Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miziucha

Rodzina mojego chłopaka mnie nie trawi

Polecane posty

Gość Miziucha

Nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo nieco ponad 2 miesiące, ale mamy poważne plany na przyszłość i się kochamy. Jestem starsza od niego o 2 lata. Planowaliśmy nawet, żeby wspólnie zamieszkać. W weekend pojechałam na wesele jego brata, gdyż nie chciał jechać z nikim innym tylko ze mną. I tu zaczęły się schody. Każdy z masy obcych ludzi starał się być cholernie miły, ale za plecami strasznie obrabiali mi d**ę. Tak naprawdę dopiero wtedy mnie poznali, więc nie rozumiem ich zachowania. Nikomu, ale to nikomu się nie spodobałam. Jestem niewierząca - to zapewne jest gwóźdź do trumny, bo jego rodzina to jakieś oszołomy i totalny ciemnogród. Kto nie wierzy musi być szatanem. Mam również kolczyki i tatuaż. Ale oni zaczęli się czepiać nawet mojej fryzury, zaczęli wymyślać, że mówiłam coś, czego tak naprawdę nie powiedziałam. Byłam tam dwa dni - na weselu i poprawinach. Na drugi dzień przy śniadaniu zaczęli zachwalać panią świadkową jaka to ona jest cudowna i z tymi tekstami do niego. Na poprawiny poszłam w spodniach - jasnych z dżinsu. Została mi przypięta łatka, że jestem niestosownie ubrana, bo kobieta według nich pewnie musi nosić wiecznie kiecę, albo spódnicę. Przez to pokłóciliśmy się - w sensie ja i mój chłopak. Dlaczego? Bo oni po mnie jechali jak po psie, a on się nawet za mną nie wstawił. Dla niego rodzina jest bardzo ważna, ja niby też, ale nie wiem czy to da się pogodzić. Stwierdzili, że powinien jak najszybciej ze mną zerwać, bo jestem totalną pomyłką i stać go na coś lepszego. Co śmieszne, jego rodzeństwo za mną przepada, tylko te starsze roczniki mają jakieś wąty. Dodam jeszcze, że na tej imprezie rodzinnej zachowywałam się jak najlepiej, byłam grzeczna, uśmiechałam się i starałam się dobrze wypaść. Podczas kłótni z chłopakiem wyszło, że on nie zamierza rezygnować ani z rodziny, ani ze mnie. Zaufanie do niego zostało porządnie nadszarpnięte, kiedy spytałam się czy to wytrzyma i chce ze mną - a ten odpowiedział, że NIE WIE. Mnie naprawdę na nim zależy, ale nie wiem już co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten chlopak to jakas doopa , nawet nie potrafi stanac w twojej obronie.niestety nie stanal na wysokosci zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miziuchna
Zrobiłam mu o to awanturę... niby powiedział, że się postawi w domu, ale ciężko jest o zaufanie po czymś takim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopnij w dooope taka ciote.to typ chlopczyka.poczekaj az sie weam dziecko urodzi,wtedy zostaniesz sama ze wszystkim.ale ty pewnez jestes z takich co nie uwierza poki nie doswiadcza czegos takiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, było wszystko naprawdę okej do czasu tego wesela. Bo przed swoją ciotką mnie bronił - poznała mnie dużo wcześniej, ale jak zleciało się 10 kolejnych osób to już nie ma co zbierać. Najgorsza jest jego mamusia, która stwierdziła, że ja potrzebuję matki teresy żeby się nawrócić na drogę bożą...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo nieco ponad 2 miesiące, ale mamy poważne plany na przyszłość i się kochamy. - smiesza mnie takie teksty hehe! dziecinada : Nie jesteśmy ze sobą JAKOŚ długo bo wy wogole nie jesteście długo 2 miesiące ?? dziewczyno istna żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój z takim facetem przeciez znacie sie tylko dwa miesiące, to tyle co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno weź wyluzuj trochę. Tak tu piszesz że wszyscy udawali miłych a za plecami obgadywali. Czy to nie jest tak że trzy czwarte z tego co mówili to sobie sama dopowiedziałaś? Bo skoro za plecami to skąd wiesz? Poza tym czego Ty oczekujesz? Po dwóch miesiącach znajomości ma chłop trzasnąć matkę w ryj i kopnąc ojca bo poznał pannę. Spokojnie, powoli, jak się kochanie to wytrzymacie etap adaptacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo nieco ponad 2 miesiące, ale mamy poważne plany na przyszłość i się kochamy."