Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mirlenn

Jestem przeraźliwie chuda, nie wiem, co robić

Polecane posty

Gość Mirlenn

Witam. Temat zapewne nieraz się pojawiał, ale nigdzie nie znalazłam tego, co mnie interesuje. Mam 17 lat, 158 cm wzrostu i ważę... 39,5 kg. Czuję się z tym okropnie. Nienawidzę swojej wagi, nienawidzę spojrzeń ludzi i niemiłych komentarzy. Przez moją wagę straciłam całą swoją pewność siebie. Rzadko chodzę do sklepów z ciuchami, bo widzę, jak patrzą na mnie dziewczyny. Nie chodzę na basen i nie kupuję strojów kąpielowych, bo się wstydzę pokazać ludziom. Unikam przebierania się na wfie, bo wiem, że od razu ktoś by mnie wyśmiał. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie jem aż tak mało. Owszem, nie obżeram się też, ale nie można powiedzieć, iż się głodzę. Moja waga jednakże ciągle pozostaje taka sama. Byłam u lekarza, badałam się, więc jakąś chorobę związaną z tą chudością wykluczyłam. Zresztą pani doktor stwierdziła, że się głodzę, co mnie jeszcze bardziej zabolało i przestałam ufać lekarzom - sądzę, że każdy powiedziałby tak samo, kiedy to nieprawda. Nigdy się nie głodziłam i nie zamierzam. Chcę przytyć, ale nie mogę. Nie wiem, co mam robić, jestem załamana swoim wyglądem, źle się czuję z samą sobą. Czy jest coś, co mogłoby mi pomóc? Czy są jakieś sposoby, leki, cokolwiek? Naprawdę nie chcę tak wyglądać. Nie czuję się kobieco, a moje koleżanki właśnie tak wyglądają - są zdecydowanie bardziej kobiece, najniższa waga w mojej klasie to 55 kg. I co ja mam powiedzieć? Nie chcę tak wyglądać, to uciążliwe... proszę o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wygląda Twój jadłospis? Może idź do dietetyka. Mam ten sam problem- ważę 55 kg przy 176 cm, wychodzi mi niedowaga, Ty masz wychudzenie według BMI. Może problemy z tarczycą? Najgorsze jest wmawianie, że "się głodzisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważyłam, że jak jestem na wakacjach, wypoczęta, odstresowana to potem mam wagę prawidłową, a jak mam ciężko w pracy i się stresuję to zapominam o jedzeniu i chudnę ostro. Zresztą mam wrażenie że nawet jeśli się jem regularnie to stres i tak powoduje u mnie chudnięcie. Może masz tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam Ci rady, ale jedno wiem na pewno, za 10 lat bedziesz szczesliwa ze tak wygladasz. Ja za czasow liceum tez bylam koszmarnie chuda, myslalam ze tak juz zawsze zostanie, zmienilo się to dopiero jak mialam 26, nagle przytylam, oczywiscie tylko do 55kg, ale wygladalam juz super, cieszylam sie bardzo, teraz waze 60kg i uwazam ze jestem za gruba. NIe martw sie i Ty tez przytyjesz, pewnie tokwestia czasu jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirlenn
Nie umiem sprecyzować mojego jadłospisu, jem, co mamusia daje, heh ;) Nie tknę jednakże mięsa, nie lubię go, nie smakuje mi. Tzn. pierś z kurczaka jeszcze jakoś zjem, ale cała reszta to nie dla mnie. Może to ten problem? Bo nie jem mięsa i brakuje mi jakiś witamin/składników czy Bóg wie czego jeszcze? Naprawdę nie wiem. Nie, nie - problemy z tarczycą na pewno nie, gdyż badałam się i doktorka stwierdziła, że to nie to. Stres? Hmm.. no nie wiem. Niemożliwe byłoby, żebym stresowała się ciągle, a waga się utrzymuje nawet w wakacje - w roku szkolnym stres mógłby się zdarzyć, no ale w wakacje już nie za bardzo, a mimo to nadal nie mogę przytyć. Ech, chciałabym być szczęśliwa z taką wagą, jaką mam, ale nie jestem i sądzę, że dopóki nie przytyję, moja opinia się nie zmieni :( Tu chyba jest też kwestia psychiki - zakodowało mi się w głowie, że jak jestem chuda, to i brzydka i ciągle widzę, jak ludzie na mnie spoglądają. Zresztą nieraz słyszałam śmiechy i chichy na mój temat. To przykre. Przykre jest to, że uważają mnie za anorektyczkę, chociaż to nieprawda. Nie chcę się odchudzać, rany. Chcę być grubsza, bo wówczas pewniej się poczuję. Moje ręce są jak patyczki, nogi również. Co z tego, że długie, skoro tak przeraźliwie chude. Nie mam w ogóle uda. Nic. Mój brzuch to jakaś porażka. Nie, nie - tutaj naprawdę nie da się być szczęśliwym. Mam wielką nadzieję, że przytyję tak jak mówisz, kiedy minie trochę czasu. Chciałabym jednak, by stało się to szybciej. To mnie wykańcza, codziennie o tym myślę. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie mogę z tym nic zrobić, bo nic mi nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie, ze jestes szczupla. Nie sluchaj kobyl. Nie warto specjalnie tyc, bo to nie jest ladne. Ci co mowia inaczej, zazdroszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirlenn
