Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaja mazur

jestem w kropce - prosze o rade

Polecane posty

Gość kaja mazur

Nie wiem po co weszlam na ten forum ale chyba żeby się wygadac i poniekąd zaczerpnac opinii z zewnątrz. Otóż jestem w związku od 8 lat i cholernie się psuje a ja, ja nie mam odwagi, chęci go zostawić. Otóż poniekąd widzę ze jestem z nim z wygody, z przyzwyczajenia. Za dużo zmian musialoby nastąpić po rozstaniu a mnie się poniekąd nie chce wprowadzać zmian drastycznych. Dodam ze mamy dziecko które ma 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxy-ana
poniekad powiedz to ojcu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz napisać coś konkretnego na temat tego związku? Co się psuje, macie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula230o
Ja jestem w podobnej sytuacji, mamy dziecko 4letnie, też nie mogę odwazyc się zrobić ten krok, z wielu rzeczy musiałabym zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno podjąć decyzję gdybyście nie mieli dziecka to szybko moglibyście się rozstać, a tak musicie wszystko przemyśleć może uda się wam naprawić wasz związek w końcu 8 lat to przecież jest długi okres czasu nie możecie krzywdzić dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja mazur
Ślubu nie mamy, mieliśmy zarezerwowana datę ślubu ale będę musiala z niej zrezygnować. Ogólnie to od dość dluzszego czasu się psulo ale jakos wówczas nam obu zalezalo i jakoś miesiące, lata mijaly. A teraz? No cóż, nie zależy juz nam i choć czasem jest fajnie to jest tylko czasem. Nie chce żeby dziecko na tym ucierpialo i nie wiem jak to rozegrać bo nasza córka ma niesamowita radość życia i chcialabym żeby to jej zostalo :-) Wracając do tematu to z charakteru jestem zolza - wiem o tym doskonale - i nie ulatwia to sprawy. W sierpniu 2011 poprosili mnie o rękę - w Wenecji, bylo bajecznie ! Po powrocie okazali się ze jestem w ciazy, zaszlam dwa tygodnie przed wylotem. W 4 miesiecu ciazy mnie zdradzil - niby nie fizycznie - z taka lafirynda z pracy. Romans, flirt, nie wiem jak to nazwac, do dziś wiele rzeczy nie wiem. Po tym czasie wszystko zaczęlo się psuć... Ja glupia bo wówczas myslalam innymi kategoriami, ze w ciazy jestem, ze dziecko ojca mieć nie będzie, jak ja sobie dam rade itd... Teraz z perspektywy czasu wiem iz postapilam wówczas blednie, dziś zostawilabym go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja mazur
Dziecko się urodzilo życie toczylo się dalej.... Niedawno ( w marcu ) stracil prace i nawet nie myśli szukać z tego co widzę i tak sprawa się ma ze ani nie pracuje ani nie pomaga w domu, seks bywa sporadycznie. Spimy osobno, ja z dzieckiem w jednym pokoju, on w drugim. Za dużo żali i pretensji żeby funkcjonować normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja mazur
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, teraz krzywdzisz dziecko bardziej!! Zostaw tego nieudacznika dla dziecka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko o wiele więcej przeczuwa i wie niż Ci się wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejka....odezwij sie do mnie....agnes-kaza@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×