chora instytucja- rodzina zastępcza

Znam rodzinę, która jako zastępcza wzięła 2 maleńkich dzieci. Mówili, że zamierzają ich adoptować, ale nie dostawaliby już wtedy kasy. W między czasie dowiedzieli się, iż dzieciom należy się spory majątek po biologicznej rodzinie. Ale ktoś z dalszej rodziny chyba wyczuł, że chodzi im tylko o kasę i robił wszystko, aby ci ludzie nie dostali tych pieniędzy, tylko dzieci jak już będą pełnoletnie. Wreszczcie dzieci skończyły 18 lat, a oni kazali im zwyczajnie się wynosić, nawet nie skończyli jeszcze szkoły. Powiedzcie jak można przez tyle lat nie przywiązać się emocjonalnie do dzieci i potraktować ich jak przedmiot. Ta instytucja pozbawiła ich szansy na normalną kochającą się rodzinę.Moim zdaniem rodzina zastępcza powinna mieć tylko charakter przejściowy

Kto takim dal dzieci

fakt chore to

to chora instytucja dla ludzi ktorzy znalezli sobie sposob na zarobek. Nic ponadto bo kto kocha dzieci , ten je adoptuje anie bierze pod dach i to dla niemalej kasy, podczas gdy inne biedne dzieci zyja na skarju ubostwa

Swiete słowa

zabieramy matce dzieci, bo nie zarabia i dajemy je rodzinie, która ciągnie od państwa kasę, bo chce na tym zarobić - a nie można by było wspomóc biologicznej matki? gdzie tu sens?

Ale rodzice zastępczy powinni być starannie selekcjonowani a nie takie coś

A swoja drogą to ciekawe jakby było, gdyby oni dostali te pieniądze, które się dzieciom należaly po biologicznej rodzinie

Takie rzeczy to tylko w Polsce

jeśli to było niedawno, to uważam, że trzeba to gdzieś zgłosić, żeby tacy ludzie nie wzięli następnych dzieci

Do PCPR

Do PCPR

A ostatnio był taki ogólnopolski dzień rodzin zastępczych i jakie oni zasługi sobie przypisywali