Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka nie radzi sobie z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Koleżanka ma dwoje dzieci-6 lat, a drugie roczek. Starsza ma trudny charakter i w ogóle jej się nie słucha.Roczna córeczka jest marudna i bardzo potrzebuje uwagi.Jej mąż w niczym jej nie pomaga.Przychodzi po pracy i siada przed komputerem i gra,a ona nie ma czasu nawet się umyć.Często jest tak, że kiedy ja ją odwiedzam i zajmę się się dziećmi, to wtedy ma czas aby się umyć i w ogóle coś zrobić.Młodsza córeczka nie pozwala jej odejść na krok-nawet do toalety.Koleżanka często nawet obiadu nie gotuje,bo nie może od dziecka się oddalać,a męża to nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka tak bachorki nauczyła i rozpięsciła to koleżanka tak ma. Koleżanka tak mężu pozwoliła to koleżanka ma tak. Mogła odrazu wychowywać uczyć,wyjaśniać i brać męża do czynnego udziału w wychowywaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za każdym razem kiedy stanowczo prosiła o pomoc męża, to on się oburzał,a newet rozwodem groził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż sama jest sobie winna. A mąz to święta krowa czy ikona żeby tylko na niego patrzeć? Jak sobie pościelila tak sie wysypia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamat
chłopa nie zmusisz do zajmowania sie dzieckiem - wiem to po sobie wiec nie pisz jak nie wiesz ... a dziecko może mieć ciężki charakter ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko do pierwszej choroby. Ciekawe co wtedy? Mężuś dużo pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna pozwolic zeby bachor wisiał na niej ? jak to nie moze ugotować obiadu zamykają ją na klucz dla siebie bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mąż pracuje 8 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 10 miesięczne dziecko i 2 w końcówce 1 trymestru. Nie wiem jak to będzie. Męża nie ma w domu pon-pt 5-18. Szczęśliwie mam mamę i bratową, pomogą jakby co. Wdrażałam męża do opieki nad małym od samego początku. W sumie nie było potrzeby, bo mały był b. spokojny, ale chciałam mieć w przyszłości odciążenie i żeby nawiązał więź z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamat
moje dziecko jak ma gorszy dzien 16ms to tez nie mam jak zrobić obiadu bo mnie denerwuje łazi zza mna becy i kwęka-nigdy tak nie miałyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 h to standard i nie przeciążenie zwykle. Co pan mąż jada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tylko dziecko zapłacze, to koleżanka leci do Niej, a ta mała nauczyła się i ciągle to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopa nie zmusisz? No k***a to po najlepiej na wszystko pozwalaj i zachowuj się jak męczennica :D Mężczyzna powinien pomagać przy dziecku,i kobieta ma na niego duży wpływ,chyba że wybrała jakiegoś palanta :O A dzieci charakter? kocham te wasze głupie tłumaczenia. Dzieci rozpieszczone na 100 %,nie pojmuje sytuacji że nie pójdę do toalety czy nic ugotować bo dziecko mi nie pozwala :O To od dzisiaj niech dzieci wami pomiatają tak jak i mężowi,tylko nie zwalajcie na bunty i charaktery!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest zwykłe pozwalanie na wszystko i nauczenie tego wszystkiego. Jak ktoś napisał leciała na każdy stęk,pierdnięcie i teraz ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyy
moja znajoma ma 1,5 roczne dziecko, które całą noc nosi bo inaczej młody ryczy. od 1,5 roku nie przespali z mężem nocy bo noszą dziecko na zmianę. dziecka nie zostawi na chwilę samego, nawet gdy idzie do toalety to woła o przypilnowanie babcię. twierdzi, że taki urok dziecka, ale ja widzę, że oni je tak nauczyli od początku. do tego mały śpi z nimi w łóżku, jeśli w ogóle śpi. horror jak dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam. Tragedia. Trzeba zęby zacisnąć i małą tego oduczyć. Kobieta musi sobie uświadomić, że krzywdę robi nie tylko sobie, ale i dziecku i małżeństwu. To, że nie będzie leciała na każde zawołanie jest dobre i trzeba to powoli wprowadzać. Kup jej może jakąś mądrą książkę o stawianiu granic i mówieniu dziecku "nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamat
