Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

toksyczna miłość, miała któraś taką?

Polecane posty

Gość gość

gdy byłam młodym wieku, zakochałam sie w facecie tak bardzo że cierpiałam z powodu jego zachowania :o bawił sie moimi uczuciami, ale wiedział że mu wszystko wybacze nikogo nigdy tak nie kochałam :( potrafił manipulować mnie słowami, gdy mnie krzywdził płakałam a gdy wracał na krótko byłam najszczęśliwsza na świecie. Wiem że to kretyństwo ale miłość tak w głowie miesza że czasem człowiek sam siebie zadziwia :classic_cool: mimo że wcześniej sie można zarzekać ze nie dasz sie nigdy tak skrzywdzić przez faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie matka krzywdzi codziennie wredna manipulantka ale ją kocham i wybaczam ciągle może to trochę nie na temat no ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
Gdy po kilku latach toksycznego związku zaczęłam się wybudzać nie wiedziałam kim jestem. Zabił we mnie coś nieodwracalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdy po kilku latach toksycznego związku zaczęłam się wybudzać nie wiedziałam kim jestem" koszmarnie brzmi jest w tym cos przejmującego.ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
no cóż minęło mi już 24.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
no ja wlaśnie w takim jestem :O facet sie na mnie wyzywa mimo ,że mu nic nie zrobiłam, czepia sie o wszystko jak ma zły humor np ,że w złe miejsce odlozyłam np szklankę wiem ,że powinnam z nim zerwac ,ale ostatnim pół roku w ogóle nie jest mi latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
Laura oprócz seksu co Cię przy nim trzyma? Boisz się, że będziesz już sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
albo wrzeszczy na mnie z byle powodu... np teraz bylismy na wyjeździe na 2 dni.myślalam ,że będzie fajnie ,ale on wszystko popsul... już pierwszego dnia zaczał sie czapiać o rozne głupoty typu ,że nie moge znaleźć musztardy w jego lodówce , potem już było coraz gorzej , momentami był miły ,ale jak dzisiaj go cos napadło to mi zrobił piekło z byle powodu Potrafi być też bardzo troskliwy , miły kiedy ma dobry humor ,ale kiedy ma zły to czasem jest nie do zniesienia , wyzywa mnie... nie wiem dlaczego sobie na to pozwalam w sumie powinnam to zakonczyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
nie boje się ,że będę sama raczej bo mam powodzenie i zawsze miałam ,ale przywiazanie ( a może zakochanie?) robi swoje , poprostu czulabym taka pustke jakby go nie było ,wiem ,że to chore,ale tak jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
nie pytam co on wyprawia bo to mało istotne. mnie zastanawia co on ma w sobie takiego, że dalej chcesz z nim być? a moze tak naprawdę lubisz być pomiatana? innego wytłumaczenia nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 23 lata dziewczyny. Z moim mężem jestem od 15 roku życia. I tu prosze o zbedne chore kometarze. Od dwóch lat to już nawet związku nie przypominało a mimo wszystko wybaczałam mu wszystko łącznie ze zdradą a jak już do mnie doszło jaką kretynką jestem - dostał odemnie w łeb. Płakałam przez tydzień a teraz jestem tak szczesliwa jak nigdy. Cięzko było go zostawić bo mamy dziecko. Ale uwierz jaki błogi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
ile z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
co ma ? nie wiem sama cięzko to logicznie wytłumaczyć... nie lubie byc pomiatana choc tak może sie wydawać w pewnien sposob mnie od siebie uzaleznił psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
