Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdecydowani

Podjęliśmy decyzję, wesela nie będzie

Polecane posty

Gość zdecydowani

Będzie tylko ślub kościelny - rodzice, rodzeństwo, dziadkowie i skromna oprawa. Po weselu kuzynki uzmysłowiliśmy sobie, że nie warto robić weseliska. To nie tylko koszty [problemów finansowych nie mamy], ale przede wszystkim kupa ludzi zupełnie obcych -partnerów[często chwilowych], kolegów zaproszonych kuzynów, wujków, stryjków nie widzianych od lat. Rozmawialiśmy z naszymi rodzicami, niechętnie, ale poparli nas. Wiemy, że część rodziny może poczuć dyskomfort, ale taką decyzję podjęliśmy. Czy ktoś z Was podobnie postąpił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nawet bez obiadu w knajpie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowani
oczywiście obiad będzie, napisałam wszak skromna oprawa - jaka dokładnie nie uzgadnialiśmy, obiad dla 18-20 osób nie jest problemem zamówić 2 tygodnie przed uroczystością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, tylko nie wiem po co by zapraszać obcych ludzi, kolegów, których się nie chce widzieć i stryjków, których się wieki nie widziało. Przecież jeśli to są jedyne powody to mogliśmy spokojnie zrobić małe wesele dla najbliższych. My takie właśnie robimy rodzeństwo, rodzice, i my. Łącznie 30 osób. Ale wesele do rana w małej restauracji:) no, ale to Wasza decyzja, taką podjęliście to tak będziecie mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małe wesela, obiady weselne - świetna sprawa. Teraz nikt nie docenia dużych wesel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowani
Na pewno nie będzie to wesele do rana, obiad, może jeszcze jakiś podwieczorek, kolacja już na pewno w domu. Na pewno połączymy to z jakimś egzotycznym wyjazdem poślubnym. Takich szczegółów jeszcze nie uzgadnialiśmy, ślub dopiero w lipcu 2014 roku, mamy sporo czasu aby pomyśleć o jakiejś miłej oprawie. Na razie najbliższej rodzinie usiłujemy przedstawić swój punkt widzenia.Jak już zaznaczyłam, powodem takiej decyzji był ślub kuzynki - 01.06.br. Nasz odbył by się na podobnych zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowani
Napiszę inaczej... Na wesele zaprasza się najbliższą rodzinę i ludzi, których się lubi. To jest chyba jasne, ale ci ludzie nawet z najbliższej rodziny, o innych już nie wspominając mają różne "cyrkulacje rodzinne". Ulubionego wujka Zdzicha powinno się zapraszać z żoną, ale powszechnie wiadomo, że Zdzichu już od 3 lat mieszka z kochanką[mają dziecko], wujek Zdzicho dodatkowo jest chrzestnym, z kim go zaprosić? z żoną[siostra mamy], czy osobą towarzyszącą? Ich dzieci również zapraszamy, są dorosłe... tylko zapalnika potrzeba, aby całe wesele w powietrze wysadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowani
a tak już bez więzi rodzinnej... Mamy gromadkę znajomych - chyba tylko 3-4 pary od dłuższego czasu są razem, reszta w bardzo luźnych związkach.Tych znajomych chętnie bym widziała, ale nawet nie wiem z kim przyjdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo, w pełni popieram Waszą decyzję - wesele to tylko nakręcanie sztucznych mód i para w gwizdek, za to koszty niebotyczne... Powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I piszesz to po to, żeby się upewnić tu na forum w decyzji, której pewna nie jesteś i obawiasz się, że będziesz kiedyś tego żałować? Ja miałam na swoim weselu 130 osób, sama rodzina i dobrzy znajomy (więcej niż rodziny) i bawiliśmy się świetnie. Obiady dla najbliższych typu 20 osób są mega smutne, wiem, bo byłam na kilku takich i było przygnębiająco, choć niektórzy starali się udawać, że jest inaczej. Tak to dla mnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeśli jesteście mruki i nie macie dobrych znajomych, a z rodziną się nie lubicie to faktycznie nie ma sensu robić wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Ja jeszcze Ślubu nie miałam, ale marzy mi się właśnie taki z obiadem dla najbliższych po Ceremonii. Po prostu nie lubię imprez typu wesela, więc, po co się spinać i zadręczać w tak ważnym dniu???? Mój ukochany też nie lubi wesel, więc jest szansa, że się dogadamy. Rodzice raczej by nas poparli, gdybyśmy byli przekonani. Inni może by się po prostu dziwili, ale nie sądzę, by się obrażali, kpili czy coś takiego... Myślę, że to "rzecz gustu"... Jak ktoś bardzo lubi dużo ludzi, tańce, zabawy weselne, to niech urządza i się cieszy-przecież ten dzień do święto. Ale, jeżeli ktoś inny ma się zadręczać i traktować wesele tylko jako przymus, bo wypada, to lepiej olać stereotypy. Ważne, żeby młodzi się dogadali w tej kwestii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Bzdura, obiady wcale nie muszą być smutne. To zależy od uczestników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrauuuuuuuuuuu
