dlaczego nie mnie to spotkało

Zazdroszczę kuzynce. Kuzynka jest lekarzem, ładną. W lipcu bierze ślub też z lekarzem- przystojny. Będą mieli ekstra podróż poślubiłn. Ślub zapowiada się piękny. Miesiąc temu kupili apartament w najdroższej dzielnicy w mieście teraz urządzają. Apartament 4 pokoje, wielką łazienka, wielką kuchnia i wielki salon. Wszystko jej się w życiu ułożyło.

Trzeba było zakuwać aż miło, ślęczeć nad książkami i wbijać wiedzę. Czego tu zazdrościć? Sama zapracowała na taki los, a Ty? Czym się pochwalisz?

Niczym. Nie zdałam matury. Nie pracuje. Mieszkamy u teściów.

No to sama widzisz.

Ale mam wspaniałą córkę i drugie w drodze.

Nigdy nie lubiałam się uczyć.

Mój.mąż zarabia 2500, a jej to pewnie z 30tys. Ona też napewno dużo. Żyją na poziomie, własne mieszkanie zaraz po ślubie. A my...

A dlaczego jedni ludzie są wysocy a drudzy niscy? Zamiast się cieszyć, że komuś (w dodatku rodzinie) się powodzi to żal wkręcasz. Ja się ciesze jak widzę, że ktoś się dorobił, ma ekstra furę, fajną chatę - oby jak najwięcej takich! Nie umiesz się cieszyć z tego co masz bo masz problem psychiczny a nie mało kasy, spotykałem już takie jak ty - gdybyś miała te 30 tysięcy też byś narzekała, że mało albo inwestycje słabo idą albo sąsiad ma dom złoty i wysadzany brylantami.

Glupie pytanie. sama nic w zyciu nie osiagnelas I sie pytasz czemu kuzynke szczescie spotkalo. Sama jestes sobie winna. Myslisz ze ci zycie wszystko na tacy poda???

Ja się cieszę jej szczęciem, bardzo ją lubię, znalazła mi pracę, ale teraz już nie dam rady pracować, ale mogę wrócić po wychowawczym.