Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

suzi123

jak odejśc od męża i nikogo nie zranić

Polecane posty

witam jestem po ślubie 9 lat mamy dziecko długo sie o nie staralismy i chyba dla tego nie zauważyłam tego wcześniej bo miałam tylko jeden cel być mama gdy nia zostałam to oczy sie otworzyły nigdy nie dostawałam od męza czułośc ani miłośc gdy sypialiśmt ze sobba to tylko abym była w ciązy a gdy urodziłam od porodu nie sypiamy ze soba poznałam kogoś i poczułam sie szczesliwa jak nigdy w życiu jestem pewna że chce odejsc od męża ale nie wiem jak to zrobić by go nie zranić bo zawsze myslałam o innych nie osobie i w tym problem czy zostać z nim bo tak musi być czy odejść i być szcześliw to tak w skrócie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerf7
To dlaczego wyszlas za niego?Po co,nie rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci tylko tyle. zaczekaj. zobacz czy za rok ten "nowy cudowny" będzie nadal taki cudowny. teraz jest super bo jest nowy, za rok za dwa będzie tak samo powszedni i zwyczajny jak twój mąż. Miłość to nie jest trwanie ciągle w uniesieniu, to jest zwykłe życie,które czeka Cię z każdym facetem po upływie jakiegoś czasu, w związek trzeba inwestować, jak mąż nie jest wyrywny to sama bierz się do roboty, wymyślaj wyjazdy,wakacje,spacery,wspoólne hobby to bardzo zbliża ludzi. Ale jak żadna ze stron nie podejmie inicjatywy to nawet najfajniejsza para się rozejdzie. Jak mąż zobaczy,ze się starasz,inwestujesz w związek uczuciowo, to i on będzie chciał się zrewanżować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łysy baran
Ile dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razem pracowaliśmy ciezko na dom i on pewnego dnia ozajmił mi ze fudamenty sa juz zalane chociasz jeszcze w 100 procentach nie byłam na to gotowa potem wymuszenie rodziców dom juz jest to musicie wziaść ślub i tak sie stało zawsze chciałam mieć dzieci ale zawsze miałam poswiadomie że bede miałam z tym problem i tak było leczyłam sie 4 lata ez skutku po 3 procedurach in vitro sie udało była zaślepiona moim celem i osiągnełam go kocham dziecko najbardziej na świecie juz po pierwszej próbie in vitro jak poroniła jakaś lampka sie właczyła siedziałam przed domem i płakałam a on pił piwo przed telewizorem nawet mnie nie przytulił nigdy tego nie robił ale tłumaczyli mi ze on totak przechodzi wtedy powinnam odejśc jestem z małej miejscowosci i tłumaczyłam sobie że moze inni ludzie też tak maja nie maja czułości miłości ale dom i dziecko i muszą tak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdzie nie wyjeżdżamy bo on mówi ze to strata kasy to nie jest tak ze wcześniej dostawałam od niego czułośc bo nigdy tak nie było może mi nie uwierzycie ale on mi nigdy nie powiedziała ze mnie kocha jak sie go zapytałam to odpowiedział głupie pytanie a co do seksu to mówi że jest zmęczony bo ciężko pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak się taka lampka zapala to? .... No niestety na taki sygnał alarmowy trzeba zwracać uwagę. Ale wybacz skoro po poronieniu on siedzi z browarem i twierdzi że tak to przeżywa to facet przynajmniej dziwny!!! Nie załapuje ze dla kobiety to jest trauma? Jak nie załapuje to wybacz kim ty jesteś dla niego? Kim jest dzieciak? Kaprysem? No wymiękam totalnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam jeden cel mieć dziecko nie widziałam nic dookoła i to był mój błąd moze podświadomie myślałam że jak będzie dziecko to będzie inaczej koleżanka powtarza masz dom dziecko nie możesz tak tego zostawić a potem mówi jak matka szcześliwa to i dziecko szczęśliwe ale jak jej tłumacze że nie jestem szcześliwa a dom to budynek bo słowo dom to kochająca sie rodzinna ja wiem ze on kocha dziecko poprostu nie wiem jak odejsc by go nie zranić myśle jak to będzie jak zostanie sam może powinnam na siłe z nim zostać wiem że pisze nie dorzeczy ale to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto jakby tu nie radził nie wyskoczy z jakimś złotym środkiem czy wyjściem awaryjnym. Mała miejscowość to? ... No wiadomo presja środowiska itp. Obawiam się że w przypadku Twojego odejścia to Ty? ...Ty będziesz winna. Ludziska nie będą patrzyli na to że zbudowaliście ten dom razem. On zbudował, on stworzył rodzinę on ma dzieciaka a Ty nie grzeczna to wszytko niszczysz!!! Przecież on jest w oczach tej społeczności wspaniałym mężem i ojcem, prawda? Komu powiesz że nie dostawałaś od męża czułości? No komu? Nawet jak taki ktoś jest to co? Uwierzy? Spełnił się jako facet. Wybacz nie mam prawa tak tego określać ale postawił dom ma dzieciaka nie wiem czy podsadził drzewo i jest w opinii sąsiadów teraz 100% samcem. Czy Ciebie kocha? Głupie pytanie? Kudzi łączy uczucie z biegeim lat ono niewątpliwie słabnie, gaśnie, jest