paprotka mi wiednie,pomozcie

od kilku lat mam paprotke.Rosla roznie,czasen schla ale potem sie rozwijala.zi tak caly czas.Wyczylalam ze dobrze raz na jakis czas podlac paprotke mlekiem z woda.Tak tez zrobilam. i co? po tygodniu zaczela marniec,teraz ma juz tylko kilka lodyzek z liscmi.Czy moge ja jeszcze jakos uratowac? pomozcie,bo jeszcze troche i bede musiala ja wyrzucic

paprotki to dziwne rośliny. Czasami można o nich zapomnieć przez 2 tygodnie i nie podlewać wcale i rosną nadal. A tym lepiej rosną im ty gorzej się czujesz i odwrotnie :) Zmień jej ziemię i doniczkę, podlewaj umiarkowanie i zobacz co z tego wyniknie

boje sue ja ruszyc bo co dotkne to gubi liscie,a jak przesadze to nic z niej nie zostanie

moze jakies robale jej korzenie zra

Moja też jest kapryśna jak diabli. Kiedy przysycha otrzepuję ją delikatnie, żeby spadło co ma spaść, potem przycinam te pędy zeschłe nożyczkami a potem zabieram ją ze sobą do łazienki na czas kąpieli domowników. Godzinka w zaparowanej łazience i paprotka pięknieje, wypuszcza nowe pędy, robi się taka "świeżutka". Radzę fundować paprotce taką kurację np. raz w tygodniu a będzie ładna :)

no dzieki za rady,sprobuje u zerkne tez do jej ziemi

Przydałby się wam na stałe jakiś ogrodnik aby te paprotki podlewał....