o pewnym chłopaku

Witam Chciałabym napisać o pewnym chłopaku. Pomagał mi z pewnego przedmiotu. Jest młodszy o 2lata. Chciałam ,żeby tylko pomógł mi z 1 przedmiotu na studiach. Najpierw byliśmy we 2 z koleżanką był bardzo miły na pierwszym spotkaniu trochę speszony i palił buraka często przy nas. na 2 byliśmy sam na sam był bardzo blisko mnie tak ,ze mogłam ledwo oddychać. Po korepetycjach spytał się czy mieszkam w akademiku. Odp mu ,że "nie nie ". Od tamtej pory jego koledzy ciagle się chichotali na mój widok do tej pory. na 3 spotkaniu byliśmy sami ( cos poczułam jakby mnie piorun walnął) Wiedział kilka faktów o mnie nie wiem skąd ( nie mamy wspólnych znajomych) na 4 spotkaniu spotkałam go dlatego ,ze mam dosyć JEGO kolegów . On na to : " Nie zależy mi na moich kumplach , Chcialbym ,abyś dobrze o mnie myślała " Odp mu " Nie obchodza mnie Twoi kumple" a on " Jak chcesz możemy się bliżej poznać z kumplami " PO CO MI JEGO KUMPLE ??!!!( mam dosyć ich hihotów) Nie piszemy ze sobą ani nie gadamy. Cześć mi mówi ,ale takim głosem jakby miał zaraz się rozlecieć .... Jego koledzy ciągle się na mnie gapią i odwracają na mój widok. nie wiem , co juz mam mysleć .... ja mam 22 a on 20 lat

Daj mu cipulki poliże przejdzie wam obojga