Rozstanie po 3latach

Hej, Zakladam nowy temat, bo na starych juz nikt sie nie wypowiada. Sprawa wyglada tak: dzisiaj moj zaprosil ojca na obiad z okazji dnia ojca a sam poszedl na pilke, w sumie pojechal rowerem. Mial wrocic i mi pomoc w tym obiedzie, bo z jakiej paki ja mam zawsze sama wszystko robic. Dzwonie o 12, ze juz zaraz jedzie, dzwonie o 13, slysze kolegow i glupie gadki. To sie w****ilam. O 13:50 wrocil, pijany jak bela. Na 14 miaj byc jego ojciec. Powiedzialam mu, ze chamsko sie zachowal itd. on mnie wysmial, zwyzywal, przedrzeznial. Dostal w twarz. Oczywiscie mi oddal, powiedzial ze to koniec. Wyszedl. Nie pisze do niego nic, o dziwo bo zawsze lamenty byly. Spakowalam jego rzeczy na jutro do pracy do reklamowki i niech sobie to zabiera a jutro wraca po reszte. Napewno dalej poszedl pic. Ale coz. Dobrze zrobilam??

dodam ze zawsze ma pyszne obiadki, ciasta i rozne takie. Nie zebym 1 raz robila obiad dla jego ojca

pewnie że dobrze zrobiłaś , ale po 3 latach związku trochę szkoda , ale może się opamięta twój chłopak i ogarnię i bd chciał wszytsko naprwić , ale bardzo dobrze zrobiłaś :) Jeśli ci oddał jak od uderzyłaś to było straszne .Facet który uderzył kobiete chociaż raz jest dla mnie Nikim

dobrze zrobiłaś ale jak znam życie, to mu wybaczysz, bo go kochasz i takie tam głodne kawałki no i rękoczyny... dla mnie - patologia

oddal mi, ale potem powiedzial przepraszam ze cie uderzylem. Ale mnie to nie obchodzi. Ja nie wytrzymalam bo zaprosil ojca na obiad, ja go gotowalam a on mial wyje....ja nie jestem jego sluzaca

nie jestem jego zona nawet, on ma brata i jego bratowa nawet sie nie kwapi zeby obiad tesciowi-wdowcowi zrobic. Ma to w d....Nawet nie przyjedzie do niego. A ja dobra dziewczyna wszystko robie. Co niedziele obiad, ciasto. Co tylko. Rodzina przyjezdza do ojca to ciasto zawoze. Ktos to kiedys docenil? nigdy. Teraz nie pracuje, ale jak pracowalam to bylo tak samo. Wszystko robilam. Nawet jeszcze bardziej nakrecona na prace bylam. Wszystko sprzatniete na blysk. Szkoda gadac. Marnuje sie

Agresja mu sie wlaczyla? To wspolczuje. Teraz sie rozstaniecie, narobi ci kolo d**y, kto wie, moze dojdzie do wiekszej ilosci rekoczynow. Ale dobrze ze slubu nie macie i w pore sie rozstaniecie, ulozysz sobie na nowo zycie po akcjach ktore ci urzadzi po rozstaniu, dojdziesz do siebie i znow bedziesz mogla ukladac sobie zycie:) trzymam kciuki

Jestem w szoku .Gdyby mnie chłopak uderzył nie zważała bym na uczucia.Miłość nie miłość był by to koniec.Po za tym nie jesteś jego służącą.

wiem, jestem taka glupia. bylam zaslepiona. Mialam zawsze powodzenie. Rok temu mialam problemy zdrowotne. Utylam do ponad 75kg, a mam 1.58 wzrostu. Wiec nie wygladalam za dobrze. Wtedy jak juz schudlam, zartowal ze bylam wieprzem. Kurde, przyznalam mu racje. Teraz waze 62 kg, dalej dbam o siebie. Chce jeszcze ok 10kg schudnac, a on mi dzisiaj ze jestem WIEPRZEM! A on jest cudem natury. Na kogo zmarnowalam czas. Bylo dobrze poki nie zamieszkalismy razem. Zaczal miec w d***e wszystko. Czasem cos tam zrobil. Ale ja go rozpieszczalam. Lubie gotowac, piec i kurcze chcialam zeby bylo milo. A on mi tak odplaca.

Pewnie masz taka ksywke u kolegow jego (wieprz), jego to boli, i w koncu w zlosci sam cie tak nazwal. przykre

ja jego kolegow nie znam, ani oni mnie. On ma znajomych z pracy ktorzy mnie nie widzieli, a on z nimi nie trzyma. Spotyka sie z bratem i jednym kumplem czasem

kiedys bylam z kolesiem, ktory jak sie okazalo zdradzal mnie na lewo i prawo. Kiedys mu wybaczylam jedna zdrade, ale wczesniej zwyzywalam go od najgorszych, mialam takie nerwy. A on choc byl totalnym d*pkiem i chamem, nigdy na mnie zlego slowa nie powiedzial i nie uderzyl. A ten...niby mieszkanie, niby mamy bycc rodzina a on mi takie cos. Jego mama umarla w styczniu, bardzo ja lubialam i ona mnie. Teraz chyba sie w grobie przewraca co jej syn robi

Moj tez najpierw na rekach mnie nosil, potem zdrada, probowalismy dalej byc razem, ale ja nie umialam juz tak do konca, no to zerwal ze mna, i narobil gnoju ze hoho. Grozil mi nawet, a oprocz tego milion innych atrakcji

pewnie liczysz jeszcze na to że się zejdziecie i że będzie wszystko dobrze, tak w głębi serca. I myślisz,że to jeszcze nie koniec

fiona naprawdę mi przykro kochana dasz radę. co ma być to będzie a ty bądź egoistką i myśl teraz tylko o sobie.... zobaczysz wszystko się ułoży. zaglądaj do nas czasem,

Dużo osób udziela rad typu czas leczy rany itd., ale w mojej sytuacji to było nie do wykonania. Rozstałam się z mężem, mamy wspólne dzieci, niby jak to wyrzucić z pamięci? Ja po prostu powiedziałam sobie, że zrobię wszystko by on znowu był ze mną. I nie żałuję. Zamówiłam na niego urok miłosny ( strona chyba http://urok-milosny.pl) czekałam trochę czasu, ale powrócił. I traktuje mnie lepiej niż wcześniej.