rozstanie- jak się nie zatracic? jak nie zmarnowac swojej szansy na lepsze jutro

Witajcie forumowicze, przez 5 lat byłam z facetem, zdarzały się chwile lepsze, gorsze jak to w związku, wiadomo. Jednakże przez 2,5 roku ten związek stał się dla mnie piekłem- wspólne mieszkanie nie wyszło na dobre, zaczęły się prawdziwe kłótnie, które stały się codziennością a potem stały się rutyną i zastępowały zwykłą rozmowę. Mój facet okłamywał mnie w drobnych sprawach - picie, koledzy etc. Niestety kumulowały się we mnie te kłamstwa- nie miałam do tego człowieka już w ogóle zaufania. Mimo, że byliśmy zaręczeni postanowiłam skończyć związek, bo już psychicznie nie dawałam rady- nabawiłam się tylko poważnej nerwicy. Wydawało mi się, że kochałam tego faceta, jednakże okazało się po rozstaniu, że chyba jednak tak bardzo mi na nim nie zależy, albo po prostu rozżalenie, jakieś złości tak na mnie wpływają. Możliwości powrotu do tego człowieka nie przewiduje, bo za długo byłam już w tym toksycznym związku. Piszę do Was, bo po tych 5 latach zupełnie zatraciłam poczucie własnej wartości, czuję się nieatrakcyjna fizycznie, moja osobowość bardzo się zmieniła (dawniej byłam uśmiechniętą osobą, która lgnęła do ludzi i oni do mnie a obecnie jestem cieniem tego co było dawniej, czuje się jakbym cofnęła się w rozwoju, nie umiem już nawet z ludźmi porozmawiać normalnie). Mimo, że to ja skończyłam ten związek jestem przybita tą sytuacją, mam wielka huśtawkę nastrojów, sama siebie nie rozumiem... czy to normalne? Będę Wam wdzięczna za wszystkie wskazówki jak wrócić do normy fizycznej, psychicznej, jak rozwinąć swoje życie towarzyskie i jak znowu zacząć żyć, żeby być szczęśliwą i usatysfakcjonowaną. :)