Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marryjuana

Pomiary temperatury w celu ustalenia owulacji - czy u mnie ma to sens?

Polecane posty

Gość marryjuana

Witajcie, pisałam już o tym w innym temacie, ale zanikł gdzieś w odmętach kafeterii. Staramy się z mężem o dziecko. Coraz częściej spotykam się tutaj z metodą objawowo-temperaturową i jestem nią zainteresowana, jednak zastanawiam się, czy pomiary temperatury mają u mnie jakikolwiek sens. Mam bardzo nieregularny tryb życia. Pracuję na zmianę - w nocy, w dzień, zaczynam pracę o rozmaitych godzinach, wczoraj np. wróciłam z niej o 6 rano, a pojutrze będę jechała w środku nocy do południa. Niestałe godziny snu, o posiłkach nie wspominając. W notatkach przy stosowaniu tej metody chyba codziennie musiałabym wpisywać "zmęczenie". No i oczywiście nie ma mowy o pomiarach zawsze o tej samej porze, bo zwyczajnie nie ma takiej pory, o której zawsze, codziennie byłabym w domu. Zawsze to ja mogę być w pracy ;). Proszę o wypowiedzi dziewczyny, które stosują tę metodę od dłuższego czasu. Czy u siebie obserwowałyście duże zaburzenia w pomiarach w związku z nieregularnym trybem życia, które mogłyby być mylące dla interpretacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 12345
OvuFriend to miejsce dla kobiet starających się zajść w ciążę. Codziennie poznasz tutaj status swojej płodności i dowiesz się kiedy prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w Twoim przypadku jest najwyższe. Ponadto czeka tu na Ciebie wiele cennych porad na temat starania się o dziecko. Bezpłatna rejestracja zajmie Ci zaledwie 27 sekund. Zarejestruj się tutaj: http://ovufriend.pl/?code=e29f73b02184f17414f32d2ece6451af170a19b2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marryjuana
Świetnie, tylko, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie... znam ovufriend, zastanawiam się nad pomiarami, pytam jednak, czy w moim przypadku tego typu obserwacja ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg nie, bo i po co
Nigdy nie uznawałam takiej „samoobserwacji” ani to antykoncepcja ani pomoc w zajściu w ciążę. Jak wszystko u was gra i współżyjecie regularnie te, 4-5 razy w tygodniu to w kilka miesięcy powinnaś „zaskoczyć”. Nie trzeba „celować”, zresztą wg najnowszych publikacji, nie trzeba (przy prawidłowym nasieniu) się „oszczędzać” – im świeższe nasienie tym ponoć lepiej, wiec wystarczy się kochać. Jak chcesz jednak dokładnie ustalić moment owulacji – to trzeba wybrać się do Gina na monitoring cyklu, on daje więcej informacji niż mierzenie temperatury/obserwacja śluzu...A w twojej sytuacji to już w ogóle nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marryjuana
Domyślam się, że monitoring cyklu wiąże się z regularnym chodzeniem do ginekologa kilka dni z rzędu - u mnie to odpada, musiałabym wziąć w pracy urlop lub iść na zwolnienie. Jestem jednak ciekawa wypowiedzi osób, które stosują tę metodę od dłuższego czasu. Swoją drogą gdy miałam z mężem rozmowę w poradni małżeńskiej przed ślubem i tłumaczyłam pani, która prowadziła z nami spotkanie, że ta metoda obserwacji temperatur i śluzu pewnie nie zda u mnie egzaminu, zupełnie zignorowała mój problem. Zapytałam, jakie inne metody (wtedy chodziło akurat o antykoncepcję) jest w stanie mi zaproponować. Generalnie nie miała żadnego "zamiennika", stwierdziła, że "trzeba próbować". Jako antykoncepcji bym tej metody nie stosowała, ale jako pomocy w poczęciu mogłabym spróbować, zwłaszcza, że parę prób mamy już nieudanych. Tylko zastanawiam się, czy jest w ogóle po co się za to brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbuj przecież nie zaszkodzi :) możesz tylko zyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marryjuana
Nie zaszkodzi, ale może okazać się bez sensu. Po pierwsze - nie jestem w stanie spełnić podstawowego warunku pomiaru temperatur, tj. robienia tego codziennie o tej samej porze. Dlatego pytam, jakie są wrażenia innych kobiet, które stosowały tę metodę, czy zdarzało im się dokonywać pomiaru o innych porach i czy miało to znaczący wpływ na interpretację wyniku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detelinka
