Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Biest przykra sprawa.... o Mon cheri teraz doczytałam o twoich rozterkach...myśl pozytywnie, wiem ,że się denerwujesz ale ja wierzę ,że wszystko jest na dobrej drodze poczekaj na dalsze badania..odezwij się, napisz jak dziś się czujesz? o Liilly muszę stworzyć nowego maila to wkrótce podam na forum - czy ty na północ czy na południe a może na wschód ode mnie mieszkasz i ile kilometrów? to tak może poszukam gdzieś knajpki w połowie drogi co? Chyba,ze masz już miejsce spotkania w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IvankoNie, nie mam żadnej propozycji. Jestem otwarta na propozycje:DPrzyjeżdżam, że tak powoem z dołu:DDogdamy się na maila:) ---------------- Lonia, nie robiłabym tego tesu dzisiaj, ale jak wstałam to nie miałam żadnych dolegliwości, zero bólu brzucha. No a jak tylko zrobiłam, to pojawił się ból no i @ pojawiłą się. Test został mi jeszcze z czasów poronienia, nowego nie kupowałam. No i pomyślałam sobie, a co ma się zmarnować?:PNo i się zmarnował... Gwiazdko, nacierpiałaś się....trudno nawet sobie wyobrazić, co przeszłaś.... Mon cheri, skrobnij kilka słówek:).....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zapraszam na drugą kawkę:) Ivanka odnalazłaś się;) Widzę, że twoje spotkanie z Lili nabiera realnych kształtów, ale sobie pogadacie i ponownie zazdroszczę..... A jesli chodzi o moją nogę to rzeczywiście to jest paradoks, że cieszę się, że w domu siedzę, fajnie, że wiesz o co chodzi..miałam juz tak zaganiane zycie, że nawet 5 minut nie miałam dla siebie, dzisiaj delektuje się lenistwem i odgruzowaniem chaty. Łóżko miałam nie ścielone1,5 tygodnia, kurz na szafkach aż fruwa jak się drzwi otwiera, w zyciu nie miałam takiego burdello w domu, o kuchni nie wspominam, gdyby nie zmywarka to od dawna nie mielibyśmy w czym jeść, a zresztą i tak w domu prawie nic nie jemy, a dzisiaj gotuje prawdziwy obiad:)Córka nocuje u włoskiej babci, od 2 tygodni nawet rolet nie podniosła, wpada do domu przebiera się maluje i dalej leci, jakby przyszedł ktoś z OPS to by mi prawa rodzicielskie odebrali;) Pewnie takie życie to moja reakcja obronna na koniec starań, bo inaczej nie dałabym sobie z tym rady, a tak szaleństwa i wysiłek trzymają mnie w pionie. A tak na marginesie przyjechali już Ci znajomi z Grecji co w zeszłym roku na weselu szaleliśmy( pamiętacie tańce na stole itd;)) W sobotę zaprosili nas do nich na imprezę.......boję się iść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili kochanie przytulam Cię mocno, chyba nie ma nic gorszego jak nadzieja, która pryska po nasikaniu w test. Głupia jedna kreska potrafi przyprawić o załamanie psychiczne:( Ja wprawdzie raczej rzadko mogę się połudzić nadzieją przez mój mega PMS, ale i tak pamiętam jak ryczałam po chyba drugiej iui jak zobaczyłam jedną kreskę, choć przecież wiedziałam, że się nie udało. Musisz pomyśleć jakby tu częściej trafiać z M w owulke. My za to nie przegapilismy przez cały czas starań, ani jednej owulki chyba a i tak nigdy się nie udało:( Gwiazda zyczę Ci, aby twoje marzenie szybko się spełniło. A z malutkim synkiem leczyliście się czy naturalnie się trafił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja zapraszam na trzecią:D Karmi, dbaj o nogę, żebyś w sobotę na imprezę w formie była:DBaw się dobrze:D Nadzieję dzisiaj miałam, nie zaprzeczę....ale jakoś przyjęłam jedną kreskę ze spokojem i bez zdziwienia. Kiedy w tamtym roku pojawiła się druga kreska to wtedy dopiero byłam ogromnie zdziwiona....byłam nawet przekonana, że to pewnie jakaś złośliwa pomyłka....no i właściwie tak to się potem skończyło:O Kręcę się po domu i coś tam po trochu robię, ale tak naprawdę chęci mi odeszły do działania.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liilly - to ja napije sie z Toba, moja druga kawa :-) Co do robienia testow...to zazwyczaj wychodz 2 kreski jak sie tego najmniej spodziewamy, a kiedy ich wyczekujemy - to tylko jedna... Na dworze tak ladnie, a tu trzeba w biurze siedziec...dobrze, ze mam chociaz widok z okna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dworze rzeczywiście fajnie:) Ja też piję drugą kawę. To zazwyczaj moja dzienna dawka:) Brzuch mnie boli i ogólnie jest mi mało fajnie:O.