Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nakatakanijaka

Teściowa i bratowa traktują nas jak zakupy na telefon

Polecane posty

Gość Nakatakanijaka

Witam, wiem, że problem stary jak świat. Mamy problem z siostrą i matką męża. Traktują nas jak darmowe zakupy na telefon. Zawsze jak do nich jedziemy przed przyjazdem jest telefon od jednej i od drugiej kup mi to i to i tamto. Czasem zaiwaniamy od sklepu do sklepu żeby coś dostać :/ Jak się od tego uwolnić? Jak odmawiamy to zawsze słyszymy, że mamy po drodze i, że jak to mamie i siostrze nie pomożesz? Dodatkowo cały czas widzimy, że jego rodzice faworyzują siostrę - pomoc materialna, opieka nad dziećmi, pomoc rzeczowa, pożyczki na wieczne nieoddanie (ostatnio ma auto) a jemu nic ewentualnie raz na rok z wielką łaską. Dodatkowo twierdzą, że my skoro nie mamy dzieci toMUSIMY mieć pieniądze i im pomagać. Cholera mnie bierze bo tych przykładów jest mnóstwo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecznie ten sam temat! Synowe narzekają na teściowe! Nie słyszałam żeby zięć narzekał na swoją teściową.Coś w tym jest! Kwestia wychowania na pewno! Rozwydrzone dzidzie wiecznie coś im nie pasuje?! Żeby teściowa wyjęła serce na dłoni dla takiej, to i tak zadnej wdzieczności nie otrzyma!!!!!! Pytam cie miernoto? No i co z tego że teściowa poprosi o jakiś zakup przy okazji - czy umrzesz z tego powodu? Jesteś żałosna i spadaj z tym retorycznym pytaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakatakanijaka
A kto powiedział,że przy okazji i że poprosi?nie słyszałam ani razu słowa proszę!tylko pojedź i kup!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mąż na to? Rozmawiał z nimi? To on powinien to załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze tak wyłączyć telefony jadąc do nich/ Proste rozwiazania sa najlepsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co jedziecie do rodziców, najeść się? z nudów? jak jesteście sami bez dzieci to jazda na spacer a nie do tesciów, a potem wielka pretensja, ze coś od was chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do każdej teściowej-tak to już jest i wezcie sobie to do siebie, synem rządzicie kiedy jest kawalerem,kiedy się ozeni,zona jest od tego.Ta Wasza zazdrość o synkow jest smieszna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synową widuję od święta dlatego nie mam takiego problemu.Syn przyjeżdża do mnie 3 razy w tygodniu.Na szczęście nie słyszę sprzeciwu ze strony synowej.Gdy potrzebuję zrobić większe zakupy,syn chętnie poświęca półtorej godziny, czy to coś złego? Czy to znaczy że jest mamin synkiem!? Na szczęście syn ma własne zdanie i to jest radosne że wychowałam GO na porządnego człowieka, syna, męża i ojca swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakanijaka
Wnerwiona teściowa - i to jest moim zdaniem ok, takie zachowanie a nie dzwonienei z byle p*****la bo się nie chce z domu do sklepu d**y ruszyć! Jedzimy raz w tyg tam, nie w odwiedziny mąż ma tam po prostu spotkanie związane z jego pasją, nie jeździmy specjalnie do nich jak ktoś się tutaj zapytał. Przed świętami, przy chorobie, coś większego, cięższego ok rozumiem, ale to zdrowi ludzie w sile wieku a nie staruszki z osteoporozą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez problem tu poruszony to nie pomoc w zakupach typu podwiezienie do sklepu, tylko regularne naciaganie. Autorka ma racje ze ma dosyc. Powinni z mezem zaczac mowic nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mamy z mężem , teście mają trzech synów i faworyzują ich ..widać to i mam wiele przykładów ich nierównego traktowania , nam nigdy teściowa nie pomagała przy opiece nad dziećmi , a zachwyca się przy nas dziećmi najmłodszego syna , który ma 3-dzieci i nie pracuje( czasami) , najlepiej żeby mąż znalazł mu pracę , bo on nie potrafi . Jak jechaliśmy do nich w odwiedziny (rzadko tam jeżdżę ostano to też chciała,żebym kupiła ciastka lub ciasto w cukierni ,ale nie zrobiłam -powiedziałam ,ze zapomnieliśmy , mają sklep bardzo blisko domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem takich matek, teściowych? Gdy żył mój mąż zawsze sami robiliśmy zakupy nie prosząc syna, czy zięcia.Dziś trochę się zmieniło - niestety,mam problem z dzwiganiem (dyskopatia) dlatego proszę syna albo zięcia i jakoś nie robią problemu żeby mi pomóc.Staram sie nie naduzywać Ich uprzejmości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×