Kto studiuje medycynę w Anglii ?

Szukam osób studiujących medycynę, pielęgniarstwo bądz stomatologię . Jak sobie radzicie na studiach w UK ? Pracujecie jednocześnie ? Czekam na mądre odpowiedzi

Prosze nie wkladaj pielegniarstwa razem z medycyną, bo to uwlacza medycynie. Pielegniarstwo to zwykły kurs dla niezbyt inteligentnych, ale chcących zapieprzac a medycyna to piękne studia. I tak, studiowałam medycynę w UK. Oczywiście że trudno, jak w każdym innym kraju. Nie pracowałam w czasie studiów, za dużo siedzenia w książkach.

a ja to widzę tak pielęgniarstwo z medycyna ma rzeczywiście niewiele wspólnego. te pierwsze chcą i pomagają rzeczywiście pacjentom a ci drudzy wykują, wypiszą receptę wezmą kasę (czasem drugą do kieszeni) i zadowoleni a pacjenta maja z głowy:D pielęgniarstwo to powołanie moim zdaniem a medycyna dla każdego kto lubi się uczyć (tak w dużym uproszczeniu) i chce mieć ten szacunek i władzę która daje bycie lekarzem.

do wyzej-twoj ton jest osoby zakompleksionej ..Przeciez wiadomo,ze kazda pielegniarka-pielegniarz gdyby mogl byc lekarzem,to by byl .Na odwrot-nie funkcjonuje :-D

wyzej-good point!

Gosc z 2.26 Oczywiscie ze moglby, nie pisalam ze nie.Chodzi o to co ktos CHCE robic i dlaczego. Znam pielegniarke ktora rzucila medycyne dla pielegniarstwa i nie z powodu braku inteligencji a wlasnie z chceci pracy z pacjentem.Takich osob jest wiele. W twoim poscie obrazasz pielegniarki i widac twoje typowe dla studentow medycyny zadufanie w sobie. Natomiast nie wiem gdzie widzisz moje kompleksy:D

Tak się tylko mówi że rzuca się medycynę bo czuje się powołanie do pielegniarstwa. Nikt się przeciez nie przyzna ze nie radzil sobie z medycyną. Żeby buc lekarzem też trzeba mieć powołanie więc nie pieprzcie głupot. Już widzę jak studentka medycyny czuje powołanie i idzie do pracy nisko płatnej żeby zajmować się chorymi, niedoleznymi pacjentami skoro spokojnie mogłaby zarabiać kokosy spelniajac sie jako lekarz (który nie siedzi i nie wypisuje tylko recept jak ktoś tutaj pisał). Temat schodzi na ten sam tor jak w tym o sprzataczkach. Panie twierdziły ze wola czyscic osrane kible niż zarabiać dobrze i siedzieć z tylkiem np w biurze :D

widocznie nie dla każdego "kokosy" sa najważniejsze w życiu. Ta koleżanka zdaje wszystko na ponad 90% bez większego trudu więc nie sądzę że kłamie:) super że ktoś porównuje osrany kibel do chorego pacjenta:o jak widać nie każdy może wykonywać pracę pielęgniarki (a na pewno nie każdy lekarz) pracuję w szpitalu,nie jako pielęgniarka, ale sama byłam pacjentem i widzę kto naprawdę pomaga..Lekarz jest od wydawania poleceń nad głowa pacjenta i do tego często ogranicza się ich kontakt. Nie będę patrzyła z boku na obrażanie pielęgniarek po tym co przeszłam. Bez niech lekarz mógłby zarządzać..swoją żona jedynie:)

no rzeczywiscie jakies przezycia,zeby nie powtarzac kompleksy,wychodza.I logiki ci brak.Lekarz moze zrobic duzo wiecej dla pacjeta.Nie ujmuje to akurat nic pielegniarkom,ale to "inny rejestr" ...

