brak satysfakcji z małżeństwa...co robicie?

Ojojoj jaki biedy bo wychowywał się baz tatusia to nadal rób za niego wszystko bo on żyje w takim świecie, że jemu się należy i to wina nie tylko jego matki ale i Twoja. Lubie takie szantaże jak mnie zostawisz to sie zabije normalnie smiech na sali. Autorko nie namawiam cię na rozwód ale na to by w tym związku też było miejsce dla Ciebie bo jak na razie jest tylko twój maż i wszystko jest podporządkowane pod jaśnie pana. Bo sobie książątko krzywdę zrobi jak nie będzie miał opiekunki. Tak to wygląda

To Twoja wina, że wyszłaś za faceta pierwszego lepszego. masz jedno zycie, zastanów się czego chcesz w życiu i czy możesz to mieć tkwiąc w takim beznadziejnym małżeństwie. Chyba, że stchórzysz i zniszczysz sobie życie, bo będziesz sie bała zrobić to, co trzeba. Żeby naprawić swój błąd.

i jak tam autorko tematu, coś się zmieniło, jakieś decyzje? Znalazłam ten wątek bo mam podobnie i szukam w internecie jakiś porad lub ludzi z podobnymi problemami. I u mnie nic nie pomogło, na mojego męża nic nie działa. Nie kochamy się, praktyczne nie rozmawiamy ze sobą, nie wychodzimy na spacery, do kina, znajomych...nigdzie nie wychodzimy razem, nawet na zakupy jeżdżę sama, żeby było co do gara wsadzić. Ja sprzątam, gotuję, robię pranie. Całe szczęście lub niestety pracuję 3-4 razy w tyg. po kilka godzin i nie jestem bardzo zmęczona pracą i mam siłę na ogarnięcie domu. Mam 27 lat i jestem 3 lata po ślubie.

Hop