Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psycholozkaaaa,29

rozpłakałam sie ogladając Fakty...

Polecane posty

Gość psycholozkaaaa,29

a myslelista, ze jestem S* bez uczuc,bo mam wszystkie "mechanizmy" obcykane...(?) Durczok mowil o tych Himalaistach....znalezili ciala 2 z 3 :O wyobrazilam sobie jak przyjciel spotyka zamarzniete cialo przyjaciela... Nie moze sie patyczkowac, i rozczulac ,bo sam walczy z zywiolem i musial szybko i "etycznie" go pozegnac :O wyobrazilam soebie jego reakcję na widok trupa-przyjaciela...wyobrazilam sobie jak przyklada sluchawkę do ucha zamarznietego trupa...wyobrazilam sobie co mowi trupowi żona przez tel,na koniec...Wyobrazilam sobie jak trup przjaciela jest zepchniety w jakas szczelinę (przepasc?) i zostawiony jak smiec...;( a pozniej ten drugi trup..(TEn mega przystojny mlody brunet?,ktory zostawil w kraju narzeczoną) -Znaleziony zamarzniety-WISZACY NA LINACH...(na co zmarł i jak dlugo umieral w samotnosci,preciez nie mial wypadku!?!?!)... STRASZNE,potworne i niewyobrazalne...(ich niewinna smierc ,tragedia ich rodzin i to jaki wyczyn zrobili ci przyjaciele idąc ich żegnac)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda ich ale po cholere życie tam ryzykowali ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie ma takiego bzika, to sie muszą liczyć z ryzykiem i zakładać, że moga z którejś z wypraw nie wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piertolisz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholozkaaaa,29
wg nich to nie bylo ryzkyko...chyba ,oni nie byli amatorami...to byli doswiadceni ludzie-himalasisci ! (ten Berbeka przynajmniej)...nie wiem wlasnie co poszlo nie tak?...i czy kiedys sie dowiemy?... Hajzer spadl przez swoj bład-poporstu odlecial od sciany... a tamci 2 wczesniejsi???????? jak to bylo ,dowiemy sie??? czemu nikt po nich nie wrocil...mlody mial problem z kostką/butem(?)...a ten starszy???Oni nie zmarli w wypadku nagle...oni napewno umierali z wyziębienia...dluugo...umierali w meczarnach calą noc (jak grupa studentow kilka lat temu ktora zostala z kolezanka ktora zwichnela kostkę :( )... Smutne i porazajace jest dla mnei nei tylko to ,ze ciala nie sa w poslce i nie maja koscielnego pogrzebu...ale to ze ciala nie sa zakopane w ziemi...tylko lezą gdzies na wierzchu -10 metrow od trasy spinackowej.Moze cialo jakos zakryl kamyckami czy jakas folią...moze nigdy ono sie nie rozleci??? jak tam jest wieczna zima...ale mimo wzystko cialo powinno byc z szacunkiem w Ziemi,pieknej trumnie i z calymi honorami. wyobrazilam sobie co mowi zona do sluchawki...co czuje gosc trzymajacy ta sluchawkę,wypychajacy to cialo jak smiecia....wyobrazilam sobie twarz przysojnego mlodego faceta pred ktorym bylo cale zycie , wiszacego od kilku miesiecy na linie . (pokazywali tez filimik jak 20 lat temu wyprawa idzie po cialo Kukuczki i jak wrzucają je do szczliny)... ;( to jest makabra,nie ma chyba gorszej smierci...W sensie "niemocy". choc pewnie dobrze ze odnaleziono wogole te ciala (iles tych himalaistow nigd nie odnaleziono)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bernank
