Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona92

osamotniona w depresji

Polecane posty

Gość zawiedziona92

witam wszystkich. mam taki problem: jestem w początkowym stadium depresji... mój stan się pogłębia przez panującą atmosferę w domu. czuję się zaszczuta przez swoich bliskich i znęcana się psychicznie. coraz gorzej sobie z tym wszystkim radzę... szukam wsparcia w moim chłopaku, z którym jestem już od 6lat ale ten myśli, że gdy mnie przytuli to całe zło zniknie. ale nie! poniżyłam się do tego stopnia, że zaczęłam go błagać, żeby mnie stąd zabrał do siebie. wynajmuje sam mieszkanie ale on tak jakby tego nie słyszał. nawet nie podejmuje dyskusji. i to dodatkowo mnie przytłacza. nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytulam, też mam niby to łagodną (określona jako łagodna) depresja i nie wyrabiam z sytuacją w domu, tylko że ja nawet nie mam sie do kogo zwrócić z taką prośbą. jest naprawdę beznadziejnie, ale się nie poddaje. czekam aż wróce na studia i poszukam pracy. pewnie gdybym miała partnera zrobiłabym to co Ty już dawno, bo naprawdę nie daje rady, a honor włożyła do kieszeni. nie interpretuj tego jako poniżenia, wiem jak to jest jak dłużej...się...nie da. wiesz, co jest najważniejsze? automatyczność. bezmyślne działanie. nie zastanawianie się. no i musisz poszukać specjalistycznej pomocy, bo jeśli czujeszz, że sama sobie nie poradzisz, to sobie nie poradzisz. musisz o tym komuś powiedzieć, nawet obcemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanowiłabym sie na Twoim miejscy, czy ten chłoppak Cię kocha jakby tak było sam by Cię z domu zabrała, kazał wyprowadzić widząc co przeżywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówagonia
autorko topiku, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie to porządny chłopak nie jakiś łajdak i doszedł do wniosku, że jeszcze zbyt krótko się znacie i bez ślubu byście razem mieszkali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówagonia
Nie zarabiasz? nie stać cię na wynajęcie choć pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona92
niestety nie bardzo mam jak zarobić. przeszkadza mi duża nadwaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwuska1234566
ehh -,- nie zaciekawa sytuacja. ale pożądny facet wiedząc, że się męczysz poowinien cię wziąć do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka Ali Agcy
Ja tez tak mysle,ze facet który kocha zrobiłby wszystko zeby wyrwac ukochana z piekła...przezyłam depresje ze trzy razy w zyciu ,a sytuacje miałam o wiele gorszą i jakos dałam radę bo jestem dosyc silna ale wiem ze nie wszystkie kobiety takie sa .Idz do lekarza w porę .Ja mam toksyczna matkę dewotkę,,i braci którzy w ogole sie mna nie interesują,kiedys tez sie nade ną znecali ale teraz nie dam sobie w kasze dmuchac i trzymam sie od nich z daleka bo nie chce wywoływac awantur,do tego męża alkoholika i 4 dzieci,,,mowie Ci przeszłam piekło ale zyję i czasem nawet lubię sie posmiac i pozartowac.Nie mam przyjaciół i jest mi z***biście cięzko ,czuję sie samotna i nieszczęsliwa ale ciesze sie ze żyje z dala od mojej rodzinki.Tylko taty mi żal ,no i może siostry.Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka Ali Agcy
jedyny mój przyjaciel to wibrator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona92
nie jestem gruba... ktoś się "podpisał" pod moim nickiem... ale nieważne. mam 21 lat a z moim chłopakiem poznałam się już w gimnazjum. zarabiam niewiele i nie stać mnie na wynajęcie jakiegoś mieszkania. na moje pytania: "mogę z Tobą zamieszkać?" niby odpowiada, że mogę ale tak naprawdę to chciałabym żeby to właśnie on wyszedł z taką inicjatywą. kiedyś, przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy miałam w domu naaaaajgorzej, powiedziałam mi tylko, że mam się nie przejmować i najwyżej wigilie zjem u jego rodziców, a gdy rodzice powiedzą, że mam się wynosić z domu to on w tedy mnie zabierze do siebie... ale kiedy mówię, że boję się wracać do domu; nikt tam ze mną nie rozmawia i te inne, on tak jakby uważał, że przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 21 lat, jesteś pełnoletnia. Zajmij się sobą, zacznij coś robić, więcej pracować i nie jęcz, że rodzina z Tobą nie rozmawia. Nie to nie, kij im... w parasolkę. Jakiś powód być musi, a Ty jak przestaniesz to roztrząsać, tylko weźmiesz się w garść to zobaczysz jak szybko ozdrowiejesz i staniesz na własne nogi. Chłopaka bym więcej nie prosiła, bo chyba czujesz że mu to nie pasuje ale nie umie Ci tego powiedzieć wprost. Będzie musiał Cię utrzymywać zapewne i tego nie chce. Weź się za siebie mówię ci a poczujesz się pewniej i lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×