Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Metalurg29

Po tym jak mnie zostawiła, spadłem na menelskie dno.. Jest dla mnie ratunek?

Polecane posty

Gość Metalurg29

Jestem 29-latkiem, absolwentem inżynierskich studiów. Zawsze miałem problem z kobietami, w tym sensie, że uważały mnie bardziej jako przyjaciela niż faceta. Pierwszy sex miałem w wieku 25 lat. Jak miałem 27 lat, dobra pracę w zawodzie, dobre względnie auto i własne mieszkanie poznałem cudowną dziewczynę. Mój ideał. Młodsza brunetka, z pięknymi piersiami, z cudownym poczuciem humoru, fantastyczna kochanka, która mimo posiadania faceta dba o siebie... Byłem w niebie. Miałem dobra pracę, mieszkanie, samochód, i kobietę za która szaleje. Wszystko się ziemiło jak wyjechałem do Szwecji na 2 miesiące w delegacje. Jak wróciłem, jej już nie było, bo ponoć poznala w na ostatnim roku jej studiów kogoś nowego... Wpadłem w alkohol... Piłem i pije od przebudzenia się aż po względna noc. Straciłem przez picie pracę, prawo jazdy i sprzedałem parę cennych rzeczy do lombardu za ok 15 procent ich wartości-na wódkę. Wcześniej nie piłem-serio! Ale nie mogę się k***a odnaleźć...jest myślicie dla mnie szansa? Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poprostuszczera
Nie wstyd ci, upijac z powodu kobiety? Dla mnie słaby psychicznie jesteś. Po prostu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest ratunek. odstaw alko silą woli. idź po środki uspokajające do lekarza. poszukaj wsparcia u psychologa albo wygadaj się bliskim kumplom/koleżankom. zajmij sobie czymś czas. rób jak najwięcej rzeczy, żeby jak najmniej myśleć o tej dziewczynie. za kilkanaście miesięcy wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczny temat!!
Złamane serce potrafi być koszmarem, zgadzam się. Ale na tym koniec mojego poparcia. Przeczytaj jedno zdanie --> Ona cię zostawiła, a ty zamiast bronić tego wszystkiego, co cenne, na co masz wpływ(na to czy ktoś cię pokocha, żadnego, jeśli mówimy o prawdziwej miłości bez kalkulacji, bo to uczucie a nie puszka coli z automatu, którą się dostaje po wrzuceniu monety) zaprzepaszczasz z powodu tej, która zapewe cię nawet nie kochała(i nie myśl, że jak nawet mówiła, to zapewe tak było). Czy teraz coś w tobie drgnęło? Widzisz o co chodzi? Nigdy więcej nie popełnij takiego błędu - upadłeś na dno, przez fałszywe uczucie, złą kobietę. Teraz do rzeczy, bo nie zamierzam cię pognębiać. Czy jest dla ciebie sznasa? Oczywiście, że jest, ale pod pewnym warunkiem - jednym, głównym - że przestaniesz szukać ucieczki od tego, co czujesz, od tego co cię spotkało, bo zapewniam, że ci się to nie uda - nikomu się to nie udaje, bo takie jest życie, tak jesteśmy zbudowani. Czujesz ból, ale on osłabnie i pozostanie w końcu tylko małym skrawkiem stojącycm w kącie twojego serca. Wszyscy żyją z jakąś większą lub mniejszą zadrą, z powodu różnych kolei swego losu. Twoim zadaniem na dzisiaj, jest rozpoczęcie wracania do normalnego życia - z całym tym bólem, słabością i niechceniem - miałeś wszystko, straciłeś kobietę i straciłeś wszystko - rzeczy, o które inni walczą każdego dnia, aż grzech wręcz bym powiedziała. Teraz nastaw się, że będzie ci trudniej, bo odbudowujesz coś, co zniszczyłeś przez słabość swojej psychiki - zdarza się. Wstań, wywal alkohol i zabierz się do szukania pracy. Powoli się zaczniesz odbudowywać wewnętrznie i naprawiać swój zewnętrzny bałagan - krok po kroku. Sprawdzisz swoją siłę charakteru - upada każdy, ale to ty decydujesz czy się podniesiesz. Pamietaj, że nikt nie zawalczy o twoje życie, nikt(najwyżej rodzina i przyjaciele, tacy prawdziwi). Nie szkoda ci? A potem jako stary rep siądziesz przed oknem w przytułku i będziesz żałował, że dałeś się pokonać i zniechęcić na zawsze. Tylko po co? Jak równie dobrze jako stary rep możesz siedzieć przed swoim kominkiem i pykając fajeczkę powiedzieć, że roz... te wszystkie problemy, że się nie poddałeś i jesteś gość? Ja tam w ciebie wierzę, ale jak się dowiem, że pisałam na darmo ten cały tekst, bo ty dalej siedzisz i się użalasz, to inaczej porozmawiamy. Ze mną nie ma żartów kolego ;) Życzę ci powodzenia - starałam się w tych ograniczonych możliwościach jakoś ci pomóc. Mam nadzieję, że weźmiesz sobie