Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jesli macie ochote poczytac to prosze o radę i szczera opinie.

Polecane posty

Gość gość

Otóż mam problem z którym nie mogę sobie poradzić już od wielu miesiecy. Historia zaczyna sie od tego, ze 4 lata temu wyjechalismy z mezem z kraju, ja po studiach nauczycielskich, on po mechanice, mial w miare dobra prace ale rzucilismy wszystko i przyjechalismy tutaj. Faktem jest ze zyje sie latwiej, ale po tych 4 latach mam zaoszczedzone 30 tys. :( czyli nic. Zylismy w tak zwanej nieswiadomosci, chociaz nie do konca ale jednak, a problem zaczal sie w grudniu kiedy to dowiedzialam sie ze zostaniemy rodzicami dwojki chlopakow. (Nie oni sa tu problemem, bardzo wyczekane dzieciaczki). Zaczelismy myslec co z zyciem poczac, sa 3 opcje: 1. Zamieszkac z tesciami ( 200 m2, 9 ha ziemi i wiadomo rodzice non stop maja wglad we wszystko co robisz i mowisz.) 2. Pobudowac dom na dzialce obok mojej mamy (Mama prawie 24 h na dobe pracuje, jej maz (nie jest moim ojcem) nie nadaje sie do tego aby cokolwiek przypilnowac czy przy czyms kolwiek pomoc, i babcia ponad 70 lat ktora postawila w zyciu dwa domy, ale juz ma swoj wiek i wiadomo ze zaden majster nawet na nia nie spojrzy) 3. Kupic dom tutaj do remontu i zostac juz na stale (koszt to ok 500 tys na polskie) CO zrobic? Ni cholery nie potrafie zdecydowac, jak zwsze podejmowanie decyzji szlo mi dosc latwo tak teraz widze ze stoje w czarnym punkcie i nie moge z niego wyjsc bo nie wiem w ktora strone wystartowac. Chcielibysmy bardzo wrocic, ale ani jedno ani drugi nie ma pracy, na budowe trzeba jakies 350 tys., u tesciow jakies 200 tys na remont, bo to jest ta slynna PRL- owska kostka z lat 60. Tutaj tez dlug i praca do d**y (sprzatanie)... Doradzcie cos prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostać tam, gdzie mieszkacie nawet jeżeli znajdziecie pracę w Polsce, to bez oszczędności wpuścicie się w kredyt i będziecie biedować do końca życia moja siostra dwa razy wracała do Polski z Anglii i za każdym razem nasza rzeczywistość dawała jej w tyłek wychowaj synów tam, a jak się usamodzielnią, to wtedy ponownie pomyślicie, co robić dalej nie przeprowadzaj się do teściów, jesteście samodzielną rodziną i mieszkanie z rodzicami wywoła niepotrzebne konflikty i stracicie nerwy przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1111111111
ja mam takie samo zdanie jak przedmówczyni :) tzn. zostać - tutaj wrócicie i co??? macie jakieś widoki na pracę? skoro nie piszesz, to chyba nie. I tak - o pracę będzie trudno, własnego lokum nie macie, a tak jakoś wam idzie, pomimo nędznej pracy, no i zaplecze socjalne tam na pewno lepsze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostań .Nie licz na pomoc rodziny przy dzieciach i budowie ,bo to zawsze żródło konfliktów.Dacie sobie radę sami .Możesz z dziećmi przyjeżdzać w odwiedziny.A jak będziesz bardzo tęsknić za Polską to oszczędzaj i na stare lata kupisz mieszkanie i wrócisz .Tutaj budowa czy remont z małymi oszczędnościami i z kredytami na 30 lat zniszczy Wam życie .Lepsze życie skromniejsze ale spokojne i razem .Nie wiem gdzie mieszkasz ale za granicą rodzina z dziećmi ma łatwiej niż w Polsce,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×