Znow klotnia o wyjazd z mezem.

Z tym czlowiekiem wogole nie da sie dogadac. Patrzy tylko na siebie. Jechac dzis o 16 po to by jutro o 14 wracam niechce jecach na tak krotko. A jak mowie zeby przelozyc to na inny termin to nie. to niech jedzie sam.

up

A gdzie jedziecie i jak długo tam się jedzie?

do tescia na imieniny. pociagiem ponad 2,5 h. i potem samochodem 20 km.

To Ty myślisz tylko o sobie.

lepiej siedzieć w domu cały czas... pokłóć się z nim, postaw na swoim, na pewno pozytywnie to wpłynie na Wasze relacje...

Do ojca swojego chce jechać. Nawet gdybym miała 5 godz pociągiem to bym pojechała z nim. Ogarnia się baba!

i tak sie nie dogaujemy. jeszzce mowil ze moze uda mu sie poniedzialek wziac wolny. to super ucieszylam sie, niby tak mu szef mowil ale dzis zmienil szef zdanie i ma byc w poniedzialek. co chwile jakas zmiana. mielismy rano o 6 jechac ale musial isc do pracy nie dawno wrocil. i pol dnia w plecy.

Ale to jego wina, ze musiał iść do pracy? Ma rzucić wszystko bo ty tak chcesz? A i tak pewnie masz wiecznie focha, co?

nie mowie ze ma rzucac.tylko mowilam mu ze moze jak bedzie mial luzniej w pracy to wtedy by wzial wolna sobote i pojechac na cale 2 dni. ale nie.

nie cchce mi sie jechac na chwile. Jak zajedziemy bedzie juz ok.19. goscie juz beda. czas szybko zleci rano sie wstanie juz ise nie obejrze i trzebw wracac. a ja chce sobie odpoczac. gdzies wyjsc tylko ze swoim a babcia by sie dzieckiem zajela. bo tutaj nigdzie sami nie wychodzimy. czy to dziwne ze chce troszke czasu z mezem spedzic.

ale to są imieniny jego ojca, dziewczyno! Ty chciałabyś żeby Twoje dziecko Cię olewało, małżeństwo do czegoś zobowiązuje i to wchodzi w skład "minimum"

Tak,dziwne. Bo on chce spedzic czas ze swoimi rodzicami.

ale mi cos imieniny.

masz 56 weekendów, to daruj sobie ten jeden, bo foc***esz jak małą dziewczynka... co za ludzie tylko JA, JA i JA...

To zadzwoń do teścia i powiedz by przełożył imieniny na ten dzień kiedy TOBIE BĘDZIE PASOWAĆ, bo teraz ci się nie opłaca przyjeżdżać.

co za jebnieta baba :-O

autorko jestes paskudna egoistka, myslisz tylko o swojej d***e Twój maz ma 100% racji

8/10 :)

za kazdym razem mam sie poswiecac i jedzic?????? gdybysmy mieli samochod to nic bym nie mowila. wrocilisbysmy sobie jutro wieczorem bylo by super. a tak na chwile i wracac. nie chce tak.

To kup samochód. Są taksówki też.

ja tu żadnej winy męża nie widze tylko twoją , ma byc tak jak sobie ty zaplanowałaś bo inaczej foch i jeszcze na męża nadajesz ? A w tym pociągu to nie bedziecie razem ? Facet oddychac pewnie nie może bo tak go sobą oplatasz jak bluszcz

EGOISTKA!!!

weź, nie popłacz się tylko...

jedyna odskocznia od codziennosci jest wyjazd do tesciow na wies. dziwicie sie mnie ze chce wiecej tam czasu spedzic. bo tam odpoczywam. i corka jest szczesliwa i niechce wracac do domu.

no olej idiotko rodzine meza bo samochodu nie macie.. zenada, poza tym to zadne poswiecenie z Twojej strony, to normalne w małżeństwie, zebys sie nie zdziwiła jak maz Cie w koncu kopnie w d*pe

ja p*****le to jak nie chcesz "tak" to siedz na d***e sama , mąż niech jedzie odpocznie przynajmniej od twoich pretensji i dąsów , domyslam się że ty nie pracujesz tylko mąż i on jakoś ma siłę jechac i nie robi problemu tylko ty się zachowujesz jak księżniczka

ale co chwile zmiana byla. raz ze jedziemy rano potem popoludniu z mozliwoscia wolnego poniedzialku. ucieszylam sie a dzis wraca i mowi ale nie dostalem wolnego poniedzialku.

od ponad miesiaca tez mowimy zeby przyjechali i jakos im nie podrodze.

To de tam zostań nawet i do końca wakacji. A maz wróci do pracy. Nie rozumiesz, że Ty caly czas piszesz JA CHCĘ, JA CHCĘ, JA CHCĘ.