to do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te proponowane środki uspokajające otwierają nową "piękną" drogę znów do nikąd ale alko siłą woli - spróbuj ! na pewno da się papierosy - wykonałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze idź do lekarza i na terapię,jak przestaniesz pić to będziesz mógł zacząc racjonalnie myśleć co robić dalej ze swoim życiem. Też miałam problem z alkoholem,do tego z dragami, więc trochę rozumiem jak Ci ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna d**a nie jest tego warta żadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Ja miałem tego farta, że wszystkie z którymi byłem były mniej lub bardziej beznadziejne - za żadną nie tęsknię. Twoja też była beznadziejna - zostawiła Ciebie dla innego. Polecam teraz kawałek: "Uuu.... Bejbe", potem może "Będzie dobrze" - rzecz jasna Karramba - pasuje do sytuacji :) Idź do psychologa, szukaj wsparcia u rodziny i przyjaciół a nie na forum. Ja mam prawie 40 lat a takich sytuacji miałem z kilkadziesiąt gdy baba od skrajnego zainteresowania przechodziła do skrajnej pogardy mną - w tym kilka związków takich ponad rok. Nie przejmuj się babami, nie marnuj życia dla jakiejś głupiej studentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem podobną sytuację jakiś czas temu, teraz jakoś z tego się wygrzebuję, nie piję kilka miesięcy, ale o byłej nie umiem zapomnieć, mimo że też potraktowała mnie bardzo źle. Przede wszystkim nie pij, pojawi się delirium ale jak to przetrzymasz to już będzie z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doraźnie, na krótką metę nie powinno być problemów jak sobie coś łyknie po konsultacji z lekarzem. lepiej niech już się czymś "poczęstuje", niż jakby miał nie spać, nie jeść, nie funkcjonować i wyć w poduszkę całymi dniami i nocami (wersja kobieca) albo pić (wersja męska) oczywiście jak da radę bez, to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczny temat!!
Jakby tak każdy chodził do psychologa z takiego powodu, to zapisy byłyby u kazdego na rok do przodu robione. Na kafe może się poradzić, to też pewna terapia, a jak ktoś mu dobrze doradzi to czemu nie posłuchać? Głupi zapewne nie jest. A jak nie będzie już potrafił znaleźć wyjścia, to niech idzie do lekarza. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i oczywiście będzie lepiej. wszystko kiedyś mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tengosc43
Stary, żal mi ciebie! Serio. Mam 43 lata. Sporo przeszedłem w życiu z kobietami, ale nigdy nie dopuścił bym się do tego stanu- a jestem po zdradzie pierwszej narzeczonej, zdradzie żony i g****ie na najstarzej córce. Ale przez to mam cel, który nadaje mojemu życiu sens-nie spoczne finansowo dopóki ta świnia nie dostanie maksymalnego wyroku. Może ekstremalny przykład, ale tylko-mimo, że jak wpadłes w alkoholizm to wiem jak ci ciezko, bo sam tam byłem-to warto żyć, zwłaszcza w twoim wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z perspektywy czasu nie ocenię jednoznacznie czy bez lekarza i wsparcia jest lepiej. wychodzenie samemu z takiej straty jest czasochłonne, mnie zajęło to rok i był to rok wyjęty z życiorysu. kumpela w podobnej sytuacji brała środki uspokajające i chodziła pogadać z psychologiem i nie uważam że to oznaka słabości. troska o własne zdrowie jest godna pochwały, szkoda zdrowia, nerwów, łez i nieprzespanych nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Dziś było przed chwilą moje chyba największe dno. Kupiłem 2 butelki najtańszej 0,5 i wracałem do domu. Byłem tak pijany zarazem, że nie mogłem trafic kluczem do drzwi od klatki. Schodziła sąsiadka, która zawsze mnie lubiła a ja ją. Jako dziecko pomagałem jej robić zakupy czy tym podobne drobne sprawy... Ale wtaczajac się wypadła mi z kurtki jedną butelka w klatce... Jak zwykle tłumaczyłem się, że to była woda mineralną w szklanej butelce, ale usłyszałem od niej:'Boże, taki fajny chłopak, a tak się stoczył'. Nie odpowiedziałem, a ona odeszła. Wiem, wielu z was powie, że pół światu tego kwiatu - ale przez parę miesięcy czułem się jak w niebie, a że nie jestem pewnym siebie amantem, mam przeczucie, że to się nie powtórzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczny temat!!