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia spełnienia marzeń a szczególnie jednego najważniejszego :) 🌼 🌼 Karmi kochana ja wakacje spędzam na działce mącząc d*psko w basenie heheheh i tyle nie wyjeżdżam nigdzie standardowo i z córką latam nie raz na babskie wypady i koleżankami swoimi ;) 🌼 Ivanko jesteś nareszcie jak tam kochana co u Ciebie ??? 😘 🌼 Liilly wiem jak boli rozczarowanie …………..ale pewnie niebawem zobaczysz 2kreski ;) 🌼 Pozdrawiam was wszystkie bez wyjątku moje koleżanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ! błogie lenistwo mi się marzy!!! o Karmi to się szykuj:D he,he na niezłe party! i dobrze,ze tak wam się rozrywkowo kręci bo inaczej przy tych naszych marzeniach i staraniach osiwieć można.. o Liilly doczytałam dopiero teraz ,że ty po teście jesteś...nio tak jak Karmi pisze masakryczne uczucie rozczarowania.... nikomu nie życzę o Coco spalona stopo ;) zdaj nam tu relację o tym Egipcie...i o Bałtyku:) o Dziewczyny wszystkie pozdrawiam, nie cierpię tych reklam, które mi się pojawiają na dole ekranu i ja dosłownie nic nie widzę i nie mogę ich zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM jakoś się trzymam, dzięki za troskę:) wielki młyn w pracy - bo to sezon urlopowy więc za innych robota spada na moje ręce i jeszcze te wszystkie sprawy związane z chorobą taty dziś np. 3 godziny czekaliśmy na przyjęcie na oddział onkologii + 40 minut latania na badania i po badania - paradoksalnie wszystko mi się wali ale wpływa tez na to ,że nie mam czasu na skupienie, żal i jakąś załamkę totalną, bo ciągle muszę coś...zrobić, gdzieś...pobiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Ivanko, taka głupia i naiwna byłam z tym testem:PMiałam nie robić, ale leżał w szafie i tak jakoś wyszło samo z siebie.... Sm, dwie kreski to ja mogę mieć, jak sobie drugą domaluję:PAle dzięki, że we mnie wierzysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego sorry kobietki,że tak pojawiam się i znikam .. i czasami naprawdę czytam, czytam co tam u Was ale dopiero za jakiś czas jarzę co u której....martwię się bardzo co tam u Mon cheri - mam nadzieję kochana, że się odezwiesz... o Tessa a co u Ciebie dawno cie nie było? o Pozdrawiam wszystkie, piszcie laski jak tam w wielkim świecie;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee Liilly, daj spokój jaka głupia! raczej "przy nadziei" :):),że to właśnie teraz jest ten moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, naiwna i nie do końca pogodzona z sytuacją....zdesperowana....pod wpływem pms.....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki i dziękuję że mnie wspieracie, leczyliśmy się z mężem jakieś 15 lat jak odpuściliśmy i pogodziliśmy się że będziemy mieć jedynaka zaszłam w ciąże co było ogromnym zaskoczeniem radość była ogromna.Pawełek urodził się z wadą serca Zespół Fallota i ZD . Dał nam taką nadzieje że możemy się cieszyć maleństwem,z zarazem strach żeby się nie powtórzyło .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwiazda, to straszne przez co przesliscie! :( A czy mialas robione badania prenatalne? Pappa? Amniopukcje? Czy te badania zawiodly czy nie robilas ich wcale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 12 tydodniu Mały miałam robine prenatalne wtedy miał przezierność 5 milimetrów i niewidoczna kość nosowa ,lekarz nam wtedy powiedział że mamy prawo usunąć ,bo on się udusi i będe musiała urodzić go martwego ale on chyba oszalał czekając na ten cud tyle lat ,amniopunkcji nie robiłam bo była to ciąża blizniacza i w 5 tygodniu jedno z blizniąt straciłam i było zagrożenie poronieniem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo Ci wspolczuje! Mam nadzieje, ze malutki nie cierpial zanim odszedl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdko widzę, że bardzo cierpisz nadal po stracie synka, pisz z nami będziemy Cię