- "Zaufanie do niego zostało porządnie nadszarpnięte, kiedy spytałam się czy to wytrzyma i chce ze mną - a ten odpowiedział, że NIE WIE. Mnie naprawdę na nim zależy, ale nie wiem już co mam robić." to pierwsze zdanie to chyba o tobie nie o nim :D a po drugie zostaw typa jesteś z nim tylko dwa miesiące więc nie świruj że nie wiesz co robic ;) z rodzina bedzie juz tylko gorzej ;) wez sie ogarnij kobito i wynoś sie z tego domu wariatów tego kwiatu jest pol swiatu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo nieco ponad 2 miesiące, ale mamy poważne plany na przyszłość i się kochamy."- "Zaufanie do niego zostało porządnie nadszarpnięte, kiedy spytałam się czy to wytrzyma i chce ze mną - a ten odpowiedział, że NIE WIE. Mnie naprawdę na nim zależy, ale nie wiem już co mam robić." to pierwsze zdanie to chyba o tobie nie o nim :D a po drugie zostaw typa jesteś z nim tylko dwa miesiące więc nie świruj że nie wiesz co robic ;) z rodzina bedzie juz tylko gorzej ;) wez sie ogarnij kobito i wynoś sie z tego domu wariatów tego kwiatu jest pol swiatu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty chcesz ledwie się znacie a ty fantazjujesz o planach na przyszłość nawet nie napisałaś ile macie lat po za tym czego się spodziewasz ? rodzina widzi Cię pierwszy raz i jedyne co dostrzegła to to że wyglądasz awangardowo, nie umiesz się ubrać stosownie do okazji zakolczykowana panna z tatuażami, alternatywną fryzurą, w dżinsach na weselu raczej nie robi dobrego wrażenia nikt nigdy nie mówił Ci że gdy spotykasz się pierwszy raz z rodziną swojego faceta to lepiej żebyś wyglądała na damę niż na panią lekkich obyczajów ? nawet mama Ci tego nie uświadomiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Została mi przypięta łatka, że jestem niestosownie ubrana, bo kobieta według nich pewnie musi nosić wiecznie kiecę, albo spódnicę" wiecznie nie, ale są okazje, uroczystości na które nie wypada iść w dżinsach założenie dżinsów wg Ciebie to pokazanie że taka jesteś "cool" i niestandardowa bo tak myślą nastolatki które maja pstro w głowie dorośli patrzą na to jak na głupawy wybryk i nieznajomość norm społecznych po prostu wyglądałaś na nieobytą niewychowaną nastolatkę w okresie buntu piszesz że myślisz poważnie o tym związku, a zachowujesz się jak głupiutka nastolatka, jak inni mają postrzegać Cię jak kogoś kto mógłby być przyszłą partnerką ich syna ? patrzyli na Ciebie jak dziwoląga i chwilową fascynację ich syna, licząc na to że on szybko przejrzy na oczy i znajdzie dziewczynę z klasą, dojrzałą i świadomą tego jaki wizerunek kreuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herr Pecia Goras
to bardzo dobrze, przynajmniej nie będzie teściowej z wizytacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem czy ty autorko w ogóle miałaś zaproszenie na ten slub czy tylko chłopka tka cię zabrał na krzywego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz sie okażę ,zę " facet " ma 17 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje jesteśmy po 20. I chłopak wyjaśnił wszystkim, że zabiera ze sobą swoją dziewczynę i wyjaśnił jak wygląda. Na wesele miałam sukienkę i piękne uczesanie i wyglądałam jak damulka - ale to też im nie pasowało, tak jak pisałam wcześniej. Jak niektóre z was nie wiedzą co to POPRAWINY to nie moja wina... na poprawiny idzie się ubranym żeby było wygodnie, i tak połowy ludzi tam nie ma. Większość kobiet tam nie była nawet uczesana. A wiem co o mnie mówili - od mojego chłopaka, lub osób postronnych z którymi tam rozmawiałam. Chłopak kupił mi kolczyki - przezroczyste bioplasty, żeby nie było ich widać za bardzo. Jemu się to podoba. Chodzi o to, że jego rodzina jest strasznie bogobojna i konserwatywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zesralam sie na zadko