możesz obserwować tylko śluz i szyjke macicy bez mierzenie temperatury. To da ci jako taki poglad. ja ci nie podpowiem czy to ma sens bo jestem w npr poczatkująca ale poczytaj sobie na jakichs stronach jak to robić. ja jestem już w stanie określic po sluzie kiedy mam mniej wiecej owulacje i nie jest to takie trudne ale wiem,że z temperatura jest dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marryjuana
No, właśnie mam wątpliwości co do tego śluzu, bo jak tylko skończył mi się okres miałam ten, który nazywamy płodnym, czyli rozciągliwy, przezroczysty, a w czasie kiedy powinnam mieć owulację, czyli wczoraj i dziś (13/14 dc) śluz jest biały, nierozciągliwy. Dla sprawdzenia, wtedy, gdy miałam śluz płodny, zrobiłam test owulacyjny, który wyszedł mi negatywnie. Test robiony wczoraj, w planowanym dniu owulacji też wyszedł mi negatywnie. Wiem, że cykl może być bezowulacyjny, ale w tym miesiącu śluz akurat nie był żadnym wyznacznikiem... Cykle mam 26-28 dniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEMPERATURA: przy pracy na zmiany: mierz temperaturę zaraz po przebudzeniu z najdłuższego snu! możesz mierzyć też w 2/3 róznych porach i zobaczyć co z nich wychodzi np. przed pójściem spać, po obudzeniu sie z najdłuższego snu, jakaś inna pora Musisz spróbować, gdyż każda kobieta inaczej reaguje. Ja stosuje NPR tylko że mam możliwośc mierzenia o stałej porze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zostaw te 13/14 dzień że wtedy ma być owulacja. obserwując badzasz swoje ciało, a nie uśrednione dane! masz cykle 26-28 zakładająć że faza III - od owulacji do miesiączki jest stała i może trwać od 10-16 dni. birąc skrajności, jeżeli masz 10 dniową faze lutealną to do owulacji dochodzi w 16-18 dniu cyklu a birąc pod uwagę 16 dniową fazę lutaelna to wychodzi: 10-12 dzień cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zostaw te 13/14 dzień że wtedy ma być owulacja. obserwując badzasz swoje ciało, a nie uśrednione dane! masz cykle 26-28 zakładająć że faza III - od owulacji do miesiączki jest stała i może trwać od 10-16 dni. birąc skrajności, jeżeli masz 10 dniową faze lutealną to do owulacji dochodzi w 16-18 dniu cyklu a birąc pod uwagę 16 dniową fazę lutaelna to wychodzi: 10-12 dzień cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby źle nie zrozumieć u Ciebie owu może być w 13/14 dniu, ale nie na pewno. A co do śluzu, nie wiem czy współżycia były. Jak tak to pozostałość nasienia wyglądem przypomina rozciągliwy, płodny śluz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialamasajka
Wydaje mi się że nie za bardzo jak masz pracę zmianową...ale możesz spróbować tylko potwierdzaj sobie czymś interpretacje (może mikroskop owulacyjny?) i mimo wszystko na początku się zabezpieczajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marryjuana
Aneta, wtedy, gdy zaraz po okresie zaobserwowałam śluz płodny, nie miałam pozostałości nasienia, nie było wtedy współżycia. Białamasajka, tak jak pisałam wcześniej, nie używałabym tej metody do antykoncepcji, chcę ją wypróbować po to, żeby ZAJŚĆ w ciążę, bo parę razy już się nie udało. Ponieważ od kiedy zaczęłam pracę zarobkową, miałam taki właśnie tryb życia, to przez długi czas zażywałam tabletki antykoncepcyjne. Swoją drogą mam do Ciebie pytanie, Aneta. Zauważyłam w innych tematach, że bardzo bronisz metody NPR. Mnie to nie dotyczy, ale załóżmy, że jest wierząca dziewczyna, mężatka, która chciałaby z niej korzystać, zgodnie ze swoją religią, ale pracę i tryb życia ma tak samo popieprzony jak ja. Nie chce jednak mieć jeszcze potomstwa. Co wtedy? Jak pisałam wcześniej - to samo pytanie zadałam pani z poradni małżeńskiej, w ramach nauk, zignorowała je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×