Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaHanii

Problem z matka-dluga historia

Polecane posty

Gość MamaHanii

Nawet nie wiem od czego zaczac. Chyba o tego ze moja matka mysli ze wszystko jej sie nalezy jak jakies ksieznej. Moja matka nigdy nie pracowala z racji tego ze urodzila 6 dzieci I niby nie miala jak isc do pracy. Ojciec mojego rodzenstwa to kryminalista I alkoholik. Matka od alkoholu nie stronila I czesto bywalo tak ze brakowalo na chleb. Na ten chleb to ja musialam pozniej chodzic pozyczac albo prosic moja babke o pieniadze. Srednio cztery razy w miesiacu jezdzilam do niej I sie ponizalam, prosilam. Jak pieniedzy nie dostalam to matka na mnie sie darla po co tam pojechalam itd. W koncu nadszedl moment ze skonczylam szkole, poszlam o pracy, wyprowadzilam sie z domu. Poznalam super chlopaka, mojego obecnego meza I myslalam ze juz wszystko bedzie pieknie. Niestety moja matka myslala ze jak bede zarabiala wlasne pieniadze to bede lozyla na utrzymanie jej I dzieciakow. Tak nie bylo chociaz nie powiem pomoc ma do tej pory. Kilka lat temu wyjechalismy z moim mezem za granice. Wiadomo ze nasza sytuacja finansowa sie poprawila I moja matka oczekiwala ze bede jej wysylac miliony. Cos tam wysylalam, kupywalam opal, dzieciakom ciuchy,wysylalam na ksiazki I zeszyty. A ona ciagle narzekala jaka to ona jest strasznie zmeczona, ze tyle sie narobila wychowujac nas I ze teraz jedynie co jej sie nalezy to chyba zebysmy lozyli wszyscy na jej utrzymanie. Nie raz mialam ochote jej wszystko wygarnac ze po cholere nas rodzila, ze juz mam dosyc jej gadania ze ona sie w zyciu napracowala a tak naprawde to nie przepracowala nawet 7 lat. Nie powiem siedzenie w domu z dziecmi to tez praca ale ludzie maja dzieci, pracuja I zyja. Minely lata i dzieciaki zaczely wyrastac, konczyc szkoly no i zaczelo sie oczekiwanie ze kazdemu z osobna zalatwie prace. Zalatwilam jednej siostrze, bylo ok. Ona slala pieniadze. Zalatwilam drugiej bylo ok. Zalatwilam trzeciej i sie zbuntowalam ze czwartej juz nie szukam pracy itd bo to jest sztuka znalezc komus prace kto nie gada w obcym jezyku itd a ja utrzymywac tez nie mam zamiaru ich wszystkich po kolei bo sama mam teraz rodzine. No i sie zaczelo ze ja najgorsza, ze powinnam pomoc rodzinie ( jakbym tego nigdy nie robila). Pomoglam czwartej, ktora nawet zawodowki nie skonczyla bo stwierdzila z mamusia ze bedzie lepiej jak zacznie zarabiac pieniazki. Wzielam ja, zalatwilam prace, ale niestety cos odwalila i ja zwolnili. Wiec powrot do Polski. No i znowu ze ja jetem taka a taka, ze ona sie nie spodziewala po mnie itd. Probowala wywolac we mnie poczucie winy ze co teraz bedzie, bo siostra wroci do polski bez szkoly i pracy i jak one sobie poradza. Jeszcze kiedys gadalam z moja matka na temat tego ze mam dosc utrzymywania i zywienia 3 moich siostr, ze one tez tak samo jak ja pracuja i zarabiaja pieniadze to nech sobie gotuja a nie zeruja na mnie. To jeszcze mi obrobila d..pe ze ja zamurowalo ze tak moglam powiedziec. Ona tego nie potrafi zrozumiec ze mi pieniadze z nieba nie spadaja tak jak jej. Powinna zrozumiec ze mam rodzine ze probuje uzbierac pieniadze na wlasne mieszkannie bo nie chce zyc wiecznie na zasilkach tak jak ona. Co robic? Jak sie w koncu uwolnic od tego wszystkiego? Wszyscy oczekuja ode mnie wszystkiego ale jak ja czegos potrzebuja to tylko wzruszenie ramionami '' sama sobie radz''. Juz mam dosyc bycia matka Teresa, teraz chce zainwetowac w siebie, swoja corke zeby miala latwiej niz ja mialam, a nie wiecznie matce pchac w tylek a jak nie to byc zwyzywana od najgorszych suk, szmat itd. Juz mam tego dosc. Ona mnie zabija od srodka, sprawia ze nienawidze jej, siebie i tego ze sie urodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaHanii
