Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość-ówa

Matka trzymała mnie krótko i g*wno jej z tego wyszło.

Polecane posty

Gość gość-ówa

W podstawówce i gimnazjum za ocenę 3 dostawałam manto. Za 2 i 1 dostawałam wp*****l i zazwyczaj jakiś szlaban. Rzadko się to zdarzało, bo uczyłam się dobrze, tylko czasem wpadła ta gorsza ocena. Bałam się mówić o ocenach, mówiłam tylko o 4 i 5. Kiedyś jak matka wróciła z wywiadówki z kartką z ocenami i z jednego przedmiotu groziła mi trója na półrocze to miałam przewalone. Musiałam przepraszać i płakać, obiecywać, że się poprawię, jak skulony pies...zawsze miałam czerwony pasek na świadectwie. Oprócz 4tej klasy podstawówki..wtedy matka urządziła mi piekło. zabrakło jednej oceny wyżej, nie załapałam sie. Najpierw mnie zbiła, zrobiła awanture i powywalała moje pamiątki, które zbierałam. Powyrzucała ubrania z szafek, moje zabawki, ksiązki, potem kazała wszystko posprzątać. Całe wakacje wypominała mi te "gołe" świadectwo. Wyzywała mnie od głąbów. To nie wszystko. Gdy byłam młodsza spałam ze starymi w pokoju. Matka zawsze kazała mi chodzić spać o 20. Nawet w gimnazjum. Gdy zobaczyła, że nie śpie o 23 (czasem miałam kłopoty ze snem) wydzierała się na mnie, szarpała, mówiła, że w na drugi dzień w szkole nie będę mogła myśleć. Musiałam leżeć w bezruchu, bo mówiła, że gdy usłyszy, że nie śpię to dostanę. Leżałam tak nie ruszając się, bałam się nawet oddychać by jej nie prowokować. Nigdy nie pozwalała mi nigdzie wychodzić itp. W liceum wszytsko się zmieniło. Przestałam się jej bać. Nie chciało mi się uczyć i opuściłam się w nauce. Nie obchodziło mnie, że zrobi mi awanturę. Pomyślałam, że gdy mnie uderzy to jej oddam. Zaczęłam spotykać się ze "złym" towarzystwem by uciec od tej domowej monotonii i ciągłego narzekania. Ciągnęło mnie do złego. zaczęłam pić i palić, szybko zaczęły chodzić za mną plotki, że jestem taka i owaka. Potem załapałam fobie społeczną, odcięłam się od ludzi. Miałam depresje.. od dwóch lat żyje normalnie, mam znajomych, studiuję, ale wciąż jestem nieufna, mam problem z okazywaniem uczuć, jestem "zimna", czasem po prostu boję się ludzi...myślę, że gdyby matka nie trzymała mnie tak krótko, gdyby mnie nie zastraszała to nie uciekałabym od piekła w domu, nie wybrałabym złego towarzystwa, żyłabym jak normalna nastolatka. Mimo, że w liceum nie szło mi dobrze z nauką, to w końcu sama pod koniec się spiełam i zdałam maturę. Nikt mnie już nie przymuszał. Zrobiłam to by dostać sie na studia i wyjechać z domu . Dzięki temu teraz mogę żyć normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
miał ktoś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes silna psychicznie bo zdobyłas się na odwagę by się zbuntować. I pomimo tego, że poszłas w złym kierunku to ogarnełas się i zdałaś mature, poszlas na studia. Mozna Ci tylko pogratulować. Utrzymujesz kontakt z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
Tak utrzymuję. Dają mi kasę na studia. Mimo, że matka mnie tak traktowała to wiele razy słyszałam, ze mnie kocha. miłość swą okazywała mi kupując coś...taka materialna miłość.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
w sumie matka myśli, ze ja tego nie pamiętam co ona mi robiła..ona myśli, że to po mnie spłynęło. nigdy jej nie powiedziałam co czuję ona nie ma pojęcia co się działo z moją psychiką gdy byłam w liceum. byłam na skraju wyczerpania psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
sprawa ze mną to jedno ale jest jeszcze 2ga sprawa..chodzi o małżeństwo moich rodziców..totalna porażka, kłotnie odkąd pamiętam. ale tego jest tak dużo i jest tak smutne, ze nie wiem czy dałabym rade opisać-to bardzo zniszczyło moją psychę. mimo, ze teraz zyje normalnie, to i tak czuję się inna od wszytskich, jakbym była chora psychicznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne!
Miałaś trudne życie przez chore ambicje matki.Potem rodzice dziwią się że dzieci uciekają z domu i nie chcą mieć żadnego kontaktu z rodzicami.Jesteś mądrą i wartościową osoba, rodzice powinni być z Ciebie dumni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
Nie, nie jestem. Wiele głupich rzeczy zrobiłam. Mogłam być porządną córką, niestety ludzie maja juz o mnie zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
daj spokój, matka i tak ma przerąbane zycie przez mojego ojca. źle wyszła za mąż i urodziła złe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żałosne!
Jednak uważam że jesteś wartościową i mądrą dziewczyną.Ludzmi się nie przejmuj, oni wiecznie mają coś do powiedzenia zwłasza plotkary które nic sobą nie reprezentują.Pozdrawiam Cie serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
dzięki za pozdrowienia i równiez przesyłam w Twoją stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
szkoda, ze wam sie nie chce czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość-ówa
może dzis ktoś pogada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yy yyyy y y y yyyy
Twoja mama nie "trzymala Cie krótko". W tym wypadku to okreslenie to eufemizm majacy kamuflowac psychicznie i fizycznie znęcanie sie nad dzieckiem. Dyscyplina i rodzicielski rygor (w ktorych generalnie nie ma niczego zlego a w przypadku niektorych dzieci zdaja egzamin lepiej niz "bezstresowe wychowanie") to jedno ale przemoc to zupelnie inna sprawa nazywajmy wiec rzeczy po imieniu. PS Gratuluje, ze wyszłaś na prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×