Kupiłam wczoraj na targu dywan.

Czerwony. Przyniosłam go do domu, rozwijam, a tam...facet! Mały, brzydki, czarny, Kameruńczyk. Nie mówi w żadnym znanym mi języku, ale pokazał paszport. Pomógł mi rozprostować dywan i od razu poszedł do lodówki. Zjadł pasztet, pomidora, wypił mleko. Wykąpał się, założył mój szlafrok a teraz siedzi przed moim tv i pije kawę w moim kubku. Nie wiem co robić. Czy ktoś też tak miał, że kupił dywan z Kameruńczykiem w środku?

Przestań psychotropy brać

Myślisz, że to jakiś zboczeniec który leci na naćpane kobiety?

nie, ja tak nie mialam. mialam troche inaczej... kupilam komode z tabunem malych facecikow :) ... najpierw pozarli wszystkie polki... potem kawalek podlogi i rame okienna.... byli nienazarci ;) .... coz, czasem zdarzaja sie mali, ciagle nie nasyceni facceci :P:D