do mnie coś nie trafia historia o osobie, która rzuciła mecycynę na rzecz pielęgniarstwa, po to by "pomagać ludziom". to jest kompletnie bez sensu, bo lekarz ma dużo większy zasób możliwości by pomagać - jeśli naprawdę czuła powołanie do pomagania ludziom to dokończyłaby medycynę, bo tak zdobyta wiedza to jest ogromne narzędzie, którym może posłużyć się człowiek, który chce naprawdę leczyć i pomagać. Pielęgniarki zasługują na wielki szacunek, ale niestety ich działania są uzależnione od decyzji lekarzy, one są po to by wypełniać ich zalecenia. Często na medycynę idą ludzie nie z powołania, ale z chęci zdobycia prestiżu, czasem w d***e mają pacjentów i ich problemy i faktycznie mogą sprowadzić ten piękny zawód do wypisywania recept i papierków i odsyłania pacjentów w cholerę, albo jakiegoś rutynowego leczenia. Prestiż zawodu ciągnie różnych ludzi, nie tylko tych z powołaniem. A pielęgniarka? cóż.. prestiż, hmm chyba nie - więc jednak częściej może chęć pomocy ludziom pcha je do tego zawodu i może dlatego to tak wygląda?

To ja pisałam o tej koleżance. Ona to określiła to w ten sposób ze woli mieć "hands on the job" czy jakoś tak:) i bliski kontakt z pacjentem. twierdzi że nie podobała jej sie atmosfera na tych studiach, ludzie itp przypuszczam że spotkała właśnie tych z "kokosami" w oczach i pożądaniem tego prestiżu. widzę że będzie świetna pielęgniarką, każdy się do niej klei. Nie na temat piszemy ale cóż..podbijamy temat:) swoja drogą wątpię że studenci medycyny maja czas na kafeterię..

przestan sie madrowac ty od tej medycyny. kazdy ma prawo do innej opinii i nie obrazaj tu pielegniarek ktos wspomnial sprzataczki, to co? chodzisz z glowa zadarta bos lepsza od nich? u mnie w pracy tez niektorzy czuja sie lepsi. ja siedze w biurze, ale ze sprzataczkami tez pogadam. nie jestem jakas paniusia

W tym roku idę na medycynę i też uważam że pielęgniarstwo nawet przy medycynie nie stało.Podać zastrzyk,pobrać krew,zmierzyć temperaturę.Czy tak pomaga się choremu człowiekowi??

Ty wyżej jak już zaczniesz ta medycynę i zaznajomisz się bliżej z rola pielęgniarki to wtedy sie wypowiadaj ok? bo chyba nie masz o tym temacie pojęcia póki co.. zresztą spytaj pacjenta który opuszcza szpital, komu jest wdzięczny za opiekę pielęgniarka i lekarz maja swoje odmienne role ale ograniczanie tej pierwszej do czynności które opisałaś to zupełny brak wyobraźni.Równie dobrze każdy zawód można by było w podobny sposób opisać.

Właśnie miesiąc temu byłam w szpitalu.Miałam wspaniałego,ciepłego,młodego lekarza.Codziennie do mnie przychodził po kilka razy,pytał jak się czuję,opiekował się mną,przejmował,zalecał masę badań.Zadawał wiele pytań,starał się abym miło wspominała pobyt w szpitalu.Na koniec podziękował mi za wytrzymanie na nieprzyjemnych badaniach. :) :) Tymczasem pielęgniarki odliczały dni do mojego wyjścia.Gdy przyszłam do nich w nocy z poważnym problemem to zrobiły mi awanturę i kazały iść spać.Rano mój prowadzący je opi*przył.A w dyżurce siedziały i popijały kawkę przy plotach.

chyba zapominacie że pielęgniarka w Polsce i w UK to zupełnie inny zawód:D

Ci,co bronia pielegniarek zaslaniajac sie lekarzami,nie maja zadnej szansy,zeby przekonac ...