Moim zdaniem obiady weselne pasują tylko do ślubów cywilnych, bo te mają mniej uroczystą oprawę. Nie wyobrażam iść w eleganckiej białej sukni za parę tysi do ślubu i potem ją zdjąć po paru godzinach, żeby przebrać w kapcie i usiąć przed TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, że nikt nie docenia dużych wesel? Ja doceniam to, że mogę pójść na wesele, potańczyć, zjeść kilka smacznych dań. Ja raczej nie doceniłabym obiadu weselnego, na którym siedzi się jak na przyjęciu komunijnym. Także co kto lubi. Ale to wasza decyzja, zróbcie tak jak wy to czujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podjelas decyzje to po nas tu na forum przekonujesz ze dobra, my na tej oprawie weselnej nie bedziemy, wytlumacz to rodzinie(napewno czesc rodziny szczerze cie lubi i chcialaby byc z taba w tym dniu) ze nie chcesz sie z nimi bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrauuuuuuuuuuu
Miałam na myśli to, że się tyle słyszy i czyta, że goście traktują wesele jako wydatek bezsensu. Gdzieś się chowa to, z jak ważnej okazji jest to impreza, co się wtedy świętuje, po co daje się te wszystkie prezenty. Na tym forum czytam w kółko, że sukienka kosztuje, że fryzjer kosztuje, że na prezent to gazety w kopertę, że wesela to bzdura, że nikt ich nie lubi. Aż się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu wyłazi polskie buractwo zaściankowe (obłudnie nazywane "tradycją") na zasadzie "ślub dla Młodych wesele DLA GOŚCI" - obojętnie, czy Młodzi chcą czy nie, stać ich czy nie, wesele zrobić trzeba, bo "RODZINA się obrazi". A na drzewo z rodziną!!!! Nie każdy koniecznie chce i czuje przymus żeby "się bawić z rodziną", na własny koszt zresztą... Są tacy, dla których obiad poślubny to okazja do spotkania z NAJBLIŻSZYMI (i stopnień pokrewieństwa ma tu akurat najmniejsze znaczenie...), fajnych rozmów w kameralnym gronie i wspólnej RADOŚCI w dniu zaślubin. Jedyna różnica - zamiast tłumu jest mniejsza grupa osób, i nie ma tańcowania. I to jest od razu "stypa", "smutek"??? No bez jaj... Bez cioci Fruzi, rosołu z makaronem i "a teraz idziemy na jednego" od razu jest smutno???Chyba tylko tym, którzy czują duchowe pokrewieństwo... z ojcem Panny Młodej z filmu.. Wesele" Smarzowskiego :-p :-p :-p Lobby proweselne dało czadu we właściwym sobie, sobkowatym stylu... Autorko, trzymam kciuki - zaproście bliskich na kameralne spotkanie, cieszcie się nimi swoim szczęściem i nie dajcie się zatupać!!!! Powodzenia :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie do konca rozumiem przymus robienia wesela bo rodzina sie obrazi... Moja kuzynka, brala niedawno slub, nie robila wesela, nie bylam zaproszona na obiad i jakos nie widze powodu dla ktorego mialabym sie obrazic. Nie chciala robic wielkiego wesela, to nie robila. Tez mi powod do obrazania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaaaaaak, ojczym mojej żony do dziś mi wypomina, że primo nie padłem przed nim na kolana prosić o rączkę córki, słyszane rzeczy!!! Córka zdecydowanie pełnoletnia, od lat mieszkająca osobno, samodzielna, na własnym utrzymaniu - a tu tatusia o zgodę prosić na kolanach?? Bez jaj... Secundo - wypomina też, przy każdej możliwej okazji, że tacy jesteśmy nieużyci, że się przez nas nie miał okazji wytańczyć na weselu, bo wesela nie było!!! Żona z całym spokojem odpowiada zawsze "ale Ty już swoje wesele przecież miałeś, a my swój ślub chcieliśmy mieć skromny i kasy na to od od Ciebie nie wyciągaliśmy". Bo i prawda, teść=ojczym przyszedł na gotowe. Jeszcze mu się potupajki z wujkami zachciało - z żoną nie lubimy tańczyć i nie lubimy też dużych spędów, wolimy kameralne spotkania. I tak było - jesteśmy super zadowoleni. A fochy ojczyma-teścia mamy w nosie - to był NASZ dzień, a jak on chce sobie potańczyć, to niech idzie na dansing...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie o tym mowie. Nie kazdy musi miec ochote robic taka impreze i jezeli ktos sie o to obraza to jest zwyczajnym kretynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktos nie chce to niech nie robi po co przekonujcie ze to takie z***biste, siedzcie sami jak te dziki bo rodzina be, przyjaciele be z takim nastawieniem dobrze ze nie robicie wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie małe ni to ni owo to jak stypa, na zagraniczne wycieczki masz czas, a ślub bierzesz raz my też nie chcieliśmy wesela, względy finansowe,ale rodzice się uparli i zrobili na 120 osób było wspaniale , nie żałuję ani chwili , szkoda że tak szybko noc minęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×