Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna służąca

On z tytułami naukowymi, a ja ... służąca?

Polecane posty

Gość panna służąca

Mam doła. Mój facet zaczyna robić karierę w bankowości. Ja mam tylko licencjat. Zatrzymałam się na tym etapie bo znalazłam niezłą pracę - służąca u dość zamożnej rodziny. Fakt, to też mój błąd, gdyż moi pracodawcy zawsze w sprawach nauki szli mi na rękę, mogłam chociaż próbować. Zawaliłam, zachłysnęłam się zarobkami i spoczęłam na laurach. Teraz chciałabym dorównać swojemu partnerowi, ale czy nie jest za późno? Mam 28 lat, przyzwyczaiłam się, że życie mnie nic nie kosztuje, pracodawcy sporo płacą, mieszkanie na ich terenie mam gratis. Przez 5 lat przyzwyczaiłam się do pewnych luksusów. Zostawić to? Zostać utrzymanką faceta, który mówi o wspólnym życiu, ale jeszcze nie zaręczył się. Zastanawiam się, bo moje życie nie było usłane różami, ojciec alkoholik,znęcający się nad rodziną, mama stłamszona przez teściów, 5-ro rodzeństwa. Dzieciństwo wolałabym wymazać ze wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka on ta kariere robi taka straszliwa? wypomina ci ta sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka on ta kariere robi taka straszliwa? XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Jednak robi, międzynarodową, ale ponieważ to jego dotyczy nie wypowiadam się. Nie, nic mi nie wypomina, poznaliśmy się też u mojego szefa, ja układałam kwiaty, on mi je przestawiał. I tak ja miałam decydujący głos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wojtek lubi kwiatki, więc nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale i tak mam wątpliwości, nigdy nie myślałam, ze będę mieć coś wspólnego z człowiekiem z "wyższej półki" Jest, albo było mi miło, teraz mam wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest za pozno, na pewno nie. Ja skonczylam kierunek humanistyczny, ale z praca bylo ciezko, najpierw niepewnie, a potem mnie zwolnili. Znalazlam inna, ale zaczelam drugi kierunek studiow - tym razem inzynierskie. W wieku 28 lat wlasnie. Teraz jestem w trakcie, i juz mam swietna prace, a zaczelam od bezplatnych praktyk. Uwierz w siebie, jesli chcesz byc z tym facetem, zalezy ci na nim, i jednoczesnie czujesz ze chcialabys byc lepsza, bogatsza w cos i madrzejsza, i dla niego i dla siebie, to walcz. Masz o co. Trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A długo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz wojtkowi, że nie z toba takie numery !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczyć nie będę, bo to bez sensu... Kilka lat temu wyrwałam się ze wsi, nie wstydzę się tego, chciałam studiować, kuzynka jakieś ogłoszenie wyśledziła, oferowali wyżywienie, pokój - dla mnie to wystarczyło. Dodatkowo płacili, nie wiem wg. jakich zasad, ale stratna nie byłam. O tym, że wkrótce awansowałam do roli przyszywanego członka rodziny nie wspomnę, aczkolwiek bardziej czuję się jak domownik, a nie pracownik. A jednak mam kompleksy, nic na to nie poradzę. Jestem wściekła sama na siebie, że w tym miłosnym układzie zapomniałam o sobie. W jego oczach zawsze będę tą, która decyduje o tym kiedy zupa z małżów ma być wniesiona, a kiedy steki z ośmiornicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malutka, ale dlaczego tak sadzisz? czy on ci daje powody do tego?długo chodzicie ze sobą? czy on ci daje odczuc to o czym mówisz? bo moze to tylko blokady w twojej głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego mowisz ze walka jest bez sensu? ja bym bardzo chciała miec o co walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteśmy razem od prawie 2 lat, ale pierwsze zbliżenie 3 miesiące temu miało miejsce, już po zaręczynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po zareczynach? a przed chwila pisalas ze jeszcze sie nie zareczyliscie, cos krecisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doopne prowo młoda,żeby samej się wydać? :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wszystko tylko w mojej głowie,ale czuję się jak ... po prostu fatalnie. To inna sfera, inne układy. Ale jak to wygląda? Ojciec naukowiec, jego rodzina z tradycjami historycznymi, a ja córka alkoholika, wiejska dziewucha,moja mama po 7 klasach podstawówki, ojciec technik, ale alkohol zepchnął go do rynsztoka. Ja skorzystałam z okazji, praca za wikt i opierunek, szefowie hojni, spora sumka też na mym koncie jest. A jednak boję się tego układu, wiem, że jestem tą "pogardzaną przez społeczeństwo" Kiedyś i mężowi będą kulą u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sobie wyobrażasz dalsze życie? Jego rodzina myślała o byle kim dla syna, o ciemniaczce z byle wioski, jako matki swoich wnuków? W moim domu nie postawiłabyś drugiego kroku, pochodzisz z patologii i jesteś patologią, czyli niczym, dla czegoś takiego nie ma u mnie miejsca. Tak szczerze, to czy pragnęłabyś takiej sytuacji dla swojego dziecka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zaręczyny odbyły się, termin ślubu jeszcze nieustalony[na szczęście]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie liczysz na to, że on się z tobą ożeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego rodzina jest miła, doceniają mnie i moją prace, do jego rodziny nie mam żadnych pretensji. Czasami proszą mnie o pomoc w zorganizowaniu jakiejś imprezy [ ale nie rodzinnej]. na rodzinną jestem zapraszana. Ale fakt, z jego rodziną częściej spotykam się na bazie "pracy" Oni wiedzą o mojej przeszłości, niby im to nie przeszkadza a przynajmniej nie odwołują się do tego faktu. Niestety, dla mnie to zadra, to ja cierpię, mam "złe"myśli w stosunku do ojca, ale jeszcze bardziej do matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna służca
2013-06-29 00:04:35 [zgłoś do usunięcia] gość chyba nie liczysz na to, że on się z tobą ożeni? 2013-06-29 00:11:46 [zgłoś do usunięcia] xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx wszystko na to wskazuje, że jednak ślub katolicki odbędzie się. teściowie są mi przychylni, ale nie części mojej rodziny, A ja zagubiona.... I chcę i boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tylko będziesz, ale już pewnie powoli zaczynasz być "kulą u nogi". Dlaczego takie tłumoki myślą, że mogą coś zmienić, stać się kimś? Były, są i będą nikim. Zarówno dotyczy to mężczyzn i kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna służca
29.06.13 [zgłoś do usunięcia] gość chyba nie liczysz na to, że on się z tobą ożeni? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx i liczę i nie liczę, zaręczyliśmy się, więc niech niech decyduje.. póki co jest miło, on mieszka u mnie,a z jego rodzina widujemy się bardzo często, zbyt często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×