Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość D.....

Z życia wzięte..

Polecane posty

Gość D.....

Witajcie, Jestem 26 letnim chłopakiem (za pół roku 27 lat), który jest w dość nieciekawej sytuacji. Nie za bardzo wiem od czego zacząć. Jestem po studiach, które ukończyłem niecałe 2 lata temu (bez 2 miesięcy). Jestem bezrobotny od 2 miesięcy. Wcześniej dość długo szukałem pracy. Pracowałem rok w telemarketingu. Niestety, tylko na czarno lub na "śmieciówce". Nie mam za dużych szans na pracę w moim mieście. Nie mam tu nikogo, by móc się spytać o pracę, a jako człowiek z ulicy nikt mnie nie chciał przyjąć. Byłem na około 18 rozmowach kwalifikacyjnych. Były to różne stanowiska, sprzedawca, pracownik biurowy, produkcja. Niestety, na rozmowach dziwiono się, że składam CV do prac poniżej mojego wykształcenia, a co niektórzy wprost twierdzili, że jak znajdę lepszą pracę to odejdę (kto by nie odszedł ). :) Mało tego, jestem w niewielkim stopniu niesprawny. Nie jest to rzucająca się w oczy dysfunkcja, mnie także nie przeszkadza, bo przez całe życie korzystałem z rehabilitacji i uprawiałem sport. A teraz, gdy chcę i mogę w pełni żyć jak człowiek, to pojawiają się problemy z pracą. W tym wszystkim jest pewna mała nadzieja. Poznałem bardzo dobrą dziewczynę, która wie o moich problemach z pracą, a która nie chce mnie za cholerę opuścić.:) Tu pojawia się kolejna obawa. Boję się dopuścić ją do siebie, bo nie wiem, jak moje życie się potoczy. Niestety, jest możliwość, że nie znajdę tej pracy, a nie chcę w przyszłości być dla niej obciążeniem. Ona nie chcę myśleć, by mnie zostawić, choć kilka razy jej wspominałem, że samą miłością nie przeżyję. Zawsze starałem się być ambitny i miałem nadzieję, że osiągnę coś więcej. Nie było dla mnie problemu, by zacząć pracę od najmniejszej stawki. W końcu w telemarketingu zarabiałem często mniej niż minimalną. Teraz widzę, że mogę skończyć gorzej niż przypuszczałem. Nie za bardzo wiem, co ze sobą zrobić. Mam dość bycia utrzymywanym przez rodziców, bo wiem, że w końcu zostanę sam i będę musiał sobie radzić. Perspektywy nie są za ciekawe, nie wiem, co począć. Przepraszam za brak ładu i składu w wypowiedzi, pisałem to trochę pod wpływem emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×