może inne ale? Powstaje w zamian coś innego... równie fajnego jak to ze człowiek czuje że ta druga osoba jest jemu potrzebna, bliska, ze jest to taki kupel na dobre i na złe ni i czasami nawet pofiglować można co nie co. Do tego stanu nazwijmy to emocjonalnego z wyższej półki potrzeba szacunku i cholernej tolerancji. Trwa to latami ale jest możliwe. U Was już na początku tego zabrakło i? ... No i kicha!!! Może najpierw spróbować z człowiekiem porozmawiać chociaż z twojego listu wnioskuje że prędzej by się dogadał Aborygen z Eskimosem na Wyspie Wielkanocnej. Czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdzichu ojjjj tak nie znasz mnie a opisałaś moje życie doskonal to wszystko to prawda fajnie ze mnie ktoś zrozumiał tylko co zrobić trwać w tym zwiazku bo tak powinnam dla ludzi dla dziecka czy nie to pytanie a ja głupia bo tak już musze napisać cały czas myśle jak odejśc by go nie zranić? bo taka już jestem ale co bym nie zrobiła to ktoś bedzie pokrzywdzony i jak zwykle to chyba będe ja chyba boje sie wszystkiego od nowa budowć nie w sensie domu ale życia ale trwać w tym co jest wybudowane i jest budynkiem nie domem dla rodzinny?pacząc na córcie widze jak życie mi ucieka a ma sie je jedno ale może matka powinn poświęcać sie dla dziecka? i zostać tak jak jest głowa pełna myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa nocy37
suzi123-jesli nie kochasz méza odejdz od Niego tym bardziej ze macie tylko jedno dziecko,ja mam kilkor i tez nie kocham swojego i wiem ze pokocham bo na to co teraz jest On pracowal bardzo dlugo a poza tym w dalszym ciagu smsuje sobie z roznymi panienkami i nosi w komorce zdjecia nagiej obcej c**y wiec nie mam zamiaru po raz enty obdarzac go zaufaniem,w moim przypadku ludzie z rodziny i otoczenia tak mnie urabiali,tak zniechecali do podjecia krokow rozwodowych,tak zmuszali do tego zebym z nim byla ze teraz nie mam nawet odwagi ani sil zeby zmienic cokolwiek,jestem tez od Niego uzlalezniona finansowo wiec kozaczyc i rzucac sie na gleboka wode pogarszajac dzieciom warunki bytowe nie mam ochoty...i tak kisimy sie w tym piekielku oboje czujac nieszczesliwi i samotni wiedzac ze nic juz z tego nie bedzie...Ty masz wieksze mozliwosci i tylko jedno dziecko,jesli facet nie potrafi ci okazac milosci i czulosci znaczy ze Mu na Tobie nie zalezy,nie patrz na innych co powiedza bo to Twoje zycie,a dziecko przeciez zawsze moze miec kontakt z tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa nocy37
mialo byc napisane ze wiem ze go nie pokocham juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa nocy37
Ty przynajmniej masz pewnosc ze tamten jakbys wziela rozwód Cie nie opusci i bedzie z Toba,ja niestety tej pewnosci nie mam dlatego stoje w miejscu...to dla kobiety bardzo wazne takie poczucie bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krolowa nocy dzięki masz racje ale jak pisałaś strach przed ta głęboka woda mama znajomą która dokładnie tydzień temu z trójką dzieci wymyśliła genialny plan bo już miała dośc męża i związku z nim wysłała trójke swoich dzieci na wakacje do londynu gdzie mieszka jej brat ojciec ich zawiózł gdy wracał z lotniska to ona już leciała do angli składa tam pozew rozwodowy bo jest tam owiele łatwiej podobno brat jej nie pomaga przebywa u koleżankii tez po wczesniejszych rozmowach z nią słyszałam jak ja moge odejsc z trójka dzieci bez zabezpieczenia na przyszłość a teraz mówi że im by to dłużej by przeciągała to gorzej dla wszystkich wie że pierwszy rok będzie cięszki ale nie ona pierwsza nie ostatnia trzeba sie odważyć nie spróbujesz to nigdy nie będziesz wiedzieć a gorzej juz nie może być to jej słowa podziwiam ją po prostu sie odważyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne są te kobiety nowoczesne! Przeżyłam z mężem 44 lata i nawet mi przez myśl mi nie przyszło żeby Go zdradzić.Rozłączyła nas Jego śmierć.Teraz to tak jakoś łatwo wam przychodzi, zdrada, rozwód.Czy uważasz że ten drugi będzie cały czas taki cacy?! Wątpię,ale to już twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko w jeden sposób jeśli kogoś masz nie mów rozmowa po której odchodzisz sama mieszkasz a potem przyzwyczajasz powoli że ktoś jest w twoim zyciu ale zanim to nastąpi musi upłynąć dłuższy czas najlepiej żebyś w ciągu tego czasu cały czas mówiła że ....nie kochasz i już nic z tego nie będzie oprócz tego ...że szacunek i te wspólne lata były dla ciebie ważne ale już nie potrafisz wskrzesać uczucia a bez uczucia nie wyobrażasz sobie dalszego życia musisz być cierpliwa we wszsytkim i pomóc tej osobie oswoić się z tym że WAS ................już nie ma :( przykre ....współczuje temu komuś no chyba że drań albo małpa ponad wszystko to jeszcze ujdzie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×