Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja ta 2

Życie po..żonie

Polecane posty

Gość Ja ta 2

Ciężko nawet ująć w słowa to co chce powiedzieć, przeciez sama wiedziałam na co sie decyduje..moj obecny partner jest w trakcie rozwodu ja poznalam go jakis czas temu gdy sprawa juz była w toku , zakochałam się zresztą z wzajemnością ale najgorsze jest to ze wszyscy stawiają na nas krzyżyk ze to nie moze sie udać bo przeciez on juz kogos mial i to wszystko będzie sie za nim ciągnęło..staje sie to nie do zniesienia bo naprawde zależy mi na mojej rodzinie ktora przez to oddala sie ode mnie. Dochodzą jeszcze takie sytuacje ze on bardzo często sie z nia kontaktuje ja rozumiem ze maja wiele wspólnych spraw ale to juz nie chodzi tylko o jakies wspólne problemy tylko ona ciagle wydzwania nawet z najmniejszą głupotą nie wiem czy jestem w stanie to udźwignąć jak sobie z tym radzic gdy miłość jest tak silna a jednocześnie pozostają jakieś obawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i maja racje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 2-3 lata milosc ci przedzie i przejzysz na oczy, teraz napewno nic rozsadnego do ciebie nie dotrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ta 2
czyli wszyscy uważają ze nie mamy żadnych szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona sie z nim kontaktuje bo maja dzieci i tak bedzie cale zycie. daj sobie spokoj , bedziesz zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama predzej sie wykonczysz nerwowo beda pretensje,zal,klotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ta 2
nie mają dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moraKa
tak ciężkie to jest,ja już mam pogląd ze kawalerowie niech łączą się z pannami , rozwódki z rozwodnikami podobnie owdowiali i ci z dziecmi,wtedy jest po równo panna zawsze ucierpi jak inne połaczenia niż kawaler bezdzietny,zależy tez od charakteru ale wrazliwa kobieta powinna brać kawalera i nie zmienie poglądu,ale czasem miłość pokona trudności,wg mnie nie spiesz się poobserwuj jak Ci będzie w tym układzie i dopiero wtedy decyduj czy ten czy inny,jak facet nie przystopuje bylej z telefonami to wg mnie opuści Cie cierpliwość,no u mnie by nie przeszlo,lub:-) -z moim okropnym charakterkiem) musiałby słuchać jak nawijam z przyjacielem albo z bylym:-)rownowaga musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz mu zwrócić na to uwagę / telefony/ bo facet ewidentnie nie potrafi ustalić priorytetów w swoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie maja dzieci i sa w trakcie rozwodu to nie maja zadnych "wspolnych spraw' - cala reszte mozna zalatwic podpisami i przez adwokatow. Moim zdaniem Twoj partner jeszcze tkwi w tamtym zwiazku - ludzie ktorzy sie rozstaja (wszystko jedno czy byli malzesntwem czy nie) zwykle do siebie nie dzownia bo i tak nie maja sobie nic do powiedzenia. Mam za soba rozstanie - dawno temu - i nie wydzwanialam po, ani om tez nie. choc do dzisiaj jestesmy w sporadycznym kontakcie , nparwde sporadycznym - raz na iles m-cy mam maila od niego - zwykle chodzi o jakas sprawe zawodowa/ zwaizana z moim zawodem. Nie uciekam gdy go widze - choc nie widzialam od x lat, ale tez na kawe sie nie umawiam - bo nie mam czasu;-) a on ciagle odbiera telefony od niej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×