Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

NIE ROZUMIEM KOBIET, KTÓRE PADAJĄ Z ZAPRACOWANIA PRZY MAŁYM DZIECKU

Polecane posty

Gość gość

Totalnie nie rozumiem tego wiecznego i niekończącego się narzekania matek, które zajmują się domem i dzieckiem. Niedawno urodziłam, jestem na macierzyńskim, mąż wrócił do pracy i... mam wrażenie ze oszaleje z nudów. Jak można uważać że nie ma na nic czasu? Dzieciątko jest dopieszczone, chałupa wysprzątana jak nigdy, już świruje z nadmiaru czasu. Codziennie wymyślam 3-daniowe obiady, codziennie piekę ciasto, robię wymyślne śniadania, kolacje, z nudów po prostu. Co wy do diabła cały dzień robicie że na nic wam czasu nie starcza? Chyba tylko przed tv siedzicie albo komputerem żeby narzekać że mąż nie docenia waszej "pracy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo polski to zacofane i zawistne baby!!!!!!!! widac po kafeterii po odzywkach podlosci i zawisci oraz hamstwo jak dobrze ze nie mieszkam w PL:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo polki to zacofane i zawistne baby!!!!!!!! widac po kafeterii po odzywkach podlosci i zawisci oraz hamstwo jak dobrze ze nie mieszkam w PL:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno urodzilas - to moze poczekaj jeszcze pare miesiecy az dziecko bedzie wymagalo wiekszej uwagi i wtedy pomagamy. Zajmowac sie noworodkiem to zadna sztuka. Takie dziecko tylko spi i je. Wiekszosc czasu przesypia i ma ten sen dlugi. Potem tak lekko moze nie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze ze nie mieszkam w Polsce - ale na polskie corum milo wracac, co?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówiąc "niedawno" urodziłam miałam na myśli 3 miesiace temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówiąc "niedawno" urodziłam miałam na myśli 3 miesiące temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yhym, tez tak myslalam, gdy dziecko nie zaczelo pelzac, otwierac szafek, wstawac, uderzac glowa o wszystko, przyklejac sie do nogi, wyjadac ziemi z kwiatkow, byc bardziej obrotne, operatywne i ciekawe swiata. Teraz rozwazam wielkie zuooooo - kupno chodzika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam wrażenie że to właśnie świeżo po urodzeniu matki najbardziej jęczą i narzekają. I mieszkają w syfie, bez ugotowanego posiłku, z pizzą na wynos i płaczem że jest ciężko i zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja najwiecej czasu mialam do 3miseica zycia corki. tylko jadla i spala. mialam czas na wszystko. a potem juz sie zaczelo. juz miej spala. robilam tylko kiedy spala w dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu im mniej roboty, większa nuda, tym człowiek się bardziej zmęczony wydaje. I zgorzkniały. A zgorzkniała mamuśka to koszmar dla otoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wlasnie o tym
a ja ciebie nie rozumiem autorko. Jak mozna sie nudzic przy tak malym dziecku?? i siedziec i wymyslac 3daniowe obiady! Jest taka ladna pogoda!ten czas mozna wykorzystac i wyjsc pobiegac z wozkiem,wyjsc na basen z dzieckiem(ja juz z 3miesieczniakiem chodzilam). Mozna isc na joge dla matek z dziecmii wiele wiele innych rzeczy porobic A nawet jak jest brzydko za oknem,mozna czytac ksiazki,mozna jakis kurs zrobic. Ale nudzic sie?i wymyslac tematy na kafeterii? jestes nie lepsza od tych matek co narzekaja,serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wlasnie o tym
