Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcowa

MARCOWE MAMY NA START!

Polecane posty

Gość agan123
cierpliwości też, urodziła 3 tyg. po terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakim jeszcze skraju :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
tak w ciązy, ale się bardzo cieszę bo to nasz 1 własny kąt będzie bo do tej chwili na stancji, a dużo rzeczy i tak nie mamy, tyle co ubrania i garnki;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
3 tyg po to też szok, ale może Elzunia na cesarkę zgodzic się nie chciała wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
A teraz zostawiam już szpitalne wspomnienia i zmieniam temat. Dziewczyny okazało się, że jednak życie na wsi nie jest takie fajne jak by się mogło wydawać. Uświadomiłam to sobie wczoraj jak wróciłam z zebrania dla rodziców dzieci mających obowiązek odbyć roczne przygotowanie przedszkolne czyli tzw. "zerówkę". Mój 5 latek jest objęty ustawowym obowiązkiem i musi za rok iść do 1 klasy jako 6 latek. Wszystko byłoby ładnie pięknie, gdyby nie tutejsze warunki. Wróciłam zdruzgotana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
heh;p na skraju las

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Agan a meble? Gościu mogła być na skraju zmęczenia fizycznego i psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w ogóle zaskoczona tą odpowiedzią. Prezentuje cały twój poziom, czyli: "Gadam, bo lubię, obojętnie co. A jeśli ktoś spyta o konkrety, to.. a co tam, też powiem cokolwiek.".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
a jak nazwać fakt, że trzymają człowieka tydzień w szpitalu. Męczą psychicznie i fizycznie jeszcze w strasznych warunkach i w końcu robią cc?? może fakt że sama nie chciała rodzić przez cc ale powinni jakoś dobrze podpowiedzieć zwłaszcza,że już wtedy ciąża była przenoszona 2 tyg. no gości proszę cię oreśl to ,, mądrze" meble to będą nowe, do mieszkania wniosą a mąż jakoś skręci;p wiadomo będzie zachodu ale więcej radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałaś piękny popis wielkiej nadinterpretacji - tak się rodzi właśnie wasze panikowanie. Bo spójrz: ******* "Trzymają człowieka tydzień w szpitalu" - napisałaś, jakby chodziło o więzienie. szpitalu nikt nikogo nie trzyma, mogła wyjść na własne żądanie. *** "Męczą psychicznie i fizycznie" - czy ty w ogóle czytasz, co piszesz? W jaki sposób męczyli ją psychicznie? Owszem, mogła być zmęczona tym, ze jeszcze nie urodziła, przygnębiona zapewne też - ale gdzie tutaj męczenie psychiczne? Z fizycznym to już dałaś ponieść się wyobraźni. Rozumiem, że chodzi o podanie kroplówek, tak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
RudaMagda nie nie było wcześniej mowy o cesarce. Dopiero w sobotę była o niej mowa tzn taka była decyzja ordynatora który badał mnie osobiście na USG. Ja się musiałam zgodzić, bo bałam się o dziecko, ale zadowolona nie byłam z faktu że będą mnie kroić tym bardziej że istniały zasadne podejrzenia o to że termin był ustalony za wcześnie, dlatego płakałam z bezsilności tego wieczora, bo przecież tak chciałam urodzić ale naturalnie. Niestety chcieć a móc to nie zawsze idzie w parze. Pogodziłam się więc z cesarką i nic nie opóźniałam. W dzień porodu wody były czyste, tętno dziecka dobre, i nie było żadnych oznak przenoszenia. To są słowa lekarzy będących przy mojej cesarce. I co Wy na to? Może jednak miałam rację i termin był zły? Tego nie wiem ale właśnie ze strachu o dziecko odrazu zgodziłam się na cesarkę. Wg lekarzy było 3 tygodnie po terminie a wg mnie 3 dni... Ale nie będę już rozpamiętywać, co by było gdyby, bo to nie ma sensu teraz wiem jedno że termin się zgadza z okresem płodnym i miałam o wiele bardziej regularne miesiączki niż wówczas więc jest duża nadzieja że sytuacja się nie powtórzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
