Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezrobotna_ze_Śląska :)

Wyznania bezrobotnej –czyli jak przetrwać na polskim rynku pracy i nie zwariować

Polecane posty

Gość Bezrobotna_ze_Śląska :)

Witajcie, Najpierw kilka faktów o mnie: kobieta, przed trzydziestką, wykształcenie wyższe humanistyczne, znajomość angielskiego – poziom C1, prawo jazdy, bezrobotna od pół roku. Na kilkaset wysłanych i złożonych osobiście CV wzięłam udział w kilkunastu procesach rekrutacyjnych. Oto czego się nauczyłam: 1) Wykształcenie humanistyczne jest kompletnie nieprzydatne, to już wiemy, bo wszędzie o tym trąbią. No fakt, dałam d**y. Skończyłam humanistyczny kierunek studiów, humanistyczne studia podyplomowe. No porażka, fakt. Żeby się trochę podratować zrobiłam dyplom technika w szkole policealnej, bo na studia nie było mnie stać. Nie pomogło. OK, zrobię nowe studia, ale najpierw potrzebuję pracy, żeby było mnie na to stać. 2) Znajomość języka angielskiego to przeżytek. Liczy się biegły francuski i/lub niemiecki, ewentualnie połączenie znajomości któregoś z tych języków z biegłą znajomością angielskiego. Sam angielski nie wystarczy. OK, chętnie pójdę na kursy językowe, ale znów to samo - najpierw potrzebuję pracy, żeby było mnie na to stać. 3) Kobieta = wróg pracodawcy. Tylko na jednej rozmowie nie zapytano mnie o moje życie osobiste. Pytania o to, czy mam męża, dzieci lub czy planuję je mieć są na porządku dziennym. Jakoś pracodawcy nie wpadli na pomysł, że będąc bezrobotną nie mogę sobie na takie luksusy pozwolić (fakt, że można, ale ja nie chcę być na utrzymaniu męża). Kiedyś nawet musiałam wypełnić ankietę, w której miałam wpisać imię i nazwisko osoby, która będzie opiekować moimi dziećmi (gdybym je miała), jeśli zachorują, bo ja nie mam prawa wtedy nie przyjść do pracy. 4) Grupa inwalidzka bardzo pożądana. No cóż, wielu pracodawców woli pracowników z orzeczeniem, bo jest to dla nich tańsze. I jak tu się cieszyć, że jest się zdrowym? 5) Umowa o pracę – a co to takiego? Pracodawcy się to nie opłaca, chcesz pracę, bierz zlecenie albo dzieło i się ciesz, że dają. A do tego pracuj 15h na dobę. A najlepsze, że jak się już na to wszystko zgadzasz, to i tak się okazuje, że jednak „wybrali” kogoś innego :P 6) Wieloetapowe procesy rekrutacji – to już dopiero jest masakra. Co najmniej jakby jakiegoś mega ważnego kierownika wybierali. A jak już słyszę „dzień próbny”, to mnie krew zalewa. Człowiek poświęca swój czas, pieniądze na dojazdy, a potem nawet nie zadzwonią, żeby poinformować o wyniku rekrutacji. Krótko mówiąc, domyśl się, że Cię nie chcą. Dodam, że dotyczy to poszukiwań pracy w województwie śląskim. Podsumowując - idealny kandydat do pracy: jest mężczyzną (ewentualnie kobietą bez „rodzinnych planów”), zna biegle francuski i/lub niemiecki (ewentualnie + angielski), ma wykształcenie techniczne/ścisłe, posiada orzeczenie o niepełnosprawności, będzie pracować na umowie o dzieło przez 15h dziennie :) I jak tu nie zwariować?! Ale tak po prawdzie, takie doświadczenia hartują :) Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się w 10000000000000000000000000000%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Województwo wielkopolskie - złożonych ofert: ok. 300. Rozmów kwalifikacyjnych: ok. 200. Rozmowy, gdzie oferowano umowę o pracę i pensję powyżej 1500 na rękę: ok. 20. Wciąż bezrobotna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, to ja tam wyżej. Szukam od stycznia. Dziś miałam np. 2 rozmowy, wszystko ładnie pięknie, tylko czy mogę pracować dorywczo i oni