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze Ci współczuję.Będąc na Twoim miejscu odzizolowałbym się od takiej rodziny.Powiem krótko Twoja matka ma tupet i tyle! Rozumiem że matce trzeba pomóc w trudnej sytuacji,ale nie takiej która nic nie dała swoim dzieciom od siebie.Wybacz ale to jest chore! Zacznij dbać o własną rodzine,a nie o darmozjadów.Wyczuli Cie że jest uczuciowa, masz dobre serce i robią Ci mentlik w głowie,ubliżają.Przestań reagować na telefony, listy.Z czasem dadzą Ci św. spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję żebyś zrobiła to co ja, czyli odcięła się zupełnie od osoby która na Tobie pasożytuje i sprawia że jesteś nieszczęśliwa. Jestem teraz bardzo szczęśliwa, nie rozmawiam z matką od 3 lat , początki były trudne...ale teraz zaczynam żyć na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaHanii
Dwie z moich czterech sióstr poszły po rozum do głowy. Jedna odciela sie zupełnie druga wysyła kwiaty na dzien matki i urodziny. Ale ja nie wiem czy mogę to zrobic. Tzn odciąć sie. Chciałabym bardzo bo wiem ze moja matka jest toksyczną osobą ale nie wiem czy dam radę. Ogólnie jesli jest wszystko po jej myśli to jest super ale jak nie.... Ja chce to zrobic, siedzi to we mnie i mi ciąży tak bardzo ze wiem ze kiedyś wybuchnie i to bedzie koniec. Wiem ze moje myśli sa złe ale czasem myśle ze będę miała spokój dopiero wtedy kiedy ona umrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odcięłabym się od takiej matki. Zresztą ja to zrobiłam. Miałam inną historię, bicie i poniżanie w dzieciństwie, potem poniżanie, wiele upokorzeń od własnej matki i to przez wiele lat małżeństwa! odcięłam się, bolało to bardzo, zresztą na święta chwyta mnie stan przygnębienia. Próbowałam jej wytłumaczyć.. na marne..zrozumiałam, że ona mnie nigdy nie zrozumie, a jedyne to obarcza mnie winą za wszystko. Jest jak jest.. Nigdy nie miałam matki i nie mam jej teraz.. żyję. Także wiem, ze trudno Tobie się odciąć od niej, ale naprawdę będzie Tobie łatwiej, mimo, że będziesz czuła się winna, będzie ci żal, ale od toksycznych osób trzeba się naprawdę uwolnić, bo zaraz tak ja ja będzie na psychotropach uspokajających i nabawisz się nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaHanii
Mnie akurat natka nie biła chociaż zdarzyło sie. Za to siostrę która sie całkowicie odciela gnebila psychicznie i fizycznie. Teraz dopiero zdaje sobie sprawę ci tak naprawdę działo sie u nas s domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tootsie
Moja kazała mi przywieźć futerko z nerek jak będę jechała do polski, ma 78 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie chcesz jaj kasy dawać to czemu dajesz? niestety ale to tylko twoja wina że na łeb ci wszyscy włażą tak samo z siostrami pracują to niech same się utrzymują albo niech ci kase za żarcie dają a jak nie to przestań skomlić i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Futerko z norek, noz leze i kwicze :-O Kobiety nie dajcie sobie robic sieczki z glowy rodzinnym darmozjadom. Juz wszystko slyszalam , futerko dla siostry, drogi sprzet elektronicznego dla brata, wytworna suknie slubnej dla kuzynki. Rodziny w Polsce czasem sa nienormalnie roszczeniowe. Nie obchodzi ich jak ciezko sie tyra za granica, jedynie chca za friko cos wyludzic. Najczesciej walizke kasy i utrzymanie w stylu. Powiedz mamusi niech sie wybierze do pracy za granice i sama zarobi na swoje zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×