Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

złe geny?

Polecane posty

Gość gość

Bardzo źle się czuję psychicznie. Nie mamy z mężem konfliktu serologicznego ja mam grupę AB RH plus mąż 0 RH Plus, nie jestem na nic uczulona, nie choruje przewlekle. Mąż miał w dzieciństwie alergię ale teraz już nic z tego nie pozostało. Urodziłam 4 dzieci i jestem w 5 ciąży. Do niedawna było wszystko ok ale kilka miesięcy temu zaczęło nam się wszystko sypać. Najpierw zdiagnozowali u najstarszego dziecka chorobę skórną coś podobnego do łuszczycy, ale nie do końca. Kiedy się już oswoiliśmy z myślą ze do końca życia będzie się zmagać z ta chorobą, trzeba przyjmować leki, badać się, co kilka miesięcy konieczny jest pobyt w szpitalu to wtedy spadł na nas jak grom z jasnego nieba kolejny problem. U 2 średnich dzieci i u najstarszego zdiagnozowali astmę oskrzelową bardzo nasiloną. Pobyty w szpitalu bo dzieci się dusiły, leki, inhalacje, sterydy i tak długo długo jeszcze do tego wizyty u alergologa i bardzo częste, wręcz ciągłe infekcje oskrzeli i płuc. Byliśmy załamani ale to nie koniec. Kilka tygodni temu lekarz oznajmił ze u najmłodszej córki podejrzewają tą samą chorobę co u najstarszego dziecka i czekamy teraz na pobyt w szpitalu celem zdiagnozowania i rozpoczęcia leczenia i całych procedur z tym związanych. Myślałam ze już nic się nam nie trafi. Że już dźwigamy swój krzyż. Myliłam się . Wczoraj najstarsze dziecko miało dziwny atak i na chwile straciło przytomność. Wylądowało w szpitalu, zrobili EEG głowy, zbadane zostało przez neurologa i mamy diagnozę. To padaczka. Nie mogę się pozbierać. Nie wiem czemu i komu co złego zrobiłam ze tak mi się wszystko sypie i moje dzieci za to płacą. W dodatku tak się martwię o to najmłodsze które nosze w sobie. Boję się. Już nawet nie wierzę że urodzi się zdrowe. Byle tylko przeżyło i nie cierpiało. Kiedy zapytałam wczoraj lekarzy czemu to nas spotyka powiedzieli ze widocznie mamy "złe geny". Jest coś takiego jak złe geny? W naszych rodzinach nie ma żadnych chorób, ja doskonale znosiłam wszystkie ciąże, miałam naturalne, szybkie porody i do niedawna wszystkie dzieci były uważane za zdrowe! Dlaczego My?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz być silna, wierzę że jest Ci cholernie ciężko, ale musisz dać radę... Pamietaj, zawsze mi to mówi moja mama - to dziecko o ktore się najbardziej boisz, nie chcesz czy po prostu kolejna ciąża Ci nie w smak to będziesz najbardziej zadowolona. Może ono pomoże i Tobie i rodzeństwu.. Musisz być silna, bardzo Ci współczuję i przesyłam moją energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
innych chorób nie znam ale powiem co do padaczki: ja jak skończyłam 19 lat byłam na praktykach, dostałam atak-utrata przytomności, nawet jak ją odzyskałam nie miałam przez dobrych kilka godzin świadomości i drgawki, nie zdiagnozowali padaczki bo... KAŻDY ma prawo do jednego ataku w życiu, lekarz powiedział że nie wdrażamy leczenia czekamy na drugi atak. Dopiero gdy się pojawił drugi atak dostałam tabletki, po roku wiadomość-jestem w ciąży, szybka reakcja, odstawienie leków, ze swojej strony dodam że od tamtej pory trzeciego ataku nie miałam, minął rok od odstawienia tabletek. Mam co prawda napady słuchowe czy jakoś tak, ale lekarz nie postawił diagnozy, bo prawdopodobnie jest to związane z czymś innym-tylko objawy te same. Udaj się do jeszcze jednego neurologa, mi też coś na eeg wyszło. Nie załamuj się!!! Będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genEtyka___
a gdzie mieszkacie i jak sie odzywiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy pod miastem. Teraz to już odżywiamy się jak wszyscy ale jak byłam jeszcze panną to rodzice mieli gospodarstwo rolne i wszystko było nasze i warzywa i jaja i mięso, mąka, mleka, sery w zasadzie niewiele się kupowało wszystko było swojskie. Teraz już rodzice niewiele mają tyle co jajka, warzywa, kurczaka resztę trzeba kupić. To nie był właśnie pierwszy napad. Powtarzają się od kilku tygodni średnio 2 razy na tydzień ale były takie niewinne jakby się na chwilę dziecko zawiesiło i myślałam ze może zapatrzyło się na coś. Dopiero ten był silny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×