Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona raczej nie na medal

Mąż wyjechał na kilka dni z kolegami na ryby, jak mi dobrze bez niego!

Polecane posty

Gość żona raczej nie na medal

Kocham mojego męża-żeby nie było. Ale lubię czasem od niego odpocząć... I od gotowania :) Ja z dzieckiem najem się "byle czym"-dziś był barszcz szczawiowy, jutro zrobię chłodnik z botwinki,a wczoraj były młode ziemniaki z koperkiem, maślanką i jajkiem sadzonym :) A mąż? On uwielbia mięcho. Więc poza takim lekkim obiadem dla mnie i dla dziecka muszę robić drugi dla męża. My wtedy jemy z nim surówkę i mamy podwieczorek. A dziś na podwieczorek jemy truskawki :D Wieczorem pewnie będzie mi smutno i samotno-zwłaszcza jak mąż zadzwoni i będę go słyszeć a nie będę mogła się przytulić,ale na razie cieszę się "wolnością" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oglądałaś film pt. Tajemnica Brokeback Mountain ? Tam tych dwóch kolesi też chodziło na ryby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona raczej nie na medal
Ha ha ha :D :D :D Oni pojechali w 5, to pewnie w pociag się ustawiają :D Akurat orientacji męża jestem pewna. Ja też od czasu do czasu wyjeżdżam z koleżankami,więc nie będę mu niczego zabraniać. Jesteśmy małżeństwem od 9 lat,ale nie zmieniło to faktu że każde z nas ma swoje zainteresowania i swój świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o d*pech pewnie tam gadaja az swiszczy...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona raczej nie na medal
A niech sobie gadają do zdarcia gardła. Choć z drugiej strony na łódce w trakcie łowienia obowiązuje absolutna cisza,żeby ryb nie straszyć :O Raz dałam się namówić na taką wyprawę- pobudka o 3 w nocy!!!! i przed 4 wypływają... i oni twierdzą,że to rano,a dla mnie to noc jeszcze była. Raz był taki wyjazd z żonami/dziewczynami i po 2 dniach od nich uciekłyśmy...:p i stwierdziłyśmy,że więcej nie pojedziemy,bo można umrzeć z nudów. A oni tylko ciągle o błystkach, przynętach, haczykach... łowili na jakieś włochate robale-ble. My jak z dziewczynami jedziemy to też gadamy o facetach,a nawet ola boga z facetami, bo my nie jeździmy na zad***e jak oni ;) Ale ufamy sobie,więc nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×