Jedynak, czy rodzenstwo?

Witam, proszę o opinie osób, które świadomie nie zdecydowały się na drugie dziecko oraz mamy, które zdecydowały się na drugie dziecko np. dlatego, że chciał tego partner, naciskała rodzina itp. Chciałabym poznać wasze doświadczenia, ponieważ sama borykam się z myślami, czy decydować się na drugie dzieciątko czy mój synek powinien pozostać jedynakiem. pozdrawiam i zapraszam do dyskusji

2jeczka jak najbardziej

Decydowanie się na drugie dziecko bo naciska rodzina uważam, za totalną głupotę.

ja myślę, że jedynak to trochę skrzywdzone dziecko. przy drugim dziecku uczy się relacji jak w normalnym życiu. ja zawsze kłóciłam się z młodszym bratem, a teraz nie wyobrażam sobie, żeby go nie było :-)

Ja tez uważam, że nie w takiej sytuacji ciężko sie zdecydować, ale może są mamusie, które podjęły decyzję o drugim dziecku bo "tak wypada" i podzielą sie swoimi doświadczeniami....

ja jestem jedynaczka i nie zaluje braku rodzenstwa. nie sugeruj sie docinkami, ze jedynactwo to krzywda dla dziecka.

ja mam 4 rodzeństwa, dlatego kompletnie nie wiem jak to jest być jedynakiem.....

ni nie chciała miec rodzeństwa. Zawsze było u nas wielu gości, my tez chodzilismy z wizytami. Córka ma wielu znajomych, odwiedza ich w domach i oni do nas przychodzą. Obcy ludzie nie wierzą, że to jedynaczka:) Jedyny problem- uwielbia dawać prezenty przyjaciołom;) Spodoba się zabawka- ależ prosze bradzo, jest Twoja:)

to totalne ograniczenie mówienie że jedynak to krzywdzenie dziecka. Sama mam siostrę i nie wyborażam sobie życia bez niej, ale nie mam takich dziwnych i zaściankowych poglądów. Sama chciałabym urodzić drugie dziecko, ale nie wiem czy będzie to możliwe. Nie chodzi o małe mieszkanie, kasę itd..po prostu tymi dziećmi nie ma się kto zajmować gdy jesteśmy w pracy. A niania dla dwójki to wydatek taki, że po prostu nam nie starczy na życie (poza polską)

no i chyba nie chciałabyś być jedynaczką. jak jest dwójka to zawsze raźniej, głośniej, ciekawiej. ja zawsze chciałam mieć trójkę, na razie nie mam wcale, ale nie wyobrażam sobie jednego dziecka u nas w domu. Chociaż oczywiście finansowo byłoby łatwiej. A Twoja rodzina Cie naciska?

Ja jako jedynaczka nie wiem jak to jest miec rodzenstwo wiec nie czuje sie skrzywdzona :)

Ja jestem jedynaczka i nigdy nie czułam się z tego powodu pokrzywdzona .Moje dziecię tez będzie jedynakiem.

Ja jestem jedynaczka Z rodzicami mam swietny kontakt,braku rodzenstwa nie odczuwam,mam mase znajomych i kochanego meza Kiedys mieszkanie rodzicow i wszystkie dobra beda moje Nie bedzie zadnych rodzinnych sporow :)

nie chodzi o spory raczej ;p autorko, jak widzisz jedynaki nie wiedzą jak wygląda życie z rodzeństwem i nie narzekają. ale znowu niejedynaki też nie wyobrażają sobie życia samemu bez rodzeństwa z którym się wychowały :-) ale na przykład jedynaka egoisty podaję wypowiedź ostatniej pani ;-) hi;p

ale to nie tak ;) Chce aby rodzice zyli sto lat a nawet dluzej :) Tylko ciagle slysze jak rodzenstwa sie kloca po smierci rodzicow o kazdy mebel...Dla mnie to okropne :(

