Z tych nudów poszłam na erotyczny, a tam też nudy.

No z kijem? Na mnie? Już nie przesadzaj.

Z nimfomankami nie mozna sie patyczkowac.

Ach tak? To może w ogóle się ze mną nie zadawaj, bo wykorzystam Cię nawet nie będziesz wiedział kiedy.

Nie dam sie wykorzystac. Postanowilem zostac celibariuszem.

Nie umiałabym żyć bez seksu.

Postanowilem postawic na rozwoj duchowy i szlifowanie charakteru.

Powodzenia.

Dzieki.

Zastanów się dwa razy. Seks jest ważny.

Wazne, to jest to zeby sie wysypiac idobrze odzywiac. Reszta to sprawy drugorzedne.

Dobre odzywianie i wysypianie się nie sprawi, że sie będzie szczęśliwym.

Dobre odzywianie i wysypianie się nie sprawi, że sie będzie szczęśliwym.

Oczywiscie, ze sprawi. Kazdemu co innego daje szczescie. No i jeszcze pieniazki oczywiscie.

czy Was cos laczy? Czy tylko zawodowa przyjazn?

Oczywiście, że każdemu co innego sprawia przyjemność. Bo wysypianie się i dobre odżywianie to nie wszystko.

Zawodowa przyjaźń?

Nic nas nie łączy.

fajna dyskusja, rozwojowi duchowemu nie koniecznie sprzyja celibat, jesli Maciek. B.nie jestes kaplanem to nic nie szkodzi byc z kims, nawet jest to wskazane bo tylko bycie z kims moze nas przemieniac, przegladasz sie w ukochanych oczach, widzisz co zmienic a co wzmocnic; blekitna, mozna zyc bez seksu, na prawde

No można, ale co to za życie.

Jakbyśmy wszyscy żyli bez seksu, to byśmy dawno wyginęli.

Dlaczego zawodowa? Laczy nas sympatia.

Sympatia to juz cos oznacza. To prawie jak ...krok do .......... :-D

Lubimy się i szanujemy, dogadujemy i żartujemy.

to fakt bez zblizen cielesnych swiat by dawno nie istnial ale raczej nie o to chodzilo, ze inni nie tylko chodzilo o to, ze Ty nie moglabys zyc bez seksu a ja odp. ze mozna; co do tego ale jakie to zycie to Cie doskonale rozumiem, byc z kims blisko i to z kims kogo warto obdarzyc zaufaniem to tak ale dla samego figlowania to juz mowie nie

Nie jestem kaplanem, to dla mnie zbyt wiele ograniczen. Choc jakbym byl prostestantem, to mozliwe, ze zostalbym pastorem.

No sam seks dla sportu to nie, oczywiście, nie popieram czegoś takiego.

Rozumiem. Ale gdy sie dyskutuje o tak powaznych sprawach jak sex i uczucia jest to troche plynna granica. I czasem moze to byc chyba zle zrozumiane.

Nikt nikogo źle nie zrozumie. Ja tak tego nie widzę, nie wiem jak Maciek. Po drugie, na tyle się znamy, że chyba raczej możemy rozmawiać o wszystkim.

Maciek. B. tak myslalam, ze nie jestes kaplanem, zauwaz, ze ostatnim postem zaprzeczasz sobie, zaprzeczasz celibatowi

gosc 15;53 to nie ja