górnik jadący na szichtę swoim motorkiem lub moplikiem też nie zna swojej godziny lub minuty , na poziomie minus 1000 nawet nad tym się nie zastanawia, czy jest metan, czy na powierzchni pada deszcz, czy jest widna noc , poziom 1000 niesie swoje zagrożenia ale tam na dole czują się w miarę bezpiecznie, ponieważ inni czuwają aby było bezpiecznie a himalaista chce osiągnąć szczyt, wynieść się na wyżyny, walka ze strachem i słabościami, walka z pogodą, ciśnieniem , śniegiem, mrozem , walka o przeżycie i nagle osłabienie , upadek, koniec wyprawy , każdy się zastanawia nad tym, czy warto było ? nikt nie zna odpowiedzi dlaczego chciał tam wejść na ten szczyt ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholozkaaaa,29
ci 2 "pierwsi" to weszli...osiagneli cel....przezyli to ,tzn PRZEZYLI tylko ,az TO WEJSCIE,poczuli smak....uporu,sily i chwilowego zwyciestwa...osiagneli cel...(moze poczuli tez tysiac innych rzeczy ktorcyh ja nie potrfie nazwac)....byli tam bardzo krotko ale weszli... Zgineli schodząc...,ale to nie bylo strickte z ich winy.Prawda? chodiz mi o to ze nie popelnili razacego bledu....nie zagapili sie...nie trafili na lawine...nie spadli w dool,nie zapomnieli o czyms tam... DLACZEGO UMARLI...DLACZEGO ? DLACEGO NIE WROCLII DO OBOZU...przegrali ze swoim cialem? zmeczeniem?...jeden o drugi? umeierali samotnie....agonia kilku godiznnna....zimno jak skuuurrr....ciemno,noc,samotnosc...moze jakies bol z odmrozenia...moze pomalu orggaznizm sie wykanczal...wylanczal...zasypial...:( straaaszne...i pewnie jeden szlachetnie chcial pomoc drugiemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć z zimna jest NAJBARDZIEJ BEZBOLESNA I PRZYJEMNA ze wszystkich rodzajów śmierci :D po prostu ZASYPIASZ (czuje się senność a zamarźnięte członki nie bolą i po prostu ich nie czujesz). Więc tak nie przeżywaj o tym "cierpieniu". Mi tam ich nie żal. Ich śmierć jest mi obojętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie byli koledzy z którymi wyszli w tę trudną wyprawę ?? Dlaczego ich zostawili ? Dlaczego nikt nie zaczekał na nich nie próbował pomóc zawrócić ? Przecież to chyba na tym polegają takie wyprawy? Wszyscy za jednego jeden za wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni jednak ryzykowali. Mimo, że byli doświadczeni ryzyko zawsze jest. Oni się nawet przed takimi wyprawami ubezpieczają. Są uświadomieni czym to się może skończyć. Co nie zmienia faktu,że każda śmierć jest straszna. Zwłaszcza jeśli ktośmusiałzostawić swojego przyjaciela, żeby uratowac własny tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie byli towarzysze wyprawy? Nie chce oceniać, ale wydaje mi sie, że oni musieli wybierać albo pomoc tamtym, albo swoje życie. To nie jest wyprawa nad morskie oko. Musimy sobie zdawać z tego sprawe zanim zaczniemy oceniać. Nie jesteśmy himalaistami. Większość z nas nigdy nawet nie zbliży się do takiego klimatu jaki tam panuje. Nie wydaje mi się, żeby towarzysze wyprawy zostawili ich na pewną śmierć gdyby mogli pomóc. Myśle, że jednak nie miel takiej możliwości bo tomogło by się skończyć ich śmiercią, a gwarantuje, że nikt z was nie zaryzykowałby aż tak. aratowalibyście swoje tyłki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja, a gdzie byli rodzice, sie pytam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech giną darmozjady. robić nie ma komu w polu czy na budowie a oni se po himalajach się rozbijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-a
z jednej strony oni znają fascynujące przygody, mieliby o czym opowiadać, żyja na full i to jest ciekawe, ale z drugiej takie to jest hobby, w sumie cieszę się, ze siedzę w kinach, teatrach i nad książka, serio;-p jade na rower, nad jezioro- ot, takie rzeczy. mniejsze ryzyko smierci, chociaż tego sie nie przewidzi nijak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×