wspierały❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdko, łzy same lecą..... Rozumiem, że starasz się ponownie o dzieciątko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdko - odwiedzilam Twoj blog, bardzo sie wzruszylam...nawet nie potrafie sobie wyobrazic co przezyliscie wraz z mezem... Pamietaj o swym dzieciatku, ale i tez o tym, ze zycie idzie do przodu. Bedzie jeszcze wiele radosci w Twoim zyciu, czego Ci z calego serca zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam kobietki nieraz parę słów a pomaga, jest trochę lepiej. Z tym bólem trzeba nauczyć się żyć. Robimy starańko dla naszych synów ,jest takie ogromne pragnienie maleństwa . Badania genetyczne w porządku ,jak nam powiedzieli genetycy przegraliśmy los na loterii,mąż po badaniach ,jest średnio, jutro ja odbieram wyniki i wizyta u gina zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdko witaj ja podziwiam Ciebie jak TY po tym wszystkim się podniosłaś .Czytałam Twojego bloga i wielki szacun dla Ciebie.Masz jeszcze siłe na starania? nie boisz się ? Ja po urlopie ale tyle mam roboty jak koleżanek nie ma że jak wracam do domu to nie mam na nic siły. Mon cheri wiem że CI ciężko ale daj znać że żyjesz.Wszystkie koleżanki pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z popołudniową kawą ,ale skwar. Witam nową koleżankę -Gwiazdko nie umiem sobie nawet wyobrazić co przeżyłaś . Sama jestem po 2 ciążach poronionych ,ale w bardzo wczesnych tygodniach ,mi ciężko było się z tym pogodzić i wrócić do formy . Podziwiam cię i życzę ci żebyś szybko zaszła w ciążę i żebyś urodziła zdrowego maluszka .Karmi jeżeli chodzi o mój plan leczenia to czekam do 22 lipca wtedy będę miała wizytę i więcej się dowiem . Byłam już w piątek po podpisywać papiery i jestem już w rejestrze .Na wizycie dowiem się jakie badania mam porobić i jaką dokumentację, oprócz tej co mam -mam dostarczyć . No i dowiem się czy mam jakieś szanse na refundację . Mam taką nadzieję przynajmniej .Życzę wszystkim udanego popołudnia ,pozdrawiam pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczko nasza przytulam mocno ;) Ty wiesz że jestem z Tobą Zostań tu z nami i pisz jak tylko poczujesz ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ..życzliwy
Gwiazdeczko...jesteś Wielka...przytulam i życzę powodzenia...Los jest niesprawiedliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki Gościu życzliwy ,nie jestem wielka, jestem niskiego wzrostu kochana. Moncia81,Gosia 7122 dziękuję za słowa otuchy które tyle znaczą dla mnie, SM_40 dziękuję napewno zostanę bo my kobietki się rozumiemy Liilly dziękuję że mnie rozumiesz,Karmi będe pisać aż was zanudzę, Lonia37dziękuję że odwiedziłaś blog naszego synka , i wiem że życie się ma toczyć dalej lecz nieraz są trudne dni , to było bardzo wyczekiwane dziecko które chciałam mieć przy sobie .Lecz tak nie było . Jutro wyniki ciekawe co mnie,nas czeka? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Gwiazdeczka jesteś niesamowitą kobietą.Naprawdę bardzo się wzruszyłam się.Życzę Wam szczęścia. Lonia gratulacje i wszystkiego naj naj.No i pewnie że po 30 można a czemu by nie:) Coconut opalona pewnie jesteś jak murzynka:) Super napisz coś więcej. Karmi nieźle poszalałaś teraz masz przymusowy urlop. Ivanko dobrze że się odezwałaś:) A ja dziewczyny w sobotę zobaczyłam dwie kreski na teście.Omal nie wpadłam na ścianę taki to był szok z miejsca poleciałam po nowy test i też od razu dwie grube krechy.Beta z poniedziałku 936 a dziś 1944.Mimo to nie potrafię się cieszyć.Martwi mnie to że niemal nie bolą mnie piersi.Zrobiłam dziś też progesteron norma od 2,7 -156 dla pierwszego trym a ja mam niecałe 38.W poniedziałek idę do gina. Boję się bardzo. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwaśna mandarynka wspaniała wiadomość kolejna ciąża na forum super !!!!!!! Z tego co wiem nie zawsze piersi bolą ,masz betę ponad 1500 będzie już widać na usg pęcherzyk .Czekamy na dalsze wiadomości , mon cheri jak się czujesz daj znak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×