Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ciąża jako rozwiązanie problemów

Polecane posty

Gość gość

wiem że wraz z dzieckiem problemy się raczej namnażają niż odwrotnie ale u nas jest dość nietypowa sytuacja. Teściowie uważają że oboje z mężem mamy tyle czasu że mąż co weekend powinien do nich przyjeżdżać i pomagać im w robocie koło domu. On jezdzi tam średnio co 2 tygodnie od piątku do niedzieli, ja nie zawsze mam ochotę z nim jechać. Ostatnio naciska mnie na dziecko, po rozmowie wywnioskowałam że według niego jak będzie dziecko to jego rodzice będą musieli zrozumieć że nie może przyjezdzać na całe weekendy i robić w polu. Dodam że dom jest zapisany na niego i on jest jedynakiem a teściowie uważają że powinniśmy z nimi zamieszkać. Co o tym myślicie?? Ja sie obawiam że jego rodzice beda chcieli zebysmy tam przyjechali oboje i jego mama mi bedzie pomagac przy dziecku a on ojcu w pracy kolo domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka Rafalka
ciaze raczej nie rozwiazuja problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka Rafalka
ciaze raczej nie rozwiazuja problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacje beznadziejna, czy z dzieckiem czy bez niego.Tój Mąz jest przyspawany już do tego domu, do tzw ojcowizny, to typowe dla ludzi ze wsi.Dlatego jak chcesz mieć cywilizowane życie, to nie zakładaj rodziny z chłopakiem , którego rodzice tkwią w mentalnym średniowieczu. Oczywiście nic nie da się zrobić i rozwiązać tej sytuacji to typowe dla takich układów. Zapomnij o jakiejkolwiek samodzielności, bo przecież dom już twój mąż ma, wiec po co kolejny.Tak czy siak, zamieszkasz z teściami i będziesz autorką kolejnej sagi o strasznej teściowej, tak wybrałaś, tak będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie pogadać z teściami że odkąd wzieliście ślub to wy jesteście RODZINĄ ona nie może wam mówić co macie robić i kiedy . Jeżeli nie rozwiążecie tego problemu rozmową to jak urodzisz dziecko to zostaniesz z nim sama na weekend a mąż pojedzie do rodziców zobaczysz że tak będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku09
gość z 12:14 pomimo że twoja odpowiedź nie zalatuje sympatią to jest ona bardzo prawdziwa i w 100% odzwierciedla naszą sytuacje. Biorąc z nim ślub byłam na ostatnim roku studiów i plan wyglądał tak że po studiach wyjedziemy do innego miasta, tam miałam mieć pracę, on też by nie miał problemów ze znalezieniem... No ale wyszło tak że prace znalazłam także tu i wyjazd był troche bez sensu. No i teraz nie wiem jak wyjść z tej sytuacji, nie chce nawet myśleć że jedynym wyjsciem jest rozwód. To takie dołujące jak sobie pomyśle że teraz w wieku 26 lat miałabym się rozwieść i całe życie uczuciowe zaczynać od nowa... Ciężko było by mi sie pozbierać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku09
my nie pozwalamy im na to żeby mówili nam co i kiedy mamy robić, tylko oni poprostu uważają (poniekąd słusznie) że zapisali na syna dom i on ma im pomagać. A są uparci jak osły i gospodarki nie zamkną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku09
oni nas właśnie nie traktują chyba jako rodziny ponieważ nie mamy dziecka. Na dobrą sprawę nawet jakby dziecko nic nie zmieniło to zastanawiałabym się pewnie nad rozwodem, a że w miłość drugi raz nie uwierzę to może lepiej wyjść z tego małżeństwa z dzieckiem a nie o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się wciągnąć do jakieś toksycznego związku tj Wy plus teście ! bo Twoje życie zamieni się w koszmar ! Musicie ustalić z mężem priorytety czy ważni jesteście Wy i to co Was łączy czy teście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku09
ja jestem tego świadoma tylko że kwestia tego domu to bardzo utrudnia.. Czasami mam wrazenie ze specjalnie na niego zapisali ten dom tak wczesnie aby go do siebie przywiązać... Oni mają po 60 lat.. Nie wiem jak to rozegrać.. Kiedyś zabroniłam mu tam jechać bo chciałam żebyśmy poprostu gdzieś wyszli to była straszna awantura, on jest przekonany że pomaganie im to jego obowiązek i to są jego rodzice i on nie może ich tak zostawiać... Już nie wiem co robić.. Może jednak naciskać na wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku09
Hej, dalej mnie męczy ten temat więc pomyślałam że go odświeżę.. Może ktoś się jeszcze wypowie, dalej jestem w kropce a mąż nalega..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×