CZY MOGĘ COŚ DO NIEGO CZUĆ?

Witam. Historia dość skomplikowana. Zawsze mi się podobał pewien chłopak. Generalnie to typ bawidamek i babiarz, więc mimo że wielokrotnie próbował pisać dzwonić zapraszać do siebie odmawiałam. Tak jest już kilka lat. Rok temu troszkę się zbliżyliśmy,ale nie dałam temu szans. 2 miesiące temu spotkaliśmy się ze znajomymi, pojechaliśmy do niego, piliśmy. Zostaliśmy sami i sobie porozmawialiśmy, zaproponował związek, żeby spróbować, odmówiłam szczerze mówiąc po raz drugi. Powiedziałam mu że jak zmądrzeje i będzie miał jeszcze nie jedną laske...byłam już wstawiona, potem..spędziliśmy ze sobą noc...oczywiście po tym pisał, nie okazał się jakimś totalnym idiotom. Ten kontakt się na jakiś czas urwał więc jakoś sie tym nie przejmowałam, ale ostatnio dowiedziałam się że kogoś ma. Trochę mnie to zabolało, a nawet płakałam. I tak się zastanawiam czy ja przypadkiem po tej nocy czegoś do niego nie poczułam. Zawsze mi się podobał, zawsze byłą chemia, był temat do rozmów, gdy ktoś mi mówił że ma kogoś raczej sie tym nie przejmowałam, teraz jednak było całkiem inaczej. Jak myślicie?

Co myślicie?

To chyba Ty wiesz najlepiej... A, jak nie wiesz, to pogadaj ze swoim sercem, bo my Ci raczej nie powiemy, co czujesz... Ale generalnie jest tak, że kobieta do łóżka zabiera serce...

I chyba to był błąd. Teraz to widzę. Może sądziłam że po wspólnej nocy i po godzinnym wmawianiu mu, że nie nadaje się do poważnego związku coś przemyśli...? Widocznie dla niego to nie było nic.

osobiście myślę, że nie ma nad czym się rozczulac ... skoro facet to bawi- damek to prędzej czy później znudził by się Tobą i poszukał sobie innej ... więc głowa do góry .... dużo facetów jest na świecie ... nie ten to inny