jak mi dzieciak ma wyc godzine to wole odpuscic zrobienie czegos i pobawic sie z nim .... a chlop po robocie zmęczony nie zawsze mu sie chce pomagać ... widać wy niektóre chcecie żeby facet dawał kase ,zapierdzielał całe dni w robocie i jeszcze cos za was robił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy stanowczo poprosiła męża o pomoc? czy przypadkiem nie po kilku latach podstawiania pod nos i wyręczania? takie rzeczy się ustalają w pierwszych tygodniach wspólnego mieszkania, czy posiadania dziecka, kto później chce rezygnowac z wygodnej pozycji? u mnie juz byłby rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy do Niej przychodzę,to nawet nie ma jak spokojnie przez 10 min porozmawiać.Starsza ciągle wtrąca się w Nasze rozmowy,a mała ciągle marudzi aby ją nosić na rękach i zabawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak nie zmusisz meża do zajecia sie dziecmi to po cholere Ci taki mąż? a no tak bo ktos musi byc ta ofiara co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona z Nim jest z przymusu, bo nie ma gdzie się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże aż się słuchać nie chce że baby sobie tak pozwalają mój mąż zajmuje się małym równo jak ja jak ma wolne to on jest z nim cały dzień ja w tygodniu i nie chodzi tu o godzine dziennie on go karmi przebiera kompie czy wychodzi na spacer ale mały ma roczek i nie jest rozpieszczony spokojnie zostaje sam ja robie obiad on zostaje w pokoju poprostu wszystko co mógłby wziąć co jest niebezpieczne chowie. albo wkładam go do kojca i się bawi. potrafi tak godzinę sam.a potem w nagrodę mam czas dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
madziamat Przeczytaj jeszcze raz co napisałas. I właśnie idąc na łatwiznę,bo wolisz czegoś nie zobić a wykonać widzi misie dziecka będziesz miała coraz większe problemy. Dziecko nie jest pępkiem świata i to powinno wiedzieć,powinno wiedzieć że są też inne obowiązki! A potem dziwne że srasz na szybko bo dziecko płacze pod drzwiami :D A mąż pracuje? Tłumacz tak sobie,szkoda mi Ciebie. Wiesz mój mąż pracuje,ale jednak chwilę uwagi dziecku poświęci,i nie tylko po to abym ja odetchnęła,ale też spędzi czas z dzieckiem które tęskniło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ona sobie z szesciolatka nie radzi to co bedzie potem ja bym jej taką kare dałą że by jej bokiem poszło chce niech ryczy w końcu jej się znudzi a jak z mężem jest bo musi to trzeba się było zastanowić zanim w drugą ciąże zaszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka nawet na spacer na godzinę nie pójdzie,bo ta mała po 10 min marudzi i ona wraca z Nią do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamat
napisałam,że czasem mi sie odechciewa ;- ) zazwyczaj olewam jego stęki jestem z nim 24h więc muszę bo bym oszalała ... a to,że mój facet mi w niczym nie pomaga to tego nie zmienię jego sprawa - już przestałam o to walczyć skoro on nie ma potrzeby spędzania z własnym synem czasu to jego sprawa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamat
napisałam,że czasem mi sie odechciewa ;- ) zazwyczaj olewam jego stęki jestem z nim 24h więc muszę bo bym oszalała ... a to,że mój facet mi w niczym nie pomaga to tego nie zmienię jego sprawa - już przestałam o to walczyć skoro on nie ma potrzeby spędzania z własnym synem czasu to jego sprawa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona lata na każde zawołanie do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest prawda ze sama na tą sytuacje zapracowała, mój mąż pracuje w delegacji od pn do pt lub soboty, mam dwóch synków tez 6 i roczek i nikogo do pomocy bo wszyscy najbliżsi za granicą kazdy pyta jak ja sobie radze ze wszystkim i zawsze usmiechnieta, a no bo dzieci trzeba sobie wychowac tak zeby było łatwiej, nie samym głaskaniem i klepaniem po pupci ale uczeniem obowiązków w domu o sprzątaniu zabawek i po jedzeniu, straszy mi bardzo pomaga. Z dzieckiem trzeba rozmawiac i to duzo i tłumaczyc i po tysiąc razy wkoncu zrozumie, a nie lecieć jak tylko mruknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaaaaaaaaaa1988
A ja wspolczuje tym, ktore maja mezow d*pkow ktorzy nie pomagaja i jeszcze ich tlumaczycie! To po prostu jakas masakra. Opieka nad dzieckiem, domem to tez jest praca i zapewne ciezsza niz siedzenie przed kompem w pracy. To znaczy ze maz konczy swoj robote po 8h, przychodz do domu a ja caly czas mam zapierdzielac, odkad dzieci wstana do pojscia spac? Chyba macie cos nie tak w glowach. Przykre to jest ze musiscie prosic mezow o pomoc przy dziecku, przeciez to ich ojciec! Moj maz z corka uwielbiaja sie, spedzaja razem super czas jak wroci z pracy a ja mam chwile oddechu. Wieczorem chwile ja sie nia zajme, chwile on, pozniej pobawi sie sama, albo w ogole wychodzmy gdzies wszyscy razem. Jestesmy kochajaca sie rodzina i LUBIMY spedzac wspolnie czas, nikt nie musi zmuszac meza zeby wstal od kompa i pobyl z nami, naprawde macie male wymagania jak pozwalacie sie traktowac jak sluzace. I to jest Wasza wina ze tak przyzwyczailyscie mezow i dzieci. Kobieta ktora nie jest w stanie nic zrobic w domu z dzieckiem to po prostu ofiara losu. Ja mam czas zrobic obiad, czasem ciasto, zrobic zakupy, pranie, posprzatac, wyjsc z dzieckiem na dlugi spacer, na plaze, bawic sie z nia w domu, w czasie jej drzemki chwile odpoczac. Tylko trzeba byc konekwentnym i umiec wychowac dziecko a nie mala marude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×