Zakochałam się w nim. Jestem mu raczej obojętna

Pierwszy raz przytrafia mi się coś takiego. Nie jestem zbyt kochliwa, ale często latają za mnie faceci, miałam jednego chłopaka. Poznałam jego, i coś mnie w nim ujęło (na pewno nie wygląd, choć teraz pociąga mnie niesamowicie). Jest inteligentny, podoba mi się jego sposób bycia, poczucie humoru. Mimo, że - jak twierdzi - nie miał nigdy dziewczyny, jest niezwykle szarmancki, jest prawdziwym gentlemanem. Jest strasznie męski (ciężko to opisać słowami, to po prostu da się wyczuć, chociażby kiedy mnie prowadzi gdy idziemy). Ciekawie dyskutuje na różne tematy, ma ciekawe poglądy, mówi mądrze, przyjemnie się go słucha. Sam twierdzi, że jest gburem ;) Choć gdy go poznałam w życiu bym tego nie powiedziała, to teraz wiem, że jest dla mnie wymarzonym facetem. Ale co z tego... :( Z tego co widzę on nieodwzajemnia mojego uczucia. Ja nie będę latać za facetem, nie potrafię i nawet bym tego nie chciała. Staram się nie myśleć, ale wczoraj nawet w środku fajnego wesela moje myśli wracały do niego :O Jak zapomnieć, ile to potrwa? Ktoś miał podobną sytuację...?

ja miałam pare razy.Nic z tego nie będzie.Im szybciej zapomnisz tym lepiej dla ciebie.Mówi ci to stara baba z forum.

jak nie masz szans , to wyluzuj i odpuść - po co masz się męczyć - a jak masz szanse , to lataj za nim - za nami też się lata , a nie tylko księżniczkuje

Aha, chyba,że xle odczytujesz jego intencje i on jest zinteresowany. Ale jak wiesz na 100procent, albo jak ci kiedyś powie, że jesteś tylko koleżanką, to odpuść bo się wykończysz.Z 5 razy to przerabiał;am.I do dzis jestem sama.

Revolver, co może być znakiem tego, że mam szanse?

Paprotnicka, chyba chciałabym, żeby mi to powiedział, to przestanę się łudzić. A do tej pory nic. A z drugiej strony nie chciałabym, żeby jakakolwiek relacja była moją inicjatywą... jestem przyzwyczajona, że to za mną się lata :O Jestem głupia?