MĄŻ PRZYJĄŁ DO PRACY MLODĄ DZIEWCZYNĘ

Wcześniej pracował z kobietą, któa była starsza od niego o 10lat, jednak odeszła. Teraz na jej miejsce przyjął taką mlodą pipę zaraz po studiach, która ma zerowe doświadczenie w tej dziedzinie. Było dużo chętnych na to stanowisko, z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem, ale on uparł się na nią. Powiedział, że każdemu trzeba dac szansę. Ok - z tym się zgadzam. Ale jak ją zobaczyłam. Wysoka ładna brunetka. Czuję się zazdrosna. mam prawo tak się czuć? Maż zaczął dbać bardzo o siebie, schudł, rzucił palenie, większą uwagę przywiązuję do tego w co się ubiera. Wcześniej taki nie był, wszystko zaczęło się odkąd przyszła do pracy. Ja tez jestem niczego sobie, maz wciaz jest o mnie zazdrosny, ale teraz ja o niego bardziej i przez to mamy ciągłe awanti w domu

słabe

wspolczuje twojemu mezowi - takiej zony;/ z kompleksami;//

tylko,ze to nie jest prowo, o 7.00 rano nie mialabym takiuej weny:P, tylko spac przez tą syt. nie mogę:(

heh, co Ty o jakąś sikse będziesz zazdrosna:D, u mojego męza pracują 3 mlode ladne dziewczyny i jakos mnie to nie rusza:P i jeszcze czasem sobie zartuje z tego, wyluzuj:)

Moja siostra takim zachowaniem jak Twoje rozwaliła swoje małżeństwo. Jej mąż zatrudnił atrakcyjną sekretarkę i zaczął bardziej dbać o siebie. A siostra cały czas robiła mu awantury. Ja niestety zbyt późno dowiedziałam się kogo on zatrudnił,bo bym siostrę wyprowadziła z błędu. Otóż ta sekretarka to moja koleżanka z liceum-LESBIJKA. Ona mu doradzała żeby on o siebie zadbał-DLA ŻONY. A ta mu z życia piekło zrobiła :( Postaraj się być miła dla męża, nie zaniedbuj w łóżku ale obserwuj.

nie chodzi o kompleksy, bo ich w sumie nie mam, nie w tym rzecz, ale po 15 latach malż, moze cos odbic męzowi:(, bo znam takie przypadki w bliskim otoczeniu, a wydawaloby sie,ze ci faceci sa nie "do ruszenia" a jednak

moze chce byc bardzoej atrakcyjny, sam dla siebie. czesto jest tak, ze gdy w otoczeniu pojawia sie ktos atrakcyjny to chcemy "sie dopasowac". czesto w pracy mozna to obserwowac, glownie miedzy kobietami, taka "rywalizacje". nie rob mu awantur bo w koncu sama go wepchniesz w jej ramiona (bo skoro ona jest pewna, ze mam z nia romans i nie da jej sie tego wybic z glowy, a ja nic z tego nie mam, no to chociaz sobie pouzywam). mozesz z nim rozmawiac, a najlepiej doceniaj, ze lepiej wyglada (bo inna to moze docenic, nie koniecznie ona)

"która ma zerowe doświadczenie w tej dziedzinie. " Pomijam całą resztę wypociny na poziomie przedszkola. A jak ma zdobyć doświadczenie, skoro trafia na takie schorowane żony? A skoro się obawiasz że mężowi coś odbije - to znaczy że masz wiele na sumieniu. Czas to zweryfikować.

A ty pracujesz?

tak, pracujemy razem, ale mnie czesto nie ma w pracy, a nie bede przeciez za nim chodzic:)