Jak na przedchwilowe pijaństwo nieźle ci idzie pisanie na komputerze. Albo to prowo, albo nic nie zrozumiałeś, co ci tu szanowne grono radzi. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj ta kobieta nie była widocznie Ci pisana , a co by było jakbyście ślub wzieli mieli dzieci a obna by puszczała sie , zaakceptowałbys to albo biła by te dzieci .Pamietaj nie ma tego złego co by na dobre nam nie wyszło wez sie w garśc człowieku i przestań chlac a zobaczysz znajdziesz kobiete bo kazdy na miłosc załuguje i kazdego ona spotyka a ta pinde olej nie była warta Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Ok, niech będzie że to prowo... Nie zależy mi! Na niczym mi już nie zależy chyba generalnie. Choć dziękuję, że mogłem się wyzalic- bo szczerze nie miałem do kogo. A rady w kontekście swojego życia przeanalizuje zaraz. Co do stylu pisana- nie mam już komputera. Laptopa medalem do lombardu. Pisze z komórki. I nie chce być wulgarny, ale dowiedz się co to tolerancja na używki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, moża Cię zrozumieć boli, ale dlaczego marnujesz swoje życie? Tego nie rozumiem. Dawno Cię zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie jak napisał ktoś wyżej, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ja się własnie rozwodzę i tez kochałam i myslałam, że będzie dobrze, że jakoś się ułoży, ale uwierz mi że wspólne życie jest dosć trudne i jeśli teraz cie nie kochała to i tak nie byłbyś szczęśliwy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Jak dawno mnie zostawiła? Ok. 7 miesięcy. Mówisz, że ból, bólem, ale dlaczego niszcze siebie? Sam nie wiem. Nie podnieca mnie seksualny sado-masochizm. Choć nie wiem czemu, ale zdarza mi się na kacu iść w miejsce naszego pierwszego pocałunku, nakręcić się jaki to ja jestem nieszczęśliwy i wracać przez to do domu przez monopolowy. Inny powód? Może dlatego, że jak pisałem dawniej w wielu 16-24 byłem mimo prób traktowany jak przyjaciel, a nie facet. W końcu 'udało' mi się kochać z pewną starsza ode mnie kobieta o 10 lat. Ja miałem 25 a ona 35 i męża. Związek był skazany na porażkę. Wówczas poznałem ją-ją miałem 26 a ona 22. Zawsze marzyłem o młodszej żonie. Chciałem jej dać wszystko co najlepszego mam, teraz czytając różne art. Wiem że to była nachalność raczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanTrąbalski
A pomyśl, czy nie lepiej pieniądze które miałbyś wydać na wódkę, nie wydać na młodsze prostytuki. Według mnie po 10 młodych d****h, szybciej ci przejedzie strata niż po 100 flaszkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościuuuu
drogi wędrowcze, Wydaje mi się, że twoje problemy zaczęły się już wcześniej, to był tylko zapalnik, który obnażył twoje problemy i zaległości, z przezywaniem uczuć takich jak smutek, czy złość lub sytuacja, nad którą tracisz kontrolę. Zbudowałeś sobie zamek warowny dobra praca, dobre studia, samochód, mieszkanie, bo uwierzyłeś-że dzięki tym rzeczom będziesz bardziej wartościowy, lecz chyba przyznasz, że to miało cię chronić przed wewnętrznym, głęboko ukrytym przekonaniem, że nikt cie nie pokocha takim jakim jesteś. Sam zatraciłeś się i nie znasz siebie, nie wiesz kim na prawdę jesteś. Być może przez twoje doświadczenia, być może przez relacje w domu rodzinnym i szkole- nikt nie nauczył cię- jak sobie radzić z sytuacjami kryzysu, jak szukać wsparcia w innych, jak budować swoją wartość, jak to jest czuć się kochanym i akceptowanym, Jeśli miałeś problemy w domu , idź na spotkania DDA, jeśli nie miałeś-też idź. Tam dowiesz się o najgłębszym źródle swoich problemów. Polecam. Poza tym polecam Ci książkę Laurent Gounelle >Bóg zjawia się incognito. Nie ważne, czy zdobędziesz ją kupując-choć nie jest to łatwe, czy wypożyczysz-przeczytaj Możesz też pójść na miting AA Uwierz, że alkohol, tylko przelał czarę goryczy tego, co zbierało się przez lata. To nad czym trzeba pracować, to poczucie swojej wartości i umiejętności społeczne oraz przeżywanie uczuć i radzenie sobie