Autorko- ja i mój Luby - oboje jesteśmy niestety jedynakami i wiem,jaki to koszmar pod wieloma względami.... Jeśli tylko zdrowie nam pozwoli i Bozia nas obdaruje dzieciątkiem, to obowiązkowo będzie 2, żeby już nikt w naszej rodzinie nie był sam... Dla mnie jedynactwo to po prostu "chore" stworzenie, "chory" układ pomiędzy rodzicami a dzieckiem(rozpieszczanie, nadmierna troskliwość, często nadopiekuńczość itp) Rodzeństwo to normalna, zdrowa relacja i nauka życia :) pozdrawiam i dobrych wyborów życzę :)

córka jedynaczka ok ale syn jedynak to krzywda

"le na przykład jedynaka egoisty podaję wypowiedź ostatniej pani oczko.gif hi;p" jaka egoistka ? dziewczyna prawdę napisała.

ja się świadomie zdecydowałam na jedno dziecko,ze względu na słabe zdrowie przede wszystkim raz lekarka kardiolog gdy napomknęła,żebym przy drugim dziecku karmiła piersią normalnie nie przez nasadkę silikonową a mnie się wyrwało,że drugiego nie będzie to jak na mnie napadła!!!jak ja mogę tak krzywdzić dziecko!!!kretynka,gówno o mnie wie a wpieprza się i chce mi życie organizować pomijając,że zasady etyki zawodowej baba ma w głębokim poważaniu :O

Co kogo to obchodzi...Moj syn bedzie jedynakiem bo tak mi sie podoba...

rodzenstwo ja jedynaczka moj maz ma trzech braci, na kazdego z nich moze liczyc. Tesciowsa choruje, na zmiany do niej jezdza, opiekuja sie, kiedy trzeba pomagaja jak moga, rowniez finansowo. ja mam mała rodzine, moja mama kiedy zachorowala zostala zupelnia sama. Nas nie ma w kraju, mama nie chce przyjechac. Nie mam rodzenstwa ani cioc, wujkow zeby prosic o pomoc. Druga rzecz spadek. Ja dostane dom po mamie, ktorego nawet nie chce! Moj maz nie dostanie nic, od zawsze o tym wiedzla i zaden z braci nie robi z tego powodu problemow. Kazdy z nich zadbal sam o siebie, ma mieszkanie/dom lub siedzi zagranica. Ja nie mam kogo wziac na chrzestnych dla 2 dziecka, u meza nie ma problemu. Jest gdzie pojechac, z kim pogadac, kogo sie poradzic itd. Jedynak nie ma nic do zaoferowania, rodzice nic mu nie zostawiaja oprocz materlianych, nic nie znaczacych rzeczy. A dzieci wola miec sie z kim bawic, klocic i bic od kolejnego , najnowszego gadzetu ...

ja jestem jedynaczką. w dzieciństwie było fajnie dużo koleżanek do zabawy, oczko w głowie rodziców. Ale teraz po 20tce brak mi bardzo rodzeństwa, mąż ma 3 rodzeństwa, nie są jakoś mega z sobą zżyci ale dobrze się dogadują i mu zazdroszczę, bo mi brak teraz tej siostry lub brata.

ja również jestem jedynaczką, nigdy nie byłam rozpuszczonym, oczkiem w głowie rodziców, wprost przeciwnie w moim domu panowała dyscyplina a rodzice dużo ode mnie wymagali, z wiekiem dawali mi w coraz większej ilości spraw wolną rekę, dzięki czemu już w podstawówce byłam bardziej samodzielna niż wielu moich rówieśników posiadających rodzieństwo, obecnie mam fajnego męża z którym świetnie się dogadujemy, super córeczke - jedynaczke i masę znajomych, nie rozumiem dlaczego jedynaków traktuje się jak jakieś wynaturzone monstra, to czy ktoś jest egoistą, samolubem itd, to raczej kwestia charakteru, wychowania, tak mi się przynajmniej wydaje na marginesie - ostatnio wsród pokolenia moich rodziców, teściów obseruję lawine spraw sądowych siostra kontra siostra, siostra kontra brat itd. są to sprawy sądowe dotyczace spadków, dziedziczenia majątku, pare razy opowiadano mi, jakie słowa wypowiada do siebie rodzeństwo w obliczu walki o pieniądze swoich rodziców, na pewno nieżyjącym rodzicom byłoby niezmiernie przyjemnie oglądać swoje dzieci w takich uroczych scenkach rodzinnych i widzieć jak rodzina wzajemnie się wspiera.....

