czy osoba która udzieliła komuś złej porady życiowej (a ten ktoś posłuchal jej i

kopnął w kalendarz) może zostać wezwana na przesłuchanie (nie mówiąc już o pociągnięciu do odpowiedzialności??)

zależy co to za rada, na pewno możesz odpowiedzieć za bezpośrednie namawianie do samobójstwa

a jak np. ktoś źle się czuł i zastanawiał się, czy nie zadzwonić po karetkę, a druga osoba doradziła mu poczekać, bo może jej przejdzie, no i się okazało, że to było coś poważnego i ta osoba parę godzin później zmarła ??

*mu przejdzie

kazdy moze zostac wezwany na przesluchanie... a co do odpowiedzialnosci to dokladnie - zalezy co to za rada jak namawiasz 10 latka aby sie obwiesil materialami wybuchowymi i na stacji metra ... to

To zalezy , policja sama z siebie sie tym nie zajmie. Ale, jesli np. lekarz stwierdzajacy zgon stwierdzi ze mogł być wynikiem jakiegos zaniedbania czy ingerencji osób trzecich i to zgłosi ....albo jak rodzina osoby zmarłej wniesie pozew.... to wtedy moze byc ta osoba przesluchana a konsekwencje zalezec beda od tego jak odpowiednie organy ocenia sytuacje. Jak lekarz strwierdzi zgon naturalny i nikt inny nie bedzie miał do tego zastrzeżen to sprawa zostaje w sumieniu radzącego.

To co opisałaś to "tylko" nieszczęśliwy wypadek. Opowiem Ci o innej sytuacji, która wydarzyła się w mojej rodzinie. W nocy młoda dziewczyna wezwała pogotowie, przyjechali i stwierdzili że to tylko ból głowy i głównie ze względu na jej wiek, stwierdzili że pewnie przesadza i odjechali. Kiedy rano zostali wezwani drugi raz było już za późno, była już w śpiączce i zmarła parę dni później. Nikt za to nie odpowiedział, chociaż to byli lekarze. Więc w Twojej sytuacji ten kto udzielił rady też raczej nie może być pociągnięty do odpowiedzialności. Wyrzuty sumienia będą jej karą.