a i jak ci pisza mamy wyzej:poczekaj jak zacznie raczkowac,wtedy pogadamy. A dobrze ci radze,wykorzystaj ten czas na swoje przyjemnosci,potem lekko nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam czas na wszytsko, bo dziecko mialo tez tatusia po pracy :P I nawet jak bylo wiekszym niemowleciem, to spokojnie mialam wszystko w mieszkaniu zrobione. Tyle ze ja nie miala dzieciaka przyklejonego non stop, ze nawet do kibla nie moglam wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będe chodzić na 5-6godz spacery przecież! Chodzę na spacery, na zakupy, sprzątam wszystko, ćwiczę, ale świruję z nudów. Jedyne o czym marzę to o wzięciu niańki i powrocie do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba prowo:). Moje małe przez pierwszy miesiąc usypiało tylko na rękach i budziło się po odłożeniu, potrafiło nie spać 7-8 godzin ciągiem i beczalo, w nocy wstawało co 1-2 godziny, w dzień drzemki dłużej niż 1 godzina też nie miało. Miało kolki i piszczało w niebogłosy, nie chciało ssać piersi więc stale odciągałam pokarm i podawałam w butelce. Nie narzekam i nie narzekałam ale nie generalizujmy. Nie wszystkie noworodki tylko jedzą i śpią. Nie miałam czasu dla siebie. Dopiero gdy skończył 2 miesiące zaczął więcej spać a mniej wyć ale wtedy mąż trafił do szpitala i znów było ciężko. Gdyby nie pomoc mojej mamy często sama nie miałabym kiedy zjeść. A teraz proszę:) linczujcie nieporadną, narzekającą babę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, ja padałam ze zmęczenia przy małym dziecku. Bo nie przesypiał nocy, budził się co 15 minut, potem co 30 minut i tak sobie co jakiś czas wydłużał długość snu. Był ciągle głodny, nie zaspokajało go nawet mleko z dodatkiem kaszy, że niby gęściejsze i bardziej sycące. Taa, gówno prawda. Mało tego. Miał cholerne kolki! Oczywiście w nocy, kiedy normalni ludzie idą spać, ja się dwoiłam i troiłam, żeby uspokoić dziecko. Rano po takiej świetnej nocy trzeba było przecież wyjść na zakupy, zrobić obiad i iść z dzieckiem na spacer. Czasami stałam ledwo na nogach i gdyby nie mój mąż, który w miarę w swojego czasu zajmował się dzieckiem, to chyba bym sobie w łeb palnęła. Zamiast nudzenia się, pierdzeniu w krzesło i wymyślaniu bzdur na kafeterii i biegania na ćwiczenia, zwyczajnie szłam spać, bo na nic innego ie starczało mi już energii. Odżyłam, kiedy moje dziecko zaczęło normalnie przesypiać noce i kiedy zaczęło raczkować. Chociaż musiałam mieć oczy dosłownie w d***e, to mogłam usiąść, napić się kawy i popatrzeć, jak dziecko siedzi na dywanie i próbuje bawić się jakimiś zabawkami. I teraz wisienka na torciku - tak mi zbrzydło macierzyństwo w tych pierwszych miesiącach, że więcej dzieci już nie chcę. Człowiek się naogląda w tv jakie to wszystko piękne, słodkie i milutkie. Koleżanki i forumki to się po prostu rozpływają w achach i ochach, a rzeczywistość może dać nieźle po d***e. Nigdy więcej dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie to bywa. Niektóre mamy mają chore dzieci, niegrzeczne, nienormalne, upośledzone i z początkami autyzmu. Niektóre są leniwe i niezaradne. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się ma łatwe dziecko, niekolkowe, rytm dnia wyregulowany i trochę można pospać w nocy, to jest bajka - wiem, bo syn był taki i nawet jak zaczął się przemieszczać to było ok; sajgon się zaczął jak drugie dziecko stało się mobilne... ale są też dzieci bardziej wymagające i bardziej wrażliwe mamuśki i wtedy może być problem z ogarnięciem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma autyzm i od poczatku sobie radzilam ! A wy nie dajecie sobie rady ze zdrowymi dziecmi. Nawet sama jezdzilam pos pecjalistach, sama zalatwialam przedszkole, terapie i logopede. Maz byl zalamany a jego rodzina twierdzila, ze to