to się po prostu nazywa zrozumienie 2 człowieka Napisz sama,że to przesada, dobre warunki a autorka przesadza.. ja uważam inaczej bo szpital mógł to wcześniej skończyć i teraz nie było by tego strachu,, co będzie tym razem" ,, mam nadzieję, że to się nie powtórzy" tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Zrozumienie drugiego człowieka to nie zła interpretacja faktów. Zrozumienie drugiego człowieka w tej sytuacji wyglądałoby tak: "Kurcze, musiało być ci ciężko, zwłaszcza, że tyle razy próbowali wywołać ci poród". A nie histeryzowanie na temat męczenia psychicznego i fizycznego. **** Proszę bardzo - przesadzasz. ****** Nie napiszę, że autorka przesadza, bo to ty histeryzujesz, nie ona. Z choćby powyższej wypowiedzi wynika, że sama patrzy na to wszystko z dystansem. ***** Rozmowa nie była na temat warunków, tylko męczenia fizycznego i psychicznego. Warunki owszem, nie zachwycają, ale takie były - na szczęście to coraz częściej się zmienia. *** Naprawdę sądzisz, że lekarze powinni "to szybciej skończyć", by oszczędzić pacjentce stresu przy następnej ciąży? Jesteś niepoważna. Domyślam się tylko, że ci lekarze oceniali stan zdrowia dziecka i pacjentki, a te, jak widać - były świetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
gość i agan nie kłóćcie się o mnie bo nic więcej nie napiszę :P To były stare dzieje. Teraz szpital jest świeżutko po remoncie a ja mam termin zgodny z USG (wtedy od początku było dziecko coś za małe jak na termin z OM). Miałam jajeczkowanie opóźnione o co najmniej tydzień. Teraz miałam @ regularnie co 30-31 dni od dłuższego czasu. Początkowo jak mówi agan faktycznie zraziłam się do tego szpitala i obiecałam sobie że nigdy więcej tam moja noga nie postanie i pojadę dalej do innego szpitala jeśli kiedyś jeszcze będę w ciąży. Teraz jednak po tym remoncie jest tam naprawdę odmiana o 180 stopni w warunkach ale i mam nadzieję że przynajmniej jedna z tych dwóch wrednych położnych odeszła na emeryturę. Ta druga tam jeszcze chyba pracuje ale mam nadzieję że nie trafię na jej zmianę, a jeśli już tak się stanie to nie dam się jej dotknąć. Zawsze są dwie na zmianie więc powiem jej wprost że pamiętam ją dokładnie i nie mam zamiaru drugi raz przechodzić tego samego. Wolę rodzić jednak w bliższym szpitalu bo będzie mogła towarzyszyć mi mama w razie nieobecności męża. A poza tym w tym drugim szpitalu to po porodzie nawet mąż nie może wejść na salę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elżuńka, nie kłócę się o ciebie. Chcę wam raczej pokazać, jak wyolbrzymione są wypowiedzi i emocje niektórych z was i jak wielką trzeba mieć na nie poprawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnna123
koczet czy dobrze zrozumiałam ze jestes z warszawy? Ja mieszkam od Warszawy jakies 35km.I zamierzam rodzic właśnie w stolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
gościu dla mnie to by była męczarnia i skraj gdybym tyle czasu starała się urodzić, jak kto uważa a może dla Ciebie to by nie był problem. Sama zobacz ile kobiet leży już na sali porodowej po 20-30 godz. aż nareszcie robią cc, może na prawdę każda kobieta powinna przez to przejść, ale po co?? piszesz,że jestem przewrażliwiona bo napisałam ,, skraj" ale z tobą jest wszystko oki skoro czepiasz się takich pierdół?? ja nie rodziłam i mam prawo panikować tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
Spoko ja tylko opowiedziałam obiektywnie jak było i jakie były warunki. Jako horror w sumie wspominam tylko jedną sytuację opisaną prze ze mnie wiele stron wcześniej jak piguły nie umiały założyć mi wenfona przed cesarką i potraktowały mnie jak laleczkę wodoo. Resztę wspominam mimo wszystko z uśmiechem na twarzy bo jakoś szło to wytrzymać kiedy miało się miłą obsługę w koło. Także mnie tam warunki wcale aż tak nie przeszkadzały. Podkreślam po raz kolejny - najważniejsza jest obsługa czyli podejście położnych do pacjentek. Reszta to szczegół i jest daaaleko w tyle choć nie powiem obecne warunki przemawiają bardzo na + ;) Ostateczną decyzję podejmę po wizycie w szkole rodzenia, która mieści się przy moim szpitalu i po porodzie żony mojego kuzyna która ma termin jakoś pod koniec września. Ona też już raz tam rodziła więc będzie miała porównanie. Zresztą teraz się nie boję bo już nie jestem pierworódką więc nie dam sobie w kaszę dmuchać. Wtenczas od razu było widać że do pierworódek miały za mało cierpliwości i z góry gorsze podejście. Poza tym myślę, że do kobiet po szkole rodzenia też będzie o wiele