"jestem zazdrosna nie chodzi o kompleksy, bo ich w sumie nie mam, nie w tym rzecz, ale po 15 latach malż, moze cos odbic męzowi , bo znam takie przypadki w bliskim otoczeniu, a wydawaloby sie,ze ci faceci sa nie "do ruszenia" a jednak" x to znaczy ze masz niska samoocene i masz jednak kompleksy - a o takie kobiety mezczyzni rzadko zabiegaja , zwlaszcza po 15 latach - szalejac z zazdrosci pokazujesz mu ze ma cie w garsci

nie przejmuj sie jak to facet,przeleci ja i wroci do ciebie:Pklasyczny przyklad z literatury,dojrzaly mezczyzna i mloda kobieta......zaufanie-fajna sprawa jednak ja wole ufac ale sprawdzac:)

nie pomysl sobie,że skoro mam 15 lat stazu malz,to jestem "stara baba", mam 35 lat, jestem zadbana, atrakcyjna itp, ale to facetom kolo 40 odbija, jestem taka przewrazliwiona , bo jak pisalam(a raczej sugerowalam w poprzednim wpisie), 2 malz bliskich znajomych sie rozpadly prze mlodoe siksy, a byly to udane malz tak jak moje moze stąd ta zazdrosc, maz mowi,ze zadna nie ma szans ze mną, ale mowic to sobie moze....

czt wy za wartosc nadrzedna uznajecie w swoim zyciu przyrodzenie partnera i gdzie je wklada?;-) a jak nie przeleci ale sie zakocha w innej to spoko,luz - bo wy "wygralyscie" - co nie? co za denne wratosci;/

" ale to facetom kolo 40 odbija, jestem taka przewrazliwiona , bo jak pisalam(a raczej sugerowalam w poprzednim wpisie), 2 malz bliskich znajomych sie rozpadly prze mlodoe siksy, a byly to udane malz tak jak moje moze stąd ta zazdrosc, maz mowi,ze zadna nie ma szans ze mną, ale mowic to sobie moze...." x odbija tylko tym ktorzy sie eczesniej nie wyszaleli - mowie nawet nie z wlasnego przykladu, a kolegow z pracy - a naprwde sie kumplujemy i widze jakie maja szanse jak mlode dziewczyny z animi lataja i ktory i w jakich okolicznosciachj korzysta a ktory nie. maleztswi czy zwiazek nigdy sie nie rozpadnie przez tzw. mlode siksy - jesli bylby to udane malezntswa to taki maz by sie nie skusil - nie sadzisz?;-) jak sie sklusil to znaczy ze mial ochote - a wiec nie wszystkie jego potrzeby byly zaspokajna (i nie mowie io zaspokojeniu skesukalnym) nie rozumiesz facetow - pogadaj z nimi . ztymi ktorzy zdradzili - a zobaczysz jakie sa najczestsze powody, i wcale nie ejst to mlode cialo na boku - czesto partnerki je zle traktuja i nie zachwycaja sie juz nimi, a nowej bedzie imponowal itd. ja uwazam ze zdrada jest wynkiem zepsucia w zwiazku, powstrzymam sie od tzw, ocen moralnych (to mnie nie interesuje) tylko co faktycznie do czego prowadzi.

wiesz, rozmawwialam z jednym, kolega meza przychodzil do mnie pogdac,zebym ja z jego zona pogadala, bo on zaluje, wie,ze zrobil źle-jak pytalam czemu? odpowiedź - "nie wiem", seks byl w domu, zona super laska wiec tez tego nie rozumiem:)

widocznie mial zaburzenia i niska samoocene - tak sie tez zdarza;/ moim zdaniem blednie oceniasz - seks w domu, zona -super laska - kobbiety tez zdradzaja choc maz-ideal bo szukaja wrazene nop. poza tym z zewntarz cos wyglada inaczej niz od srodka - moja kolezanka miala tekiego super-meza, przystojnego, zaradnego itd. "ideala" i nagle sie z nim rozwiodla - a potem wyszla makabryczna sytuacja ze srodka;/ losy sa rozne - nie ma dymu bez ognia. Ja mialam w pracy kolege-ciacho - byl wlasnie po rozstaniu ok. 30 lat i laska praktycznie na moich oczach wchodzila na niego (bardzo ladna dzieczyna) , ulotnil sie i poszedl spac - sam, potem gadalismy i pwoiedzial ze on ma ten etap juz za soba;/ podobny przypadek byl u drugiego kolegi - z tym ze ten drugi byl zonaty - z normalna tzw. kura domowa - i tez odrzucil piekna laske, bo tak i juz. natomiast widywalam i odwrotne sytuacje gdzie zona twierdzila ze sa och i ach - a maz ja zdardzal chyba x razy w miesiacu z ronymi laskami.

up

no i zwolnił ja bo nie kumała niczego i przyjął chłopaka:)