moja wina-niepelnosprawne dziecko ! Ja, gdy syn byl maly, skonczylam studia, znalazlam dobra prace, ustawilam meza i jego rodzine do pionu. Teraz mam kierownicze stanowisko, pieniadze sa, a ja skonczylam kolejny kierunek-oligofrenopedagogike i rozwazam otwarcie specjalnego przedszkola dla niepelnosprawnych dzieci. Moj syn ma juz 8 lat, 4 lata temu urodzilam tez corke i daje rade ze wszystkim, a dlaczego tak jest? bo musze, jestem odpowiedzialna za swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak wszystko byloby ok, gdyby nie koleżanki ktore licytują się ktora lepsza -ja bo cycem karmilam -ja bo salatke robie codzien -ja bo pierogi lepie czytaj ksiazki, oprocz palmy pierwszeństwa w odkurzaniu na odległość krótkodystansową zaczniesz mieć wlasne zdanie poza męża zdaniem:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
exdebil sluchaj jak to jest z tą wrazliwościa, moja kolezanka na jedno miauknięcie wyjmowala malucha z wózka, o jezu.pali sie.placze. a teraz do roku na rekach. a mój po miescie wożony godzinami...w wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
exdebil ale to byl wyczekany, po 4latach, po kilku poronieniach wiec dziecko wychuchane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy jakie ma się dziecko. Moje ma miesiąc i są dni, kiedy je (karmię piersią) regularnie co 3 godziny a poza tym śpi i wtedy dom błyszczy, obiad jak trzeba, ja ogarnięta, leżę i czytam książki, a są dni, kiedy maleństwo chce cały czas na ręce i leżeć przy piersi. Całe szczęście, że ładnie śpi w nocy i budzi się tylko na jedzenie. Zatem autorko, nie ma co generalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, dlatego mówię - czasem kobiety z dobroci serca robią sobie pod górkę i potem jest płacz, ale przyjmuję, że są i trudniejsze dzieci - niekonieczne zaraz chore, które potrzebują więcej uwagi i bardziej się czepiają spódnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga autoro. ciesz sie i dziekuj Bogu, ze masz spokojne dziecko. Moja corka wyla miesiacami Kolki non stop. byla wykonczona. po 6 miesiacach wrocilam do rpacy i dopoczelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsi do psucia są niepracujący dziadkowie-u kumpeli to jest.a taka byla zadowolona, ze tesciowa jej pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie dość długo się regenerowałam (stale brak mi było sił) a dziecko było bardzo wymagające, stale płaczące i głodne. Karmiłam piersią i syn jako noworodek był przy niej praktycznie cały czas . Posprzątane miałam, ugotowane też , dziecko zadbane , ja już mniej ale żeby mieć siłę na pieczenie ciast, wymyślych dań? :D NIe lepiej już pospać, zregenerować się, poczytać książkę albo wyjść z malcem na spacer? Komu potrzebne to udowadnianie ile kto w tym czasie ambitnego osiągnął i zdążył zrobić? Głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rympallka
No ja osobiscie mialam tak,ze przy nowoodku czego sie nie czepilam,za chwile byl ryk, ze chce jesc,bo noworodek je nierwgularnie. przy drugim dziecku podobnie,a do tego jak nie jadlo,to zajmowalam sie starszym i musialam sie nagimnastykowac,zeby jakos to ogarnac ze spaniem,zarciem ,czytaniem bajek i innymi rozrywkami. A potem dzieckiem sie zajmowalam bardziej intwlektualnie. sorry,ale jak ty to dziecko niby dopieszczasz? ile mu czytasz? ile do niego mowisz? bo jak wylizujesz chalupe,robisz dania trzydaniowe,ciasta i nie wiadomo co,to raczej nie siedzisz kolo dziecka i nie rozmawiasz z nim,nie dotykasz go. ono moze i jest oporzadzone,ale nie sadze,ze dopieszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×