Nadmienię jeszcze, iż próbowałam kilka diet, ale żadna mi nie pomagała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirlenn
Ale tutaj nie ma się z czego cieszyć, naprawdę. Szczupły człowiek wygląda w porządku, kiedy ma prawidłową wagę. A ja mam straszną niedowagę i to jest wręcz chore! W moim wieku i przy tym wzroście powinnam ważyć co najmniej 50 kg. A ja ważę 39! To spora różnica. Jestem najchudszą osobą ze szkoły. Widzę, jak inni na mnie patrzą, jak się śmieją. To mnie jeszcze bardziej dołuje. I naprawdę nie jest to coś, z czego można się cieszyć. Większość dziewczyn chciałoby schudnąć, a ja mam takim ochotę walnąć w twarz i powiedzieć, że są piękne takie jakie są i nie powinny się odchudzać, by czasami nie wyglądać tak jak ja. To naprawdę nie jest nic ciekawego. Gdybyście widzieli mnie na ulicy, to mogę się założyć, że sami pomyślelibyście "o rany, jaka ona chuda". Nie szczupła - chuda, przeraźliwie chuda. Jak patyk, jak kościotrup. To jest okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vardons
Przytyjesz wówczas gdy będziesz dostarczała więcej kcal, aniżeli wynosi Twoje dzienne zapotrzebowanie. Jeśli nie tyjesz (a jesteś zdrowa) to znaczy, że jesz za mało. Jednakże, żeby nie nabierać wyłącznie tkanki tłuszczowej, która to piękna nie jest ;) - należy ćwiczyć z ciężarami, by stymulować mięśnie do wzrostu. Zatem dużo jedzenia (najlepiej znać swoje dzienne zapotrzebowanie i liczyć kcal) + ćwiczenia z ciężarami (nie muszą to być jakieś mega ciężary, ale takie, które Tobie sprawią trochę trudności) i wówczas powinien nastąpić wzrost kg, bo ta energia z pożywienia się nie ulotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz co jesz, na przykład co jadłaś przez cały dzień wczoraj czego bardzo nie lubisz i nie chcesz jeść co lubisz jeść i czy mama zgodzi się na pewne zmiany w diecie może wtedy będziemy mogły coś doradzić, bo tak nie wiadomo, na czym stoimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaq
Idź do dietetyka. Tam wyspowiadasz się z tego co jesz, dietetyk oceni i pokieruje Tobą. Dodatkowo powinnaś poćwiczyć ćwiczenia na mięśnie. Poczytaj o tym i jeżeli chcesz to wykonuj w domu ćwiczenia, lub idź na siłownie (najlepiej tam gdzie jest instruktor). Poza tym- nie martw się. Wydaje Ci się że wszyscy gapią się na Ciebie i komentują wygląd. Ktoś Ci coś wmówił i teraz się zchizujesz. Ja chodzę na aerobik i tam też jest taka chuda dziewczyna. Ma figurę 10 latki, a wiek ok. 25 lat. Nikt nie patrzy źle na nią, nikt nie komentuje jej wyglądu. Głowa do góry, nie ma co się przejmować opinią innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - czy jest w Twojej rodzinie ktoś tak chudy? Niekoniecznie rodzice, może ciocia? Po drugie - napisz mi tutaj dokladnie co dzisiaj zjadłaś i wczoraj najlepiej, tylko napisz wszystko. Rok temu ważyłam 43 kg przy wzroście 160 cm, teraz 52 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nie jesteś chuda. normalna waga przy tak niskim wzroście. sama mam 53 przy 175 cm i wyglądam super- szczupła laska z nogami od szyi, babki zazdroszczą, faceci się ślinią. nie kumam waszych problemów-pewnie jakiś zazdrośnik raz powiedział coś głupiego, a te się przyjmują.. jeszcze będziecie za tym tęsknić jak wam się przytyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Waga autorki przy jej wzroście zdecydowanie nie jest normalna - to już nawet nie jest niedowaga, lecz wychudzenia. Zdecydowanie polecam wizytę u dietetyka, który indywidualnie dobierze odpowiednią dietę oraz wizytę u lekarza, który powinien skierować na badania, bo być może taka waga jest przejawem problemów zdrowotnych. Sama zawsze miałam sporą niedowagę (choć nie aż taką jak autorka), pomimo, że jadłam więcej niż wszyscy wokół. Latami próbowałam bezskutecznie przytyć i dopiero dzięki dietetykowi udało mi się przybrać ok. 8 kg. Zdecydowanie lepiej wyglądam i znacznie lepiej się czuję. PS. do koleżanki powyżej - z wagą 53 kg przy wzroście 175 cm też masz niedowagę, powinnaś ważyć jakieś 7 kg więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×