brak czułości

Mam 20 lat, od dwóch lat jestem z 22 letnią dziewczyną. Kocham ją jak cholera i jjest dla mnie członkiem rodziny, na równi z rodzicami, czy dziadkami. Dawniej oboje mieliśmy często na siebie ochotę (chociaż ona i tak rzadziej niż ja), a teraz od kilku miesięcy nie ma nic takiego. Gdy przytulam ją, ona zaraz się wyrywa, tak samo jest przy całowaniu. Gdy mówię: pobawmy się, ona przystaje, ale zawsze jest że później, a potem nie pamięta. Gdy pytałem o to, co sprawa jej radość, odpowiedź zawsze była "nie wiem". Maam pewność że nikogo nie ma (nienależytego cały czas spędzamy razem, bez imprez itp), cały czas też widać że zależy jej na mnie i mnie kocha (np. wczoraj c. hciała jechać 300 km odebrac mnie z warszawy centralnej z powodu tych alarmów bombowych, ale zmieniłem datę). Ona sama mówi że ze mną jest ok, i że to z nią jest coś nie tak. Chciałbym jej pomoc żeby też mogła doświadczać takiej radości jak kiedyś. Nie wiem jednak jak to zrobić, ona sama nawet nie wie (wiem że ta odpowiedź nie jest n odczepienie się tylko szczera). Osoby mówiące o zdradzie niech nie piszą - byliśmy jedynymi dla siebie i tak pozostanie :) nie wyobrażam sobie być z kimś innym. Oboje jesteśmy atrakcyjni, więc nie tutaj jest problem.

Drogi kolego powiem tak może po prostu ma jakieś złe dni albo coś ją trapi może jakieś problemy ma albo po prostu nie ma ochoty na pieszczoty, ciężko powiedzieć, najlepszym rozwiązaniem byłaby szczera rozmowa , i powiedz jej że tylko jej pragniesz i że potrzebujesz jej czułości, pocałunku , wszystko będzie dobrze nie łam sie