dopiero rozkręcają firmę, więc praca byłaby za kilka m-cy... to po co mi w ogóle tyłek zawracają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całkowicie się zgadzam, tez na slasku poszukuje pracy, mam kilka lat doswiadczenia zawodowego i tez nie moge znalezc, tylko jakos nikt mnie nie pytał o zycie prywatne na zadnej rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio na rozmowie byłam i pytaja mnie o referencje czy moga pytac o mnie u poprzednich pracodawcow wiec musialam sie zgodzic bo jakbym nie wyraziła zgody to by pomysleli ze cos ukrywam, tak jakby okres probny im nie wystarczyl to zachciewa sie referencji masakra z ta rekrutacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo fajnie napisane. Ja bym jeszcze dodała, że idealny kandydat jest STUDENTEM ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezrobotna_ze_Śląska
Można jeszcze dodać, że Urzędy Pracy niczemu nie służą. Muszę się tam co miesiąc stawiać tylko po to, żeby usłyszeć: "Ma pani dobre kwalifikacje, ale nic dla pani nie mamy" :) Nie wiem, czy to ma mnie podbudować, bo mam dobre kwalifikacje, czy zdołować, bo nic dla mnie nie ma :D No i oczywiście sprawy finansowe - do tej pory maksymalne wynagrodzenie, jakie proponował mi potencjalny pracodawca wynosiło 1350 zł netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama zauważam, że dzisiaj większość ogłoszeń o prace skupia się na osobach z wykształceniem średnim. Nawet do prac biurowych wolą takich niż doświadczonych i lepiej wykształconych. Wynika to pewnie z tego, że mają pewność, że taka osoba z pocałowaniem w rękę zgodzi się na minimalną płacę i wdroży się w przeciągu 3-4 miesięcy... Smutne, ale prawdziwe. Nie poddawać się jednak i szukać. Sama pracuje zdalnie, ale to ciężka harówa po kilkanaście godzin dziennie i trudno jest oddzielić dom od pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mowilam mojej córce - chcesz miec fajne studia - ok , ale wtedy pomyśl o bogatym męzu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta powinna byc niezalezna a nie koniecznie myslec o bogatym mezu- to tak do wypowiedzi powyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość kobieta powinna byc niezalezna a nie koniecznie myslec o bogatym mezu- to tak do wypowiedzi powyzej x NIBY TAK ALE W POLSCE JEST TO NIEMOŻLIWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bedziecie myslec ze jest niemozliwe to tak bedzie a ja znam kobiety ktore sa niezalezne finansowo od mezczyzn, kwestia tego w jakim srodowisku sie obracacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda z niemożliwego należy robić możliwe, grunt do pozytywne myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się podoba jak w ogłoszeniach podaja "wynagrodzenie adekwatne do umiejetnosci":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem niezależna od faceta
W jakim środowisku wy żyjecie?! Ale fakt, tu też propozycje pracy są słabe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię biegle po angielsku (nie znam żadnego innego języka obcego). Pracuję tylko i wyłącznie w domu dla amerykańskich firm, które zatrudniają pracowników zdalnych. Nie ma tu mowy oczywiście o ciągłości zleceń, ale od dwóch lat nie było miesiąca kiedy nie zarobiłabym co najmniej 2500-3000 zł (800-1000$). Nie jestem również informatykiem czy grafikiem, nie posiadam specjalistycznych umiejętności. Pracuje przy projektach marketingowo- reklamowych, które dobieram sama i tyle. Pozdrawiam katarzyna_szykowska@prokonto.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×