Czy jestem szczęściarą?

mama 41 lat i jestem kochana przez męża. Tak zwyczajnie kochana i uwielbiana a tymczasem większośc moich koleżanek juz nic nie lączy z męzem poza współnym zamieszkaniem.. Czy jestem szcześciarą, bo ja myślałam że to normalne że sie kocha człowieka przez cale życie...

jesteś szczęściarą mnie nikt nigdy nie kochał, nigdy ja nie kochałam

ja mam rowniez 41 lat i czuje sie kochana, czyli sa juz dwie szczesciary...

w takim razie moge Wam tylko pozazdrościć

przyjdzie i czas na Ciebie Anno, zycze Ci tego z calego serca...

dziekuję, ale już w to nie wierzę

Głupio się spytam. Jesteś kochana - kochasz swojego męża? Twój post jest niejednoznaczny, pozwala na wątpliwości. Jeżeli jesteś kochana i kochasz a zamieszczasz taki temat.......

Moi rodzice (55l, 59l) też się kochają i są ze sobą, ale jakoś nie chwalą się tym na forum.

a oto prawdziwa miłość: http://www.mazurkiewicz.com.pl/sm.html ciekawe czy twój mąż by się tak tobą zajmował.

"anna1972" czy ty sie czasem nie chwalisz?

ale to dobrze ,że się chwali-miło jest przeczytać wśród takiej ilości zobojętnienia i codzienności wsród małżeństw ,że są ludzie którzy po tylu latach się kochają a nie rozchodzą

Kochać a być zakochanym to dwie różne rzeczy. Zakochanie z czasem mija i zostaje szara, pusta rutyna. Miłość zaś nie mija. Niestety, wielu ludzi myli miłość z zakochaniem, tak więc nie ma co się dziwić, że po kilku latach - gdy fascynacja opadnie - mają siebie dość.

you are the lucky one... I wish I ve never fall in love in my M

czasem miłość niszczą nałogi................................................

w moim wieloletnim malzenstwie jest tak, ze zyjemy obok siebie jak brat z siostra, jestesmy malzenstwem tylko na papierze,nie odchodze bo nie ma to dla mnie juz sensu po tylu latach...

Do gościa powyżej: tak wygląda 90% długoletnich związków. Ludzie żyją ze sobą jak brat ze siostrą, nic ich nie łączy oprócz przyzwyczajenia, dzieci i kredytów. Rozstać im się nie chce, bo za dużo z tym zachodu. Starać się o siebie nie będą "bo po co".

Jeśli miłość jest dla Ciebie ważna to tak, jesteś szczęściarą :) Mi na niej nie zależy,wystarczą pieniądze, dlatego też uważam się za farciare, bo trafił mi się facet ze sporą kasą.

do śmieszna glizdka, tak wlasnie jest, jestem z przyzwyczajenia, co z tego, ze finansowo jest ok,ze to facet z kasa, kiedy uczuc brak :(

Ja nie potrafię kochać, więc pozostaje mi kasa :P Pozatym co mi z miłości jak mam klepać biedę i martwić się o każdy kolejny dzień.

viki, skoro nie potrafisz kochac to znaczy ze teraz masz fajnie, facet z kasa, wiecej ci nie trzeba :) ja tego nie rozumiem, dla mnie uczucie jest motorem do zycia, a juz co najgorsze, zauroczylam sie w facecie z pracy i co? mam isc na calego i zaczac romans? wszystko do d**y!

ja po latach chorego zwiazku mam zamiar go zakonczyc :P i ta nowa droga zaczyna byc całkiem ciekawa;)