ze stresem. To, że ktoś nie pije, nie oznacza od razu, że już jest ok. Bo pojawi się znowu jakaś sytuacja i bez treningu znów można upaść. Trening i hart życia- to twoje zadania. Możesz też iść do terapeuty poznawczo - behawioralnego, który jest instruktorem terapii uzależnień. Polecam. Naprostowuje myślenie i zmienia postrzeganie wielu rzeczy na lepsze. Wierzę , że możesz zmienić swoje życie. życzę Ci tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mistrzu to masz odwrotnie niż ja. Praca inżynier fura nie mam nic z tego, ale jakoś i tak potrafię zainteresować kobietę i ją zdobyć. Też przeżywałem "pierwsze miłości" w wieku 17 lat ale mając 25 to raczej laski za mną biegały ... W sumie ci zazdroszcze. Bierz sie do kupy zacznij od psychologa jak nie masz kogoś bliskiego. Bierz się w kupę bo alkoholizm to straszny syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopie rozczulasz sie nad soba jak baba w ciazy,nie ty pierwszy i nie ostatni w takiej sytuacji.......mnie maz olal po 17 latch mazlenstwa dwa dni przed operacja(mogl ch*uj chociaz poczekac az bede po) i zostawil tak z dwojka dzieci.....mialam zaczac pic tak jhak ty??? nie,kur*wa bo zycie toczy sie dalej i nikt nie powiedzial ze zycie to bajka,takz e nie badz ciota i nie rozczulaj sie nad soba ,badz facetem z jajami,.....jak to sie mowi,chcesz sie odegrac ,zrob to w elegancki sposob,odeszla,,,,kit jej w srake nie badz durny i znajdz kogos na pocieszenie chocby nawet za pieniadze,ty sie staczasz a ona pewnie sie tam dobrze bawi......warto??? nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Dzięki za słowa otuchy. Czytam je teraz na trzeźwo, choć wpadłem chyba w nieźle gowno-bo muszę iść po piwo zaraz, bo się czuje jakbym miał zaraz rozpaść. Byłem na paru spotkaniach aa, ale ludzie wydawali się dużo starsi ode mnie i zazdrościlem im, że im się tak życie ułożyło i czułem się gorszy. Mam pytanie Czy wracanie myślami do dobrych czasów i przez to po chwili dobrego samopoczucia, pojawia się ostry dol to krzywdzenie siebie? Ps. Do przedmowcy: a czego ty mi zazdrościsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Nie chciałem zakładać nowego tematu, bo tutaj jest cały background. Dzwonił dziś do mnie ojciec, że przez znajomego załatwił mi pracę w metalach kolorowych polsko-rosyjskiej firmie-moja specjalizacja, zwłaszcza że biegle mówię po rosyjsku. choć stanowisko patrząc na moje wykształcenie niemal upakarzajace, bo czy wypada byłemu doktorantowi... Z reszta nie ważne, jestem przecież karany za jazdę po pijanemu-so dlatego lepiej nie będę wybrzydzal. Dodatkowo skorzystałem z rady jednego z respondentow i skorzystałem lecząc kaca piwem z usług prostytutki, zamiast wydać kolejne środki na wódkę. I wiecie znowu się zakochałem. Widocznie, każda, chyba która da mi d**y staje się moim ideałem... Mimo że ja na 99 procent nie. Wiem, jestem p**********y. Ale to dopiero odkryłem dziś po radach na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze trzeba miec nadzieje oczywiscie ze jest dla ciebie ratunek tak jak pisali wyzej detox od uzywek i nowy start

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
dokładnie to samo chciałam napisać. jak na pijanego-piszesz wprost idealnie. zawsze cos wypatrzę ale u ciebie-nic,kompletnie. perfekcyjny styl,zero jakichkolwiek błędów.jak artykuł w gazecie.wszystkie ę i ą, wszystko super- no chyba jesteś zamiłowanym polonistą, poprostu rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metalurg29
Przekazę rodzicom, że korepetycje z polskiego, jako że jestem jedynakiem nie poszły na marne. Widać na tym forum lepiej pisać z błędami, które nie są w twoim nawyku, bo nawet za lat świetności dostałem się na studium dr. Zresztą jak bym był polonista to przy procencie kobiet do mężczyzn nie miałbym raczej takich problemów. I już pewnie dawno miałbym marudzącą żonę, 2 dzieci i psa, który sika na dywan. Problem w tym, że k***a nie mam takiego szczęścia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×