Gość gość Napisano Maj 31, 2013 Jest mi żle. Jestem młoda i ciagle dostaję po d***e. Od kilku lat przyjaźnię się z pewnym facetem. Właściwie to nie wiem czy to przyjaźń, bo raz, że ja ko kocham od samego początku, a dwa, że on czasami traktuje mnie tak jakbyśmy się znali od tygodnia, a nie szmat czasu. Nigdy mu nie mówiłam o swoich uczuciach, bo miałam wrażenie, że jestem dla niego za brzydka itp i bałam się, że mi powie, żebym dała sobie spokój, bo nie mam i tak szans. I tak już kilka lat. Teraz widzę, że już nie wytrzymuję w takim zakłamaniu i chcę mu to powiedzieć. Spotykamy się, chodzimy na piwo, był u mnie parę razy, spalismy w jednym łóżku, jeździliśmy na wycieczki itp. Zwierzał mi się z wielu rzeczy i czułam, że jestem dla niego wyjątkowa, potrzebna mu. Od kilku ładnych miesięcy trochę sie sprawy pokomplikowały. On coraz więcej imprezuje, poszerzył mu się krąg znajomych i już mnie chyba tak nie potrzebuje jak kiedyś. Daję mu różne znaki, robię aluzje, mówię, że jestem zazdosna itp i chciałabym to jakoś posunąć do przodu. Kiedy widzieliśmy się ostatnio byłam przygotowana na to, że powiem mu jaki jest ważny dla mnie, że go kocham, że chciałabym, żeby dał mi szansę być jego kobietą, a nie tylko koleżanką czy przyjaciółką. Musiał wcześniej wracać i nic z tego nie wyszło. Nie chcę mu pierwszy raz miłości wyznawać przez telefon czy sms. Chciałam mu to powiedzieć prosto w oczy, żeby zobaczył w tych oczach, jak go bardzo kochają. Ostatnio nie dzwoni, nie pisze, nie odpowiada na moje wiadomości...nie wiem, co mam robić. Nie mam już siły ciągle zabiegac o jego uwagę, już kilka lat to robię...potrzebuję go! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach