Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala_malusienka

Mozecie pogratulowac mi glupoty

Polecane posty

Gość mala_malusienka

Baba po 30-tce, wprawdzie po przejściach a zachowuje się jak dziecko. Odzyskała swoja miłość, udało się jej odbudować życie towarzyskie, miała wziąć się za sprawy zawodowe, niestety porażki zawodowe bardzo bola. Zdarzyła się taka jedna właśnie dziś i stwierdziła, że ona jest do bani więc kazała facetowi spadać, żeby nie zmarnować mu życia. To właśnie o mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizaorzeszkowa
no to gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwb jastarnia
ja gorsze głupoty robię ale z egoizmu nikogo z swego życia nie wywalam. więc pogratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka to porazka zawodowa? i tak jestes tu anonimowa to podziel sie ta informacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_malusienka
No to się "pochwalę", spieprzyłam projekt, tzn. nie przygotowałam go na czas, kierownik projektu zły, klient zły, musiałam wziąć 1 dzień urlopu i się nie wyrobiłam. Jak coś to od wtorku zostanę bez pracy. Coś ze mną nie tak, cholerne problemy z koncentracją, która prawie nie istnieje i z pamięcią. W pracy się uwsteczniam, jestem tylko asystentem, zarabiam marnie i przez to popadłam z masakryczną frustrację. A moją miłość to człowiek, który jak się za coś weźmie to chyba lepiej nie można. Zawodowo błyszczy, zarabia. A ja w tym zakresie jestem dnem i nie, że zrzędzę, marudzę, tak po prostu jest. Starałam to zmienić ale zawsze ponoszę porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
no może jeszcze nie wszystko stracone? Nie da się jeszcze zatrzymać klienta? Zawsze też mozesz zmienic pracę (wiem łatwo powiedziec...). Nie rozumiem tylko czemu go wyrzucasz z zycia? Skoro chce pomóc wesprzec to niech to robi, nie odrzuca sie pomocy:) powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_malusienka
k@tia klienta da się jeszcze zatrzymać bo on sam robił nam problemy. Pracę i tak muszę zmienić. a ON... mieliśmy zły początek, chyba oboje trochę w życiu pogubieni. Musiałam trochę o niego powalczyć. A ktoś mnie tak "zaprogramował", że skoro źle zarabiam to czuję się mało warta. Bo ledwo wystarcza do końca miesiąca a ja nie chcę być obciążeniem dla kogoś bo nie po to studia robiłam. Zresztą od dziecka miałam problem z poczuciem własnej wartości, my nadwrażliwcy tak mamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LK345
No to witam. Też właśnie odrzuciłam fantastycznego człowieka, by mu nie robić problemów w życiu swoimi kłopotami. Ale są one poważniejsze niż tylko jakiś tam nieudany projekt, to naprawdę banał. Z powodu zawalenia jakiejś pracy nie powinnaś rozstawać się z kimś, na kim Ci zależało, nie odtrącaj miłości tak łatwo - zwłaszcza, że się dobrze znacie i zależało Wam na sobie! Wytłumacz Mu to i walcz o to uczucie, zrozumie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka30
Hej wiem o czym piszesz. Czasem tak się źle czuję, że to samo chce zrobić w stosunku do swojego faceta. Porozmawiaj z nim, powiedz, że bardzo teraz potrzebujesz jego wsparcia, a to co robisz wynika z tym, że masz wobec siebie czasem zbyt duże wymagania i nie wiesz co robić. Powiedz, ze go kochasz. Te momenty staraj się przetrwać. Nie pozwalaj sobie samej zatruwać umysłu myślami, ze nie jestem warta, nie zatruwać życia... to nie ma sensu. W pewnym sensie nie nazwałabym tego co mówisz głupim. Myślę, że takim zachowaniem bronisz się. Ale wiedz, że każdy ma sinusoidy nie tylko w uczuciach ale i sukcesach. Trzeba tylko się jakoś trzymać jak nie idzie i puszczać jak jest luźno... wierzę, że poradzisz sobie:) wierzę, że będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LK345
ANeczka dobrze mówi. Dziewczyno, nie rób tak wielkiego błędu, bo będziesz żałować. Porozmawiaj szczerze ze swoim mężczyzną zanim będzie za późno. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LK345
I co tam u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłaś swojej drugiej połówce i już więcej się nie rozstaniecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeproś i porozmawiaj. Jak Cię kocha to zrozumie. We dwoje zawsze łatwiej. Jeśli Ci na nim zależy to leć za nim...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem po tej drugiej stronie niestety.Kobieta mojego zycia walczy z eksem. Czułe słowa ,obietnice,plany i...złozony na ołtarzu Jej walki :( . Ból gorszy od fizycznego,odrzucenie,brak kontaktu,a jesli jest ,to juz z góry wiadomo,że góra za parę dni znów będzie cisza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×