Kacik serc , ktore jeszcze bija

Kto nie szuka chwili wytchnienia, natchnienia, odprezenia i oderwania od szarej codziennosci ? Kto nie chcialby jeszcze czegos w swoim zyciu przezyc, jesli nie realnie to chociaz wirtualnie. Kto nie czuje sie lepiej gdy slyszy jakies mile slowa czy komplement , kiedy mily usmiech pozwala lepiej przezyc dzien. Kiedy ostatni raz ktos Wam poprawil nastroj i polepszyl samopoczucie. A kiedy to Wy zrobiliscie to dla kogos. Zapraszam do zwierzen, westchnien i wymiany mysli..

No co jest ? Nikomu juz serce nie bije ?

Ładnie napisane przypuszczam że dużo osób tak twierdzi tylko nie mają odwago na to,chociaż jak napisałaś wirtualny romans w pełni tego słowa znaczeniu.Jeżeli zechciała byś takiego to możemy popisać na gg 31125254 jestem otwarty na rozmowę

Skontaktuj sie ze mna tu pocztagolebia@interia.pl

i do tego by byc szczesliwa potrzebny jest tobie kochanek i skurfienie sie???? :o bardzo biedna intelektualnie musisz byc kobieto :D

No coz...dzien bez tego aby komus przysrac, przywalic i opluc jest dniem straconym. A ja nadal zapraszam do topiku tych co maja w sobie tyle pozytywnej energii aby poswiecic innym troche ciepla i usmiechu. Czasami niewiele trzeba aby komus oslodzic dzien, poprawic nastroj, wywolac usmiech. Dlaczego wiec tego nie zrobic. http://www.youtube.com/watch?v=Up0O4GqDpFA

w życiu bywa różnie. Mam dość ciężką sytuację życiową i nie wiem co będzie dalej. Nie wiem czy będę żyć z mężem i czy mu zaufam a czy on mojego zaufania nie zawiedzie. Nie wiem czy go kocham a mamy dziecko. Nie mam pracy i takie tam smutne ... życie mi zbrzydło... Nawet już nie spotykam z nikim ze znajomych, choć nie mam ich za wielu ale ich unikam. Kontakty ograniczam do rozmów na spacerze z sąsiadkami albo z rodziną, bo muszę ale średnio chce przez to wszystko co się stało. Moja rodzina i tak nie wie za wiele :(. Nie mam ochoty spotykać znajomych z np z powodu jak ktoś ma ciężko w pracy i jak ma ciężko w życiu finansowo a na wczasy jeździ. Ja nie mam pracy i nie mam ochoty słuchać tego... Poza tym nie mogę patrzeć na normalne życie innych ludzi czy szczęśliwe... Do niektórych mam żal ale bardziej znajomych mojego męża... Jestem w przysłowiowej d***e...

czasem marzy mi się romans ale ja nie mam takiego charakteru i gdzie ja bym sobie kogoś wyrwała... z moimi kompleksami no gdzie i kiedy :) Zastanawiam się gdzie Ci wszyscy ludzie się poznają :). Nie siedzę na czatach, bo po co. Nikogo nie szukam i nie zamierzam, choć ostatni seks uprawiałam jakieś 2 miesiące temu :o

Sa w zyciu dolki i gorki. Kazdy z nas ma lepsze i gorsze dni . Jak chcesz cos zmienic to musisz sie zastanowic od czego chcesz zaczac. Nie musi to byc od razu cos wielkiego ale wlasnie jakas drobna rzecz. Taka ktora na chwile zajmie Ci czas i oderwie od myslenia o tym co Cie gnebi. To moze byc cokolwiek. Sparer z sasiadka, zakupy , spacer, cokolwiek. To moja wyprobowana metoda. Polecam.

Czy ktos ma jakas skuteczna wyprobowana metode na to aby jak najszyvciej zapomniec ?

dzięki, otóż to w życiu są dołki i górki. Zaczęłam ćwiczyć i powtarzam i uczę sobie angielski. Słucham muzyki :)

zaczęłam uczyć się angielskiego* jakie zdanie nieskładne napisałam :o matko

mój kochanek odszedł od żony i teraz składa bardzo wyrazne deklaracje bym i ja zadecydowała. Nie szukałam odskoczni, po prostu bolało mnie zycie pełne nieporozumień cierpienia, samotności. Pojawił się on i nagle zycie nabrało barw. Czemu boje się zrobić krok?:(

zapewne jest to strach przed zmianami i to takimi z ostrym cięciem.... nie zazdroszczę ale to od Ciebie zależy co zrobisz

Albo nie jestes az tak w nim zakochana albo nie masz do niego az tyle zaufania , albo nie chcesz zrezygnowac ze stabilnosci i podjac ryzyka , albo jest Ci wygodnie tak jak jest i tak naprawde nie chcesz wiekszych zmian.

chyba nie mam zaufania:( i boje sie takich zmian

To trudno Ci bedzie cos zmienic

moje serce wciąż bije ale to kamień

To jak w bajce o sercu zamienionym w kamien co tylko prawdziwe lzy mogly to serce ozywic. Moze sie uda. http://www.youtube.com/watch?v=pxQItsC1r6o

właśnie zastanawia mnie gdzie Ci ludzie się poznają i jak?

Chociazby tu na kafe

poważnie? dochodzi to do skutku?

nie dochodzi,przynajmniej u mnie:(

tak też myślałem

A probowaliscie sie z kims umowic ?

:) dobre pytanie, było miło ale 700km odstrasza do spotkania na kawę

Widocznie nie masz w sobie zylki turysty. Jak bys to polaczyl ze zwiedzaniem jakiegos ciekawego obiektu to moze spotkanie doszloby do skutku i moze nawet byloby interesujace. Troche fantazji w zyciu nie zaszkodzi

jemu wystarcza nasza wirtualna znajomość

komu?

A do spotkania na co ( jeżeli nie kawa), 700 km by nie odstraszłlo ???