4 lata wiec juz sporo... na poczatku , przez pierwszy rok był idealny z charakteru ,troskliwy itd potem stopniowo sie zaczynało... było pare razy tak ,że chciałam z nim zerwać bo np pojawił sie ktoś nowy jako potencjalny facet to on sie znowu zaczynał starac ,zabiagał o mnie no i ja wracałam... Potrafił potem być miły przez pare miesiacy aż znowu mu cos odbijało i stawał sie chamski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam toksyczny związek , (choc NIE z tego powodu moj login odrazu zaznacze :p) ale to dawne dzieje, przeszle Bywalo burzliwie, nasze temperamenty jak sie zetknely w efekcie impulsu to tornadooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
ja miałam 23 lata gdy mnie zostawił. Tak, on mnie tym wybawił bo ja bym chyba nigdy się nie odważyła. Ciągle żyłam złudnymi nadziejami, które mi dawał gdy miał sporadyczne napływy czułości i zainteresowania mną. Byłam z nim mimo, że mnie olewał, okłamywał, ze jest w delegacji bo nie chciało mu się do mnie przyjechać. Nigdy nie zapomnę jak przy końcówce tego związku kiedy po raz kolejny mnie wystawił i okłamał zapytałam go czy mnie kocha a on odpowiedział, że wymuszam na nim odpowiedź. Wyżywanie się na mnie za jego niepowodzenia było na porządku dziennym. Gorszy dzień u niego oznaczał nieodzywanie się do mnie i wypominanie jakichś głupot z przeszłości. Wiecie czego żałuję najbardziej? Ze zamiast z takich chwilach mieć w go gdzieś i powiedzieć co sądzę o takim frajerstwie ja zaczynałam się tłumaczyć i walczyć o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
mój jak ma gorszy dzien to ten jest nieprzyjemny i się czepia wszystkiego jak stary dziad... jest zreszta starszy cale 10 lat no i ma swoje jakieś nawyki no ,że to ma stac tu ,a tamto tam i jak cos zrobie inaczej to już jest czepianie sie , czasem krzyki... dzisiaj sie na mnie wydarł np bo rano ja spał to spakowałam jedzenie do samochodu bo mieliśmy rano wyjeżdzać ( spaliśmy w domku letniskowym ). To sie wydarł żebym to zaniosła do lodówki bo to idiotyzm od razu pakowac jedzenie , a jemu jeszcze troche zejdzie itd . faktycznie mu zeszło całe 3 godziny bo on ma takie tempo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
Następnym razem jak się wydrze to odwróć się d**ą i wyjdź bez słowa. Niech się martwi, niech Cię szuka. Ale niech wie, że sobie nie pozwolisz na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
po tym weekendzie czuje się zmeczona bardziej niż przed... Czuje się beznadziejnie przez niego Albo zrobił mi afere ,że zamawialam kosmetyki przez telefon jak bylismy w domku ( za swoje pieniadze oczywiscie ) ,a nie wiem co to za powod do afery , nie miałam kiedy indziej to zamówiłam w tym dniu ...wiem ,że powinnam z nim zerwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
dobry pomysł w sumie... tylko np tam to nie było nawet gdzie iśc bo to domek nad jeziorem ... dobrze żeby sie troche pomartwił czasem , zreszta juz tak zrobiłam pare razy ,że np pojechałam do domu po takiej kłotni to nagle stawał sie przemiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro się tak męczysz to w czym masz problem ? Miłość miłościa ale tu tez o szacunek chodzi. Tym bardziej 10 lat starszy d*pek powinien być wychowany. Odpocznij sobie sama bez niego kilka dni. To jest normalne ze jest ciezko ale ja bym sprobowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
no widzisz czyli wniosek z tego taki, że Twój facet musi czuć, że masz go w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
