Dzieci budzą nas w nocy - co zrobić

Mam problem z synkiem 5 i pół roku i 4-letnia córeczką. Zasypiają w naszym łóżku około 21, potem przenosimy je do ich łóżek w osobnych pokojach, ale w nocy budzą się około 4, albo 4:40 czy 5, i przychodzą do naszej sypialni. Nie pozwalamy im zazwyczaj wchodzić do łóżka, ale zamiast wracać do siebie, to stoją nam nad głowami. Czasem je zaprowadzamy do łóżek, ale potem nie możemy już zasnąć i chodzimy zmęczenie wciągu dnia. Czasem też wpuszczamy ich do łózka, ale synek szczególnie kopie i kręci się, więc też spać się nie da. Czy ktoś miął taki problem? Jak sobie z tym radzić?

nauczcie je zasypiać u nich w łóżku a nie u was to nie będą się w nocy budzić przestraszone w obcym łóżku i szukać tego w którym usnęły....

Nacieszcie się tym;-) jeszcze z rok, góra dwa i przez resztę życia nigdy do was nie przyjdą :-)

A myślisz że to kwestia strachu? Nie wyglądają na przestarszone i nie płaczą - po prostu przychodza i stoją, nic nie mówią.

Ale mnie to nie cieszy, bo wcześnie wstajemy do pracy, późno się kładziemy z powodu obowiązków w domu, i nie wiem jak to kogoś może cieszyć. Dla mnie to problem. Nie wiem tylko co zrobić żeby przesypiały noc w swoich łóżczkach.

4-5 to juz dzien a nie noc skoro zasypiaja o 21 to co sie dziwisz ze sie budza po 7-8 godzinach

A wasze dzieci o której chodzą spać i o której się budzą? Przecież to małe dzieci! A nie dorosłi.

moje chodza o 21-22 a wstaja o 6, ale u nas cala rodzina to takie spiochy :-) chodza do podstawowki.

pierwszy podstawowy blad to to ,ze pozwalacie im zasypiac w waszym lozku.dziecko budzi sie w nocy ,nie wie gdzie jest i wraca do miejsca gdzie zasnelo.w koncu to wy spicie w ich lozku w ich rozumieniu.budzia sie wczesnie?widocznie nie sa wymeczono odpowiednio albo po prostu nie sa spiochami .na to drugie nic nie poradzicie :)

podejmij wyzwanie i naucz zasypiać ich w swoich łóżkach - jak Ci już to ktoś napisał! Przychodzą, bo są przyzwyczajone do Waszego łóżka i zasypiania w pobliżu Was. Zbliża się okres urlopowy to ustal plan, że poświecicie się z mężem i będziecie konsekwentnie usypiać ich w łóżkach w ich pokojach. Myślę, że słowo "usypiać" nawet już nie pasuje przy tak dużych dzieciach, tata zajmuje się jednym, mama drugim dzieckiem tzn. czytacie im bajkę na dobranoc, potem całujesz i wychodzisz, oczywiście wcześniej tłumaczysz, że od dzisiaj będą sami zasypiać w swoim łóżku i pokoju, bo potrzebujecie się wyspać i nie ma chodzenia po domu nad ranem. Jak wychodzą to cierpliwie odprowadzasz do łóżek - daje im góra 3 noce i będzie dobrze! Ktos wyżej też ma pewnie rację, ze będą chcieli tak przychodzić jeszcze z rok, dwa... a potem koniec, aż my będziemy się prosić o przytulanie ;-) no cóż taka kolej rzeczy!

Dziękuję wam za porady, może faktycznie to błąd, że zasypiają w naszym łóżku. Porozmawiam z mężem.

ja tam przychodzilam do lozka moich rodzicow nawet jako 15latka.

gość ja tam przychodzilam do lozka moich rodzicow nawet jako 15latka. xxx Czy twoi rodzice mieli życie seksualne?

A dlaczego dzieci nie zasypiają w swoich łóżkach ?