Mam brata, tak samo moj maz. Chociaz roznie sie uklada i ten kontakt nie zawsze jest tak bliski, jak bysmy chcieli, to nie wyobrazamy sobie zycia jako jedynaki. Dziecku tez chcielibysmy sprawic rodzenstwo, ale to jest nasza wola, nie naciski rodziny czy przyjaciol. Wokol mnie wiele par ma tylko jedno dziecko, o ile w ogole maja dzieci (glowna przeszkoda to nieplodnosc). Moze te dzieci nie beda smutne, bo nie wiedza, jak to jest miec rodzenstwo, i na pewno maja zapewniona maksymalna uwage i starania rodzicow, ale w zyciu doroslym mogloby im zaczac brakowac bliskich z wiezami krwi. Duza rodzina to wieksza mozliwosc pomocy w razie klopotow i wiecej zabawy przy roznych uroczystosciach. Przyjaciele, zony, mezowie - to wszystko rzecz nabyta, drogi sie moga rozejsc na zawsze. Ale rodzina zostaje, jaka by nie byla.

Ile lat jest Twoj brat mlodszy od Ciebie i jak to jest miec mlodszego brata?? Pytam, bo mam niespelna dwuletnia corke i zastanawiam sie jak to bedzie... Moze byloby lepiej gdyby siostre miala...

róznie z ta rodziną bywa, nie życzę nikomu żeby znalazł się w podbramkowej sytuacji ale często w takich przypadkach tzw. obcy ludzie szybciej ci pomogą niż rodzinka, jak mojej kolezanki bratanej umierał na raka, to właśnie tak było, rodzina wielodzietna, wszysko ładnie pięknie, wspólne święta, obiadki,, a jak dzieciakowi trzeba było dorzucić sie do terapii w Stanach, to nagle wszyscy sie znaleźli na debecie, co potwierdza, ze z rodziną to wychodzi się najlepiej na zdjeciu

ktos tam napisal, ze jedynak dostaje od rodzicow malo istotne dobra materialne. na glowe zescie upadly, czy co? no chyba, ze ktos tu mowi o play station ;). ja dzieki brakowi rodzenstwa mam swiadomosc, ze moje dzieci beda mialy na start mieszkania - po dziadkach. no chyba, ze zdecyduje sie na liczna rodzine, ale dla 2 a moze i 3 bedzie to mozliwe. gdybym miala rodzenstwo to polowa przypadlaby jemu/jej, a gdyby nas bylo wiecej niz 2 to juz calkiem slabo. dzieki mojemu jedynactwu moge ustawic swoje dzieci. to dla mnie wazniejsze niz spedzanie swiat w wiekszym gronie dwa razy w roku!

Dziekuję za opinie, w szczegolnosci te z punktu widzenia jedynaka. A co na to mamusie, które z różnych względow nie zdecydowały sie na drugie dziecko? Żałujecie?

Jedynak. Wprawdzie jest jeszcze maly ale nie planuje wiecej dzieci. Od zawsze chcialam, zeby moje dziwcko bylo jedynakiem. Ja mam siostre, nigdy nie mialysmy dobrego kontaktu, zawsze slyszalam ze ona jest mlodsza ze mam ustapic w kazdej sytuacji nawet jak ona nie miala racji zawsze musialam cos za nia zrobic. Ona w wieku 15lat nie potrafila sobie sama obiadu podgrzac. Zawsze odnosilam wrazenia ze jest bardziej kochana przez matke. Poza tym ze wzgledow czysto egoistycznych nie zamierzam niszczyc swojego ciala. Pierwsza ciaza nie pozostawila po sobie sladu, nie chce by to sie zmienilo.

a jeśli partner nalega na drugie dziecko, argumentując, że maluch musi mieć rodzeństwo. Warto sie poświecać?