lepsze podejście. Więc raczej trzeba skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie starała się urodzić przez tyle czasu. Tylko podano jej kroplówki.Tak, jak mówiłam, nie odróżniasz sytuacji, gdzie kobieta chodzi po ścianach z bólu przez 20 godzin, a gdy skacze sobie jak ptaszek po schodach, bo nic jej nie dolega. **** "ja nie rodziłam i mam prawo panikować tyle" - nie o twoim panikowaniu była mowa, ale o wyolbrzymianiu sytuacji dotyczącej innej osoby. Ale skoro to poruszyłaś - oczywiście, że masz prawo. Masz też prawo być głupia i najwyraźniej z niego korzystasz, nie potrafisz sensownie odpowiadać na żaden z moich argumentów. *** Kończę, bo męczy mnie już ta nieproduktywna pseudo-rozmowa. Jakbym chciała porozmawiać z gołębiem. Pozdrawiam, nie dajcie się zwariować dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
masz rację kończ, bo tutaj tylko Ty przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
dziewczyny spokojnie. Kazdy jest inny, ma za soba inne doświadczenia i naczej odbiera różne sytuacje. Mi np znajoma mówiła ze miała tak bolesne miesiączki ze poród do pewnego momentu wogule nie robił na niej żadnego wrażenia. Potem jak pojawiły sie naprawde silne skurcze urodziła po 20 minutach. A mówi ze dziewczyny z sal obok juz od samego początku chodziły po ścianach i odrazu jak mogły brały znieczulenie. Każdy poród jest inny i nie wiemy jak bedzie w naszym przypadku. Niema co sie nakręcac. ---- Ja jutro ruszam na zakupy. Musze kupic jakies spodnie bo w stare sie nie mieszcze i stanik. Piersi zaczynają byc coraz wieksze i moje staniki zrobiły sie zamałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
annna. który masz tydzień??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
agan jestem w 13 tygodniu. Brzuszek ledwo wystaje, ale mieszcze sie juz tylko w jedne spodnie i tez pewnie niedługo beda za ciasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
mam wrażenie ze mi sie biodra poszeżyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
ja kończę 11:) tez już się brzuszka nie mogę doczekać, chociaż takiego malutkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Spokojnie jeszcze bedziemy miały dosc jak nam sie pojawia wielkie brzuchy. Mam znajomą która do 6 miesiąca miała tak mały brzuch ze jak sie ubrała w luźne rzeczy to jak ktos nie wiedział to by sie nie domyślił ze jest w ciąży a potem nagle tak jej ten brzuch urósł ze szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - mnie brzuszek już wystaje: rano mikroskopijny, wieczorem większy. Ale spodnie biodrówki (a mam takich 95%) są wszystkie w pasie na mnie dobre, nawet jakoś wydają się za luźne...a moja waga stoi w miejscu. Piersi lekko zwiekszyły swą objętość, ale rozmiar chyba pozostał bez zmian - przynajmniej staniki na mnie są dobre. Tylko bluzki zmieniłam z obcisłych na luźniejsze ze względu na ten brzuszek, bo inaczej wyglądam jakbym przytyła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
a u mnie właśnie nic nie widać;/ strasznie męczą mnie te spojrzenia ludzi, którzy tak patrza jakby tam nie wiadomo co mieli zobaczyć;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Dziewczyny a mnie zawsze wnerwiało macanie brzucha ciężarnej przez innych ludzi. Tzn jesli kobieta ma juz widoczny duzy brzuch. Jesli chodzi o mężą to moze mnie mnie macac, dotykac i przytulac do woli, ale nie obce osoby. Nieraz byłam świadkiem np w pracy jak dziewczyna była w ciązy i odrazu wszyscy do niej z łapami. I teksty w stylu: ''ojej jaki brzuszek, a moge dotknąć?'' Prawie całe biuro sie zleciało jak przyszła po zwolnienu i dalej macanie jeden przez drugiego :O Co innego jak jest to bliska koleżanka, siostra a co innego sąsiadka czy dalsi znajomi. Czy ja chodze i macam ludzi? Nie! Wiec nierozumiem czemu w przypadku ciąży niektórym sie wydaje ze moga obmacywac brzuch ciężarnej?! Mi na samą mysl az ciarki przechodzą. Niewiem jakie jest wasze zdanie, ale ja niezamierzam pozwalac na takie zachowanie wobec mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapach kwiatów kawy - dlaczego chowasz się za nikiem gość? Każdy wie, że to ty? (kłótnia z agan)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×