"chyba zapominacie że pielęgniarka w Polsce i w UK to zupełnie inny zawód" zgadzam się! to zupełnie inne standardy i podejście do pacjentów. W uk w szpitalach byłam wiele razy z racji swojej pracy.Mój mąż bym pacjentem i mamy bardzo pozytywne wrażenia. Mąż lekarza widział raz dziennie a pielęgniarki kręciły się cały dzień i były przemiłe. Za to w Polce odwiedziłam bliską osobę w tym roku i tego samego nie powiem. Te młodsze są jeszcze spoko ale starsze chyba już straciły swoje powołanie.

rozne doswiadczenia miewamy... A z tym "zupelnie innym zawodem"to juz nowe teorie tworzycie!

nowe teorię? spytaj pielęgniarek na tym temacie, one coś o tym wiedzą http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3798302

wiesz co,golfy jedne z drugimi,pilegniarka to taki sam zawod na calym swiecie,tak jak i lekarz.Rozne moga byc warunki pracy.Przestancie pieprzyc glodne kawalki!

pielęgniarka to pielęgniarka,a lekarz to lekarz,co wy tworzycie,prawda :(

Jednak jak ktoś nie ma pojęcia o temacie to powinien siedzieć cicho....w Anglii pielęgniarki maja wiele większe kompetencje niż w Polsce. Choćby mogą pracować w Gp pracujące i podejmować pacjentów , przypisywać im recepty, tak tak zupełnie jak lekarz. Jaj jestes pielęgniarka np w care Home to jesteś autorytetem dla rodzin pacjentów itd. Ale co Polacy mogą o tym wiedzieć gowno. W Polsce pielęgniarka jest od podawania basenika:d

W Gp practice miało tam być;)

Niewiele pielegniarek w Polsce jest od podawania nocnika,a twoj pseudonim mowi sam za siebie :-D

No wiec ja koncze pierwszy rok pielegniarstwa. Stwierdzenie ze lekarze i pelegniarki to dwa rozne rzeczy to pewna przesada. Milalam praktyki w miejscach gdzie pielegniarki i lekarze pracuja razem jako team i to zupelnie nie ma znaczenia i lekarze szanuja zdanie pielegniarek ale oczywiscie sa i tacy co nadal traktuja pielegniarki jako tzw "pomywaczki lekarskich rak". Prawda taka ze jesli sie dobrze wyszkolisz to moze pracowac jako specjalistyczna niezalezna pielegniarka gdzie decydujesz o leczeniu pacjenta, wydajesz recepty itp. Wiele pielegniarek jest zadowolonych z tego co maja i nie czuja potrzeby uczyc sie dalej, chociaz szczerze juz nawet po studiach licencjackich decyduje sie o wielu rzeczach, zalatwia sie wiele rzeczy i ma sie umiejetnosci porownywalne do lekarzy bo prawda taka ze wszyscy musza miec wiedze na pewnym poziomie. Co do studiow jestem niesamowicie zadowolona bo takie bylo poczatkowe pytanie. Mam duza ilosc praktyk podczas roku gdzie tak naprawde ucze sie najwiecej bo wiadomo praktyka pomaga. Do tego mam praktyki w wielu roznych miejscach wiec latwiej jest sie zdecydowac w ktorym kierunku by sie chcialo kierowac z przyszloscia. Moj kierunek to pielegniarstwo tzw ludzi doroslych, bo tutaj wszystko jest podzielone, jest tez pielegniarstwo psychiatryczne, dzieciece, ludzi z opoznieniami rozwojowymi. Mialam praktyki w psychiatryku, z pielegniarka srodowiskowa, w szpiatlu z fizjoterapia ale wiekszosc roku spedzilam na moim oddziale, przed i po operacyjne. Inne pielegniarki sa bardzo pomocnei jesli jestes ciezko pracujaca, a wiekszosc Polakow jest z natury, to naprawde nie ma sie czego obawiac :) bardzo polecam :)

Małgos a gdzie studiujesz jeśli można wiedzieć

Hej ja skonczylam wlasnie 1 rok medycyny w UK i pracowalaw oraz uczylam sie caly czas (pracuje w szpitalu jako auxillary nurse) i dzieki temu wiem ze nie nadaje sie na pielegniarke. Pielegniarstwo to bardzo ciezka praca zwlaszcza fizycznie, oczywiscie rozumiem ze to zalezy od oddzialu.

gdyby wszyscy chcacy studiowac pielegniarstwo poszli na lekarza to ciekawe kto by wykonywał własciwą opiekę nad pacjentem? poza tym te teksty są co najmniej głupie i świadczą o poziomie tej laski co je napisała

Jezeli nie ida na medycyne lecz pielegniarstwo,to z innych niz altruistyczne ,powodow :D I po co temat wyciagasz...?