bylam na 7 weseleach i poprawinach i nigdy nie widzialam nikogo w dzinsach, skoro tyl eosob az czuje do ciebie antypatie to widocznie maja powody, moze tobie wydaje sie ze jestes fajna dziewczyna ale mozesz sprawiac bardzo niemile wrazenie, az dziwne ze tyle osob sie toba na weselu przejelo bo normalnie jak ide na wesele to nie przejmuja sie za bardzo innymi goscmi tylko sie bawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że mnie widzieli pierwszy raz na oczy. I musieli mnie ocenić, bo jak inaczej... wiedziałam, że tak będzie. To ludzie ze wsi, niby nie powinnam się tym aż tak przejmować, ale byłoby miło jakby on chociaż trochę się za mną wstawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz ogromne kompleksy i umysl 15stki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam umysł 15latki i kompleksy bo ktoś mnie nie akceptuje i każe facetowi ze mną zerwać..... aha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja przez rodzine mojego
niedoszlego faceta nie zdecydowalam sie na zwiazek. Wszystko bylo super, mielismy sie ku sobie, świetnie sie dogadywalismy, bylismy przyjaciolmi ale zapowiadalo sie cos wiecej ale nie zdzierzylam jak mowil o swojej rodzinie i wiedzialam co by bylo gdyby mnie poznali. Wiesz, bogata, uwielbiajaca sie rodzina, wierzący, aę, prawie kazdy w rodzinie ma po 2,3 dzieci, wszyscy kuzyni ułożeni, z dobrą pracą, mieszkaniami itd... A ja z biednej rodziny, nie chce dzieci, nie jestem wierzaca, stracilam prace, nie studiowalam scislego kierunku, mieszkam z rodzicami... Stwierdzilam ze nie bede sie ładowac w cos takiego, wiedzialam ze nigdy by mnie nie zaakceptowali i nie zdecydowalam sie na ten zwiazek. Przyjaźnimy sie nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne to, az chcialbym cie poznac, cikwe czemu wzbudzasz taka antypatie. wyglad bardzo duzo mowi o czlowie wiec cos w tym moze byc. mamusi sie nie spodobalas bo masz pelno kolczykow i tatulazy, pewnie jakis ostry czarny makijaz a do tego zdzirowata sukienka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty?! nie zesraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jestem w podobnej sytuacji do Twojej ;/ Tylko my się zdecydowaliśmy na bycie razem... Po kłótni stwierdził, że bez względu na wszystko i na to co chce jego rodzina to mnie nie zostawi. Mam nadzieję, że nam się wszystko ułoży a jego rodzina z czasem do mnie przywyknie. Sama wiem, że poznawanie jego rodziców, jeszcze w takich okolicznościach to samobójstwo, ale nie wiedziałam, że będzie tak tragicznie... Nie znasz mnie, więc się nie wypowiadaj, mam kilka kolczyków i jeden tatuaż. A sukienkę miałam balową, czerwoną + zero makijażu. Większość osób co się tu wypowiada ma zapewne po 15 lat, a na mnie mówi. Uważam temat za zamknięty, nie będę rozmawiać z kimś nie na poziomie. Prosiłam o radę, a nie o pojeżdżanie po mnie i tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak przeważnie jest przyszła synowa chłód i krakersy. Przyszły zięć czym chata bogata, schabowe piwko może tyłek podetrzeć. No i gdzie tu sprawiedliwość? http://cur.lv/1byhd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie ci ciezko w takiej rodzinie, tym bardziej ze on bardzo sie liczy ze zdaniem rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiłam go. Nie wytrzymałam. Jak zapytałam się czy chce ze mną być i czy mnie kocha odpowiedział "nie wiem". Rodzina zrobiła mu wodę z mózgu. Nie byłam już w stanie nic więcej zrobić. Starałam się, pisałam, dzwoniłam. Albo nie odpowiadał, albo odrzucał połączenia. Odezwał się w sumie dzisiaj wieczorem i skwitował to tak, że mnie nie kocha, że mnie nie akceptuje - mnie i moich poglądów na życie. Po prostu nie wiedział jak mi powiedzieć, że to koniec. Wszystko było dobrze do czasu tego wesela, jednak potem rodzina się rzuciła i zaczęła zżerać to żywcem. Akceptował dosłownie wszystko, jeżeli coś było nie tak to szukaliśmy kompromisu. Niby nie byliśmy ze sobą jakoś długo, ale jednak to sporo znaczyło. Wydaje mi się jednak, że wesele przyspieszyło bieg wydarzeń. Okazał się być pozbawionym własnego zdania i woli palantem, który słucha zawsze i wszędzie tego co mu powiedzą mamusia i ciotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze, że go zostawiłaś. Niech r***a matkę i ciotki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eeee...to chyba on Cię zostawił olewał, nie chciał rozmawiać, w końcu powiedział, że nie kocha przykro mi, ale chyba lepiej , że teraz dowiedziałaś się prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sooory ale jeżeli CAŁA rodzina cie nie trawiła musiało byc z toba coś nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×