Boję się że nigdy nie znajde męża.

Mam 27 lat i na razie nic nie wskazuje na to że w najbliższym czasie będzie ślub. Wszystkie moje koleżanki biorą teraz śluby i rodzą dzieci. W sierpniu kolejne trzy śluby. Mam strasznego doła z tego powodu.

A szukasz jakoś?

ja też się tego boję :(

mam podobnie :(

oczywiście, bo jak wiadomo ślub to cel życia każdej kretynki żal :o

a ładne jesteście?? Jeśli nie to przykro mi ale klasztor.

nie gwarantuje szczęśliwego życia...

ślub to nie jest cel życia, ale samemu żyć jest bardzo ciężko

skad jestescie dziewczyny ?

a to rozumiem, że jedyne opcje w życiu to ślub i samotność? z takim podejściem to wróżę raczej to drugie

nie chodzi o to że ślub albo samotność, ale o miłość, poczucie bezpieczeństwa, bliskość. Znajomi mi tego nie dadzą

Od kiedy pracuje nie mam na nic czasu. W sumie teraz czekam.

Ja bym nie chciała żyć na kocią łapę, więc dla mnie albo formalny związek, albo nic. Nie mam zamiaru 10 lat z kimś "chodzić". Czy jestem ładna? Przeciętna. Nie jestem ani gruba, ani chuda, ani jakoś wybitnie ładna, ani brzydka. Ot, zwykła dziewczyna. Ale samotności się nie obawiam. Kiedyś szukałam faceta na stałe, ale po paru próbach się zniechęciłam i teraz jestem sama, już któryś rok z rzędu. Nie przeszkadza mi to.

ja się czasem boje, a czasem nie boje

A po co oglądasz sie na koleżanki, ja nigdy na nikogo sie nie oglądałam, wychodzę za mąż w wieku 36 lat.

Punkt graniczny to 30 lat.

a malzenstwo to miod taki?