Zbyt wygodny facet

Pewnie troche przesadzam ale ja nie stawiam wygody podad wszystko. A on nie chce zebym mu sie wslizgnela pod prysznic,bo za ciasno. Lozko jak za waskie to tez ze mna sie nie polozy,juz nie wspomne o tym ze musi miec swoja koldre. Ja wiem ze tak na codzien to pewnie ma racje ale my sie codziennie nie widzimy. To tak od czasu doczasu moglby zniesc te niewielkie niedogodnosci...

lol ja bym na jego miejscu cię zaciągał pod wspólny prysznic i tulił w ciasnym łóżku pod jedna kołdrą ;]

Prawie zaluje, ze Ty to nie on;)

dziwny ten Twój chłop.ze swoim to i w przyciasnych łóżkach śpię i na co komu oddzielna kołdra jak tu w czasie snu można się potulić?

prawie? :P

Prawie,bo reszty Twoich zalet nie znam;) ja tez wlasnie z takiego zalozenia wychodze ale kiedys czytalam,ze zeby sie dobrze wyspac to lepiej osobno. Moze i fakt,moze i podobnie jest z ta kapiela. Jakbysmy mieszkali razem i codziennie musieli do pracy wstawac to bym sie zastanowila ale na urlopie...?

ja mam wiele zalet... chyba :P

No,nie watpie;) Zwlaszcza ta skromnosc powala na kolana. Ze swieca szukac:D

jeszcze powinniście jeść jedną łyżką z jednego talerza, jednocześnie robić kupę i podetrzeć się tym samym kawałkiem papieru jedno po drugim - wtedy jest prawdziwa miłość, nie?