Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż uważa, że odkąd zaczeliśmy starać się o dziecko zrobiłam się skąpa...

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś podczas zakupów w koszyku lądowało wszystko co oczy chciały a ostatnio stwierdziłam, że za dużo kupujemy bo potem dużo się marnuje. Słodycze ograniczyłam do 1 batonika na tydzień na głowę i paczki ciastek i chipsów na weekend, to oszczędzam jakieś 100 zł w miesiącu na słodyczach, kupuję tańsze zamienniki np zamiast orginalnych nesquików to hoopki z biedronki, prąd też zaczęłam oszczędzać i dzięki temu nie wyrzucamy tyle jedzenia bo kupuję jakieś 30% mniej niż wcześniej a więcej gotuję np zupa na 2 dni a inne drugie danie. To wychodzi mi prawie 500 zł na plusie w porównaniu do tego co wydawałam wcześniej. Czy to skąpstwo?że wolę tą kasę wpłacać na konto na przyszłe dziecko (wyprawka, prywatne prowadzenie ciąży itp) niż wywalać z zmarnowanym jedzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle oszczędne kupowanie, mniej przetworzonego jedzenia i oszczędzanie prądu jest dobre i zdrowe. Nawet jak mamy więcej kasy to trafia mnie jak mam coś wyrzucić bo się zagapiłam, mąż też ma nawyk sprawdzania dat przy zakupach, planowania czy coś pójdzie do obiadu... I dobrze robisz, akurat to czym się żywisz to twoja sprawa bo ja i takich zakupów nie robię, a dziecko też powinno mieć takie nawyki z domu- że jak są dwie taryfy to się pamięta o tym, że wyłącza się nieużywany sprzęt, światło jak się wychodzi, że kupuje się i przygotowuje tyle jedzenia ile się potrzebuje, zjada to co już jest zrobione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×