Pamiętam gdy mój ex zostawił mnie za pierwszym razem. Przestałam jeść, przestałam spać. Leżałam i błagałam o śmierć bo nie potrafiłam funkcjonować. Chciałam wziąć się w garść ale nie potrafiłam. Mama siedziała nade mną z serkami dla dzieci Danonki i prosiła, żebym zjadła. Próbowałam ale od razu miałam odruch wymiotny. Musiałam chodzić do pracy. Unikałam zaludnionych miejsc bo przerażał mnie widok zakochanych par. Czułam się tak jakby ktoś wyrwał mi coś z mojego wnętrza, jakbym straciła część siebie. Odżyłam trochę po kilku tygodniach, a pewnego dnia poczułam dziwny spokój, którego wcześniej nie znałam. Zaczęłam się wybudzać z tego wszystkiego. I musiałam odnajdywać się na nowo. Bo już sama nie wiedziałam kim jestem. Odświeżyłam garderobę, poszłam do fryzjera, do kosmetyczki. Oddychało mi się tak lekko, czułam jakbym dostała drugie życie i emanowało to ze mnie na tyle, że wszyscy na ulicy obracali się za mną. Aż przypadkiem na niego trafiłam. Zaczął się odzywać. Uległam bo przecież wciąż go kochałam. I w tym momencie zrobiłam krok wstecz bo wróciłam do niego na pół roku. Z początku był cudowny a później znowu się zaczęło. W końcu zakończył nasz 4 letni związek przez gg. Nie wiem właściwie dlaczego. Drugie rozstanie przeszłam już łagodniej ale już nigdy nie udało mi się poczuć tego błogiego spokoju, tego poczucia odrodzenia. Laura nie podzielaj mojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
Pamiętam też gdy za drugim razem chciał do mnie wrócić. Ale ja już nie potrafiłam. Ogromną tęsknotę i miłość przysłonił strach. Strach przed nim, przed powtórką z rozrywki bo już wtedy wiedziałam, że on nigdy się nie zmieni. A jednak potrafię żyć bez niego i czasami bywam szczęśliwa. W życiu trzeba szanować się na tyle aby potrafić odejśc od tego co nam nie służy, co nas nie uszczęśliwia i nie rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
no wiec widzisz sama jak jest ciężko czasem coś zakonczyć... szczególnie ,że to juz tyle trwało. ale z drugiej strony czuje ,że rozstanie byłoby dla mnie dobre , już by mnie chociaz nikt tak nie traktował bo on mnie czasem traktuje jak gówno tylko dlatego ,że ma zły humor i próbuje jeszcze zwalic winę na mnie ,że to ja coś zrobiłam nie tak... tylko czasem u niego zawsze jest coś nie tak cokolwiek by się nie zrobiło Może warto przecierpieć to rozstanie i dac szanse komuś innemu chociaż troche się boję nowych związków...rozczarowań itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
ja niby chciałabym z kimś być, czuję się samotna ale boję się miłości, boję się zakochać i zaangażować. Choć jestem uznawana za piękną, mądrą kobietę. Co mi po tym? Skoro jestem tak głeboko nieszczęśliwa i nie potrafię tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
ja w ogóle w zyciu za bardzo boje sie zmian... a czasem zmiany w moim zyciu wychodzą na dobre... najgorsze ,że przy nim spadło moje poczucie wartości bo on mi często wamawia ,że do niczego się nie nadaje ... ma jakby dwie różne osobowości ,raz jest do rany przyłoż ,a raz okropny dobrze ,że od swojego odeszłaś i nie dałaś mu ostatecznie drugiej szansy najtrudniej zrobic ten pierwszy krok i przecierpieć najgorsze... Myślę ,że czasem w zyciu trzeba swoje ocierpieć żeby potem było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2555555555
też sie boje zwiazków , poza tym do tej drugiej osoby trzeba sie przyzwyczaić do jej nawyków , sposobu bycia ,a dla mnie to nie jest takie proste..Wielu fajnych ( a przynajmniej tak mi sie wydaje bo na początku każdy udaje fajnego) facetów odrzuciłam ,a wybrałam jego... w ogóle nie raz sie juz przejechałam na facetach w rózny sposob np jeden po wspolnej nocy sie nie odezwał itd i teraz ciezko by mi było komus zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ztoksykowana
jestem sama 2 lata. Uciekałam przez ten cały czas od uczucia. Od 3 lat interesował się mną pewien znajomy. Nie chciałam dać mu szansy. W końcu się przełamałam i przekonałam do niego. Zaczynało mi zależeć. Ale przestał się odzywać. Nie wiem dlaczego po kilku miesiącach tak mnie potraktował. Nie narzucałam się, nie wymuszałam niczego. Wydawało mi się, że było nam dobrze razem